 |
- Co sądzisz o Nowakowej?
-O dziewczynie.... Tej ze smutnymi oczami?
- Tak o tej ...Dlaczego uważasz że są smutne?
- Dlatego że ona jest ciągle uśmiechnięta... Jednak jej oczy nie mają blasku, są bardzo smutne
... nie mają iskierki.
-Kilka dni temu rozmawiałem z nią .... i powiedziała że nosi maske..
- Tak wiem, to samo mówiła mi.. bardzo smutnym głosem.. o tym jak czuje się niepotrzebna ,a przede wszystkim strasznie samotna . Dzięki masce ukrywa swój smutek , rozpacz łzy .. wspomnienia oraz wszystkie rozmowy ... na koniec powiedziała mi że nie uśmiecha się prawdziwie , szczerze nie tylko dlatego że cierpi .. ale także dlatego że nie ma dla kogo . .... A ja tak bardzo na niego czekałem ..
|
|
 |
dziś wzięło mnie na odrobinę refleksji. zastanawiam się czy czasem nie chowam sie przed ludźmi w jakąś skorupkę, gdzie jestem niedostępna dla wszystkich uczuć i potrzeb. za oknem zaczyna się ściemniać, a ja siedzę z podłym humorem, który mam nadzieję, ze poprawi mi pewna osobą swoją obecnością za pewien czas. cierpliwie czekam. wtedy znowu moje usta będą się uśmiechały, znowu zrobi mi się cieplej. może trochę zwariowałam. nie przeczę. ale zaczyna mi zależeć, już nawet nie chyba, a NA PEWNO.
|
|
 |
tak często mam ochotę wyłączyć się z tego świata. odejść, nie pozostawiając po sobie żalu. z daleka od tych kłamstw, chamstwa, zdrad i fałszu, od tych jebanych uczuć, które tak bezlitośnie ranią ludzi. w takich chwilach zatracam się w muzyce, bo tylko ona rozumie ból.
|
|
 |
I jest taka noc podczas której zbiera się na płacz,
a do domu wraca się okrężną drogą.
|
|
 |
Chciałabym wystarczyć Ci na całe życie.
Żeby cały świat nam zazdrościł, że mamy właśnie siebie.
|
|
 |
Wspomnienia uświadamiają mi jak bardzo spieprzyłam rzeczywistość.
|
|
 |
Umrę ci kiedyś.
Oczy mi zamkniesz.
I wtedy — swoje
Smutne, zdziwione,
Bardzo otworzysz.
|
|
 |
Nie pytaj co u mnie.Wolałabym już dzisiaj nie przeklinać. Nie lubię, kiedy wspomnienia rzucają mi się na szyję. Nie lubię w sobie tego całego sentymentu choć alkoholu nie dotykam ciągle budzę się z kacem.Odwróciłeś mi niebo do góry nogami. skomplikowałeś mój jakże poukładany świat. I choć potrafię pływać to utonęłam w jego błękitnych oczach. Ze skurczem żołądka i tuszem pod okiem. I nie mogę nic. Bezsilnie przywiązana do niego uczuciem. |
|
|
 |
Wiesz jak to jest czuć, że sie wszystko spieprzyło? Nie wiesz! Wiec sie zamknij i mi kurwa nie mów, że wszystko się ułoży!
|
|
 |
Dał mi wiele, zabrał wszystko.
|
|
 |
Czuje w sobie pustkę. Taką cholerną pustkę jakby czegoś we mnie brakowało, jakby coś się we mnie wypaliło. Czuje jakby moje serce biło już tylko po ty by pompować krew, a nie po to by ktoś mógł w nim zamieszkać. A niby nic się ostatnio nie dzieje, niby jest dobrze. Niby się śmieje. To dlaczego każdego wieczora po moich policzkach toczy się kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt łez.. Czegoś ubyło. We mnie, w moim życiu. Jest tak pusto, jest tak dziwnie, tak nieswojo. Tak szaro, tak smutno, tak pusto.
|
|
 |
Tak bardzo chciałabym przestać cierpieć i zapomnieć o tym co mnie niszczy. Chciałabym wymazać Cię z mojej pamięci. Zrobić reset. Nie chcę Cię już pamiętać. To za bardzo boli.
|
|
|
|