|
Czym jest przeznaczenie? Zastanawiałem się nad tym za każdym razem, gdy otulony twym zapachem kładłem się do snu w którym znów Cię spotykałem. Pamiętam jak przez mgłę, że każdy mój sen wyglądał tak samo. Ty wśród ludzi na krakowskim przedmieściu i ja robiący Ci zdjęcia, chcąc uwiecznić Twą urodę, choć wiedziałem że nie zdołam jej umieścić w żadnych pikselach. Dziś, każda myśl wędruje do czasów gdy byłaś jeszcze obok, gdy spotykaliśmy się w naszej kawiarni z kolorowymi parasolami i ludźmi cieszącymi się promieniami gorącego słońca,a nie jak dziś na ponurym cmentarzu, gdy stojąc nad Twym grobem widzę swoje odbicie w przejrzystej płycie, gdy płaczę po raz kolejny nad grobem naszych serc \ mr.filip
|
|
|
Każde uderzenie serca jest przepełnione setkami odmian cierpienia i bólu. Uderzając coraz mocniej rozrywa klatkę piersiową. Chce uciec do swojej właścicielki, wiem to. Jest Twoje i żałuję, że nie mogłaś wziąć go ze sobą. Cierpię jego cierpieniem. Przecież ono masochistycznie stara się odebrać sobie życie. Bez skutku. Znów chce Cię usłyszeć, poczuć, dotknąć. Znów chce bić rytmem swojej wybranki. Chce kochać realnie. Ma dość patrzenia na złote literki Twojego imienia na kamiennym blacie. Rozmawiam z Tobą w jego imieniu. Mówi, że Cię kocha. Ja też Cię kocham. I cierpię podwójnie. Jego ból przeszywa całe moje ciało, jest nieodłącznym elementem mojego życia. W każdej sekundzie przypomina mi o tym jak bardzo chce żebyś wróciła. Tłumaczę mu, że nie możesz. Nie słucha. Umiera cicho płacząc. Ból je zniszczył. Ból zniszczył wszystko. \mr.filip
|
|
|
Może nie zawsze było dobrze. Może nie zawsze byliśmy 'parą idealną'. Może czasem krzyczałem, kiedy płakałaś. Może czasem śmiałaś się, kiedy ja nie chciałem się śmiać. Może nie było kolorowo, zawsze. Ale wiesz? Dzięki Tobie nawet te złe chwile były wyjątkowe. \ mr.filip
|
|
|
Nasz ostatni spacer był niesamowity. Byłaś tak słaba, że czasem miałem wrażenie, że idąc upadniesz. A wtedy? Wziąłem Cię za rękę i tak po prostu poszliśmy się przejść. Bez słów. Prowadziłaś. W mgnieniu oka znaleźliśmy się w parku, a ja nie mogłem wyjść z podziwu jak łatwo przyszło Ci przejść taki kawałek. 'To wszystko dzięki Tobie' mówiłaś, kiedy nie zwracając uwagi na rażące mnie słońce patrzyłem Ci w oczy. Trzymałem Cię w objęciach, kiedy wszystko wkoło zaczęło zwalniać. Zwykłe piętnaście minut trwało całą wieczność, a Twoja siła tamtego dnia mieszała się z moim podziwem. Odprowadziłem Cię do domu, nie mogłem zostać. Powiedziałaś, że muszę odpocząć i poprosiłaś żebym poszedł do domu i chociaż dziś od Ciebie odpoczął. Nie chciałem, ale nuty Twojego głosu jasno dawały do zrozumienia, że mam iść. Tamten wieczór spędziliśmy osobno. Żałuję, że Ci wtedy uległem. Mogłem być, po prostu być obok i patrzeć jak się uśmiechasz. Przecież dzień później już Cię nie było. \ mr.filip
|
|
|
W życiu nigdy nie chodziło mi o hajs, a Ty była bezcenna. \ mr.filip
|
|
|
Cześć, to znów ja. Znów mi Cię brakuje. Znów chcę mieć Cię obok. Znów nie wiem co z czasem, który kiedyś poświęcony był tylko dla Ciebie. Znów chciałbym zasnąć i śnić o tym, że jesteś obok, że wszystko jest dobrze, jesteś zdrowa, trzymasz mnie za rękę. Znów chciałbym widzieć Cię nie tylko wtedy jak zamknę oczy. W nieskończoność mógłbym powtarzać jak bardzo tęsknię za Tobą, za osobą, która nie była, ale wciąż jest najważniejsza. Nie chcę tak żyć, wiesz? Wróć do mnie, proszę. Znów Cię o to proszę, tak jak rano. Jak głupi płacząc nad Twoim grobem błagałem, żebyś wróciła. Żebyś znów stojąc obok mnie dotknęła dłonią mojego policzka i szeptała jak bardzo mnie kochasz. Żebyś znów żyła nie tylko w moich wspomnieniach. \mr.filip
|
|
|
Słońce zachodzące w Twoich oczach biło prawie nierealnym blaskiem. Uśmiech promieniał, a zapach perfum mieszał się z unoszącym się w powietrzu pożądaniem. Każdy Twój ruch przesiąknięty namiętnością dawał mi do zrozumienia, że Bóg stawiając Cię na mej drodze dobrze wiedział, że tego nie zmarnujemy. Cieszyłem się Twoim szczęściem nawet bardziej niż swoim. Patrzyłem jak z dnia na dzień jesteś mi coraz bliższa, a moje serce przepełnione jest Twoimi słowami. Starałem się robić wszystko, żebyś nigdy nie czuła się źle, żebyś nigdy nie czuła, że jesteś sama. Słysząc jak szeptem wypowiadasz moje imię nie byłem w stanie zagłuszyć myśli, że mój świat mieści się w tym drobnym ciałku, które właśnie wtedy trzymałem w ramionach. Byłaś wszystkim, wiesz? I nadal jesteś. \mr.filip
|
|
|
Kiedy po raz ostatni zamknęłaś oczy zgasły wszystkie światła mojego życia. \mr.filip. Twój Filip mała.
|
|
|
Każdy wieczór jest teraz tylko morzem łez i melodią mojego samotnego serca. Ta piosenka nigdy już nie będzie taka sama, w jej akompaniamencie już zawsze będzie brakować jednego bitu. Twoje serce nigdy już nie zagra, a Twój głos nigdy już nie będzie wydobytymi z wnętrza duszy słowami uzupełniającymi ten zbiór nut. To miłość nauczyła nas tak grać. Wszystko co związane z nami ograniczało się tylko do miłości, tej naszej piosenki i jeszcze czasem kilku gestów, które były dopełnieniem tej sztuki. A dziś? Kolejny wieczór spędzę sam. Jeszcze do tego nie przywykłem. Wszystko toczy się dalej, Ciebie nie ma już ponad rok, a ja mimo to po dziś dzień żyję samą przeszłością. Nie umiem docenić tego życia bez Ciebie. A przecież to nie życie nas rozdzieliło, a śmierć. \mr.filip
|
|
|
[2] Nie pamiętam nic z tego okresu. W moim domu Wigilia trwała beze mnie, bo ja siedząc przy Twoim szpitalnym łóżku patrzyłem jak równomiernie oddychasz. Nie zdawałam sobie sprawy, że każdy Twój haust powietrze może być ostatnim \ mr.filip
|
|
|
|