|
-Chciałem Cię przeprosić. Zwłaszcza prosić, byś wróciła. Do mnie. Przemyślałem to. Może powinniśmy spróbować? Ja będę. Od teraz, tylko dla Ciebie. Obiecuję. -Będziesz? Nie, Ty miałeś być, kiedyś, pamiętasz? Nieważne, że wszystkie Twoje obietnice chuj strzelił. Słowa rzucone na wiatr, jak to mówią, nie? Heh, co się dziwić. Nigdy nie potrafiłeś dotrzymać słowa. No co się tak kurwa patrzysz? Myślisz, że spuszczę wzrok i zacznę beczeć? Nie, nie tym razem. Fajnie być bezsilnym, nie? Ty mówisz do kogoś, błagasz, a ta osoba zwyczajnie ma Cię gdzieś. No ja się czujesz? Pewnie jak śmieć. Nie powiem, uczucie kozackie. Chcesz powrotu? Obiecujesz? Kurwa, stary, chyba sam w to nie wierzysz. -Dlaczego mi to robisz? -Sam tak robiłeś niegdyś, zapomniałeś? -Przeprosiłem. -I to ma załatwić wszystko? -Jeszcze raz, od nowa. -Od nowa chcesz zacząć ranić? -Od nowa chcę zacząć kochać - wyszeptał, chowając w dłonie twarz. Chyba mówił szczerze, chyba powinnam wtedy zaufać Jego słowom, ponownie. Nie potrafiłam.
|
|
|
Zobaczysz mnie wtedy gdziekolwiek nie spojrzysz.
Usłyszysz mnie nawet jak nie będziesz słuchać.
Czegokolwiek nie dotkniesz, to jakbyś mnie poczuła,
to nie jest takie proste zapominać o ludziach.
|
|
|
tak szczerze mówiąc lubiłam wszystko związane z Tobą
|
|
|
Patrząc z perspektywy czasu stwierdzam, iż te kłótnie Nam pomogły, zawsze próbowaliśmy dojść do porozumienia, choć często jedno chciało dogryźć drugiemu, chciało go powalić swoimi argumentami. Ale pamiętasz? zawsze wychodziliśmy z tego bez szwanku, bez uszczerbku, kochaliśmy się tak samo, śmiem myśleć iż nawet bardziej, nieraz traciliśmy swoje zaufanie, lecz później udowadnialiśmy ze zdwojoną siłą jak bardzo na nie zasługujemy, walczyliśmy o siebie nawzajem, pokazując, że zależy Nam na sobie, że jesteśmy jednymi z tych, którym dane będzie kochać się już po kres tego co najcenniejsze otrzymaliśmy od Boga, po życia kres, Skarbie.
|
|
|
Chyba wydaje mi się, że smak wódki zastąpi smak jego ust..|k.f.y
|
|
|
Jak żałosnym byłoby poproszenie o zaczęcie od nowa czegoś, co sama zakończyłam?|k.f.y
|
|
|
Obdarza mnie jednym spojrzeniem. Czuje jak jego wzrok spoczywa na moim ciele, a potem spogląda w moje źrenice i półgłosem mówi „Chce delikatnie całowac Twoją szyję”. Chwilowy paraliz ogarnia moje ciało i umysł, a duma zaczyna się ulatniać. Nie odpowiadam, nie jestem w stanie. Podchodzi bliżej, nachyla się nade mną.”Jesteś taka słodka..”. Czuje ten ciepły oddech. Czuje zapach i ciepło. Wreszcie kładzie swoją dłoń na moim ciele, a marne resztki mojej dumy znikają.Co on ze mną robi..?|k.f.y
|
|
|
"Żyję nadzieją, że żadna dziewczyna nie będzie w stanie mnie zastąpić."
|
|
|
Udaję radość, której we mnie nie ma, ukrywam smutek, żeby nie martwić tych, którzy mnie kochają i troszczą się o mnie. Niedawno myślałam o samobójstwie. Nocą, przed zaśnięciem..
|
|
|
- kochasz Go? - nie. spierdoliłam sobie psychikę dla zabawy..
|
|
|
największą sztuką jest przejść przez piekło i nie stać się diabłem.
|
|
|
|