 |
|
Mimo że masz dziewczynę wysyłasz mi serduszka cmoki bajery i oczekujesz spotkania mrrrr.
|
|
 |
|
charakter mam bardziej podniecający niż CYCKI .
|
|
 |
|
niektóre wydarzenia z życia będziemy pamiętać zawsze , dobre czy złe ale pamiętać będziemy. pamiętam tą noc , gdy moje łzy kumulowały się w oczach , grając w nich rolę główną. gdy spływały z maksymalną siłą po policzkach , a niektóre spływały prosto do ust równomiernie , krztusząc się nimi próbowałam poskładać jakieś logiczne zdanie co do nas. gdy nie mogłam powiedzieć słowa , wyjąkałam cicho kocham cię. wtedy ty próbowałeś robić wszystko abym tylko nie płakała. nienawidzisz jak to robię , choć bardziej nie pasuje tu słowo nienawidzisz lecz poprostu wszystko w środku cię ściska jak wiesz , że tyle łez potrafię wypłakać. ale zawsze po tym musi być dobrze. bo co by się nie działo , damy radę skarbie.
|
|
 |
|
a ciebie zastąpiłam paczką fajek i wódką . | stryczu
|
|
 |
|
[1] Huczuhucz po raz kolejny przypomina mi jak teraz jest, tu wszędzie gdzie jej brakuje. 'Jest tak samo, może tylko trochę smutno, i nie mówisz dobranoc i nie mogę przez to usnąć' powtarzam razem z nim, a do oczu napływają łzy. To chyba pierwszy wpis, który kieruję nie do niej, ale do siebie. Bilans zysków i strat mojego życia jest momentami bardzo wygórowany i tylko dzięki niej przeważają w nim dobre chwile, mimo tego, że więcej życia spędziłem bez niej. Kim dla mnie była? Życiem - proste. Niczym więcej, niczym mniej. Po prostu życiem. Sercem. Sercem, którego już nie mam. Bo to, co teraz czuję kładąc rękę na klatce piersiowej to tylko praca kawałka mięśnia, który zmusza mnie do funkcjonowania, bo tego co mam teraz nie można nazwać życiem. Moje prawdziwe serce, to serce, które dawało mi żyć, a nie tylko istnieć, leży razem z nią przysypane ziemią na środku cmentarza, który dziś jest jak mój drugi dom.
|
|
 |
|
[2] Teraz wszystko ogranicza się do tego miejsca, bo tylko tam mogę z nią porozmawiać. Ale w sumie czy można nazwać rozmową kilka godzin płaczu pomieszanego z papierosowym dymem i za każdym razem inną opowieścią na zawsze ten sam temat - jak bardzo tęsknię? Nie wiem. Chyba nie, ale tak jest. Codziennie rozmawiam z trupem, ha. Głupie, idiotyczne? Może i tak, ale to po prostu miłość. Do dziś nie rozumiem dlaczego to akurat ona musiała odejść. Mogła przecież być tutaj wciąż, ze mną, obok mnie. Mogłaby nadal być sensem wszystkiego. Mogłaby być każdym kolorem. Mogłaby.. Tak. A ja? Byłbym obok niej, jak zawsze. Tak jak jestem z nią teraz, mimo tego, że odległość jaka nas dzieli, to nie zwykłe km. Bez niej jestem nikim. Jestem Filip, mam 18 lat, pustkę w miejscu, gdzie kiedyś było serce i umarłem. \mr.filip
|
|
 |
|
utnę Ci rękę i pomacham Ci nią na pożegnanie, śmiejąc Ci się w twarz. wtedy zobaczysz jak boli, gdy tracisz część siebie i widzisz, jak szczęście wyśmiewa się z Ciebie
|
|
 |
|
a ciebie zastąpiłam paczką fajek i wódką . | stryczu
|
|
 |
|
i ta myśl ze moglibyśmy być razem . | stryczu
|
|
 |
|
Piękno kobiety, to nie kilo tapety.
|
|
|
|