 |
Krzyczą głośno JP, ale co wam przyjdzie z tego, jeśli w waszym młodym życiu nie ma nic pozytywnego? Nie chodzi by tylko jebać, ale i na lepsze zmienić, bo fala prymitywizmu człowieka sięga korzeni.
|
|
 |
Zbieram resztki uczuć, tyle ich zostało i ponoszę klęskę chcąc je złożyć w całość.
|
|
 |
Boję się o jutro, przeraża mnie nie pewność, choć nie raz mówiłam jest mi wszystko jedno. Czasem czuję się tu jak outsider, twojej recepty na życie nie chcę sam znajdę. Znam prawdę o sobie i konsekwencje, wiem, nie zbuduje nic bez poświęceń.
|
|
 |
Jak mnie widzi świat to bez znaczenia, gdy bardziej niż opinii boję sie sumienia. I teraz gdy stoję z nim oko w oko wiem nie ucieknę, bo nie ma dokąd.
|
|
 |
W dzień dobrze się bawić , uśmiechać na każdym kroku , a w nocy pośród gwiazd wylewać łzy bólu.
|
|
 |
Tak bardzo nie chcę się zakochać.
Tak bardzo nie chcę ciągle o nim myśleć.
Nie chcę żeby był dla mnie znowu cały światem.
Nie chcę nie widzieć niczego i nikogo oprócz niego.
To mnie przerasta.
Tęsknie./net.
|
|
 |
kilka minut po odebraniu wiadomości z prośbą o spotkanie siedziałam już obok Niego na murowanym schodku. - chciałem pogadać... - skinęłam głową. - o nas. - dodał, co podsumowałam krótkim prychnięciem. - w takim razie nie mamy o czym. - ledwo wydukałam łapiąc powietrze i podnosząc się. złapał mnie za rękę i pociągnął do poprzedniej pozycji. - dobra, mów. - syknęłam spuszczając głowę. - nie chcę, żeby to tak się kończyło. wszystkie tamte chwile, te kiedy już prawie coś między nami było. nie umiem pozwolić sobie na skończenie tego, jeszcze nie... - wyrzucał z siebie nieskładnie. znałam tą historię na pamięć i wiedziałam, że tym razem także skończy się krótkim 'ale nie powinniśmy'. przerwałam Mu. - to już mówiłeś, więc odpuść. doszło coś nowego? do rzeczy, błagam Cię. - rzuciłam oschle na jednym wydechu. poczułam jak wplątuje jedną dłoń w moje włosy, muska szyję, kciukiem wodzi po policzku. chwilę potem Jego wargi całowały moje, raz, drugi. - do rzeczy, mhm. - wymruczał.
|
|
 |
leciałam do mamy smażącej naleśniki z przeciągłym jękiem 'no dłuuuugo jeszcze?', po czym nie widząc żadnej reakcji wracałam do salonu, kucałam przed telewizorem i przeglądając kasety w końcu wkładałam do urządzenia 'Kosmicznego ducha'. godzinę później sprawdzałam czy spakowałam wszystko do plecaka, a kiedy upewniałam się, że wszystko jest prawidłowo ciągnęłam któregoś z rodziców za rękaw. 'jedziemy?', nieśmiało pytałam. wkrótce siedziałam już na przedszkolnym dywanie z lalką, dwoma misiami i ówdzie najlepszą przyjaciółką. dzieciństwo, kiedy naprawdę było mi obojętne kogo kolega ze starszej grupy będzie trzymał za rękę.
|
|
 |
Jestem egoistyczną świnką i nikt mi tego nie zabroni.
|
|
 |
A wiesz co jest w życiu najlepsze ? Niszczenie facetów, zajebiście wyluzowanych facetów, myślących że wszystko jest dla nich. Chuja. Nic nie jest dla nich.
|
|
|
|