 |
chciałabym wiedzieć kto wymyślił miłość, kto zaprojektował jej schematy, kto sprawia, że zwyczajnie kochamy tylko tych frajerów, którym zupełnie na nas nie zależy.
|
|
 |
coś niespodziewanie spadło mi na głowę. zareagowałam przeciągłym piskiem starając się wyrwać. poczułam silne ramiona obejmujące mnie w talii. - kocie, spokojnie... - szepnął do mojego ucha tuż przez warstwę, jak zdążyłam zauważyć, koca. - nienawidzę Cię. - wydyszałam próbując ściągnąć z siebie materiał. wyręczył mnie jednym pociągnięciem. zanim odzyskałam pełną świadomość tego, co się dzieje - pocałował mnie. w przerwie na oddech powiedział tylko jedno. - tak cholernie, jak ja Ciebie?
|
|
 |
Prawda nie może być nie szczera, wątpię już...
|
|
 |
Jednak mimo wszystko kocham Cię za przeszłość.
|
|
 |
Dobrze, że nie chcesz ze mną być, bo nie chcę nic na stałe.
|
|
 |
Nie lubię siebie za to i żałuję chyba, bo zawsze kiedy chcę się związać z kimś, mam z tym przypał.
|
|
 |
Nie patrz na mnie tak i nie pytaj gdzie jest miłość, nie wiem sama, przez to pare osób mnie skreśliło..
|
|
 |
Chcesz prawdę? prawdy możesz nie udźwignąć.
|
|
 |
Uklęknij spokojnie, teraz possij, i tak wszyscy wiedzą w mieście, że nie masz godności.
|
|
 |
Twój cudowny uśmiech, aż przechodzi mnie dreszcz. Modliłam się do Boga niech to nie kończy się.
|
|
 |
Rozmawiając z Tobą myślałam, że to sen, teraz jesteś mi potrzebny do przetrwania jak tlen.
|
|
 |
gdybym nie była taką suką, jaką jestem - teraz zapewne trzymałby mnie w ramionach co chwila szepcząc, że to niesamowite, iż wytrzymał cały rok z kimś takim, jak ja.
|
|
|
|