 |
kiedyś ludzki ból i cierpienie był mi tak obcy.
dopóki sama tego wszystkiego nie doświadczyłam.
kiedyś to wszystko działo się bardziej koło mnie a niżeli gdzieś bliżej mnie czy wokół.
codziennie przemierzam ulice mojej miejscowości wciąż pozbawione chodników.
znam te wszystkie trasy tak dobrze.każdego dnia chodząc obserwuje moje tutejsze nieco zacofanie ( nie obrażając nikogo ) społeczeństwo zastanawiając się co każdy z nich nosi w sercu.od kiedy pamiętam lubiłam patrzeć w tutejsze słońce które o wiele bardziej grzeje i jest o wiele większe niż to w które patrzycie wy w mieście pośród szarych,wysokich blokowisk.
|
|
 |
nie chciałam, żeby w jednej chwili rzucił to wszystko, zaczął nowe życie, definitywnie kończąc wszystko co działo się wcześniej, by rozpocząć tą nową rzeczywistość ze mną. miałam zaledwie nadzieję, że na informację o moich uczuciach potraktuje ją jakoś ludzko, a nie wrzuci do jednego worka z wiadomością o pogodzie na następny dzień.
|
|
 |
nigdy nie zapytał mnie dlaczego. ani razu nie padło z Jego ust pytanie, skąd rodzą się moje pomysły lub jaki sens ma bieganie o piątej nad ranem przy kilkunastu stopniach na minusie, bo akurat naszła mnie na to ochota. wkładał dres, wiązał mocniej adidasy i towarzyszył mi przez kolejną godzinę joggingu, poranek, gdy ogrzewał mnie gorącą herbatą z sokiem malinowym, następne dni, kiedy leczyłam zapalenie krtani.
|
|
 |
zatrzymał się przede mną, zaciskając mocno w dłoni kwiatka. nie tulipana, czy różę, jak przystało na dzień kobiet. machał mi przed oczyma konwaliami. - wiem, że je lubisz. - mruknął, jak gdyby miało to załagodzić słowa, którymi ostatnio mnie naszpikował. - co ma moje lubienie przy fakcie, że są chronione? - przez ułamek sekundy obce emocje mignęły w Jego oczach, takie bynajmniej odebrałam wrażenie. - chronione? jeśli są chronione tak kurewsko dobrze jak Twoje serce, to mam kłopoty. ale jak widzisz... - urwał, jakby dalsza część nie była przeznaczona już dla mnie. poprosiłam, by dokończył. - jedną ochronę przerwałem. tą w okolicach Twojego mostka też dam radę, kochanie.
|
|
 |
wszystkie Patryki to zjeby -.-' :D / zabralimimisia
|
|
 |
dalam Ci szanse, przecież każdy na nią zasługuje. zjebałaś. teraz mam jego, i jestem najszczęśliwszą dziewczyną pod słońcem, a Ty chuju sie nie wpierdalaj;] / zabralimimisia
|
|
 |
Zazdrość nie rodzi się z braku zaufania, lecz ze strachu utraty bliskiej osoby.
|
|
 |
ciężki charakter, ale złote serce ♥
|
|
 |
nie było prościej kilka lat temu. wtedy po prostu nie przychodziły ci do głowy tak chore pomysły jak oddanie facetowi serca. z rumieńcami na policzkach oddawałaś kanapki.
|
|
 |
[5] Nie idź spać, dopóki nie osiągniesz sukcesu. Posłuchaj mnie, jestem tu aby ci dziś powiedzieć - możesz tu stanąć, zrobić salto, cieszyć się tego i dostać kasę za dobrze wykonane salto, ale nie osiągniesz sukcesu, dopóki nie będę ci musiał dać diamentu za to co zrobiłeś. Nie osiągniesz sukcesu, dopóki nie powiesz: "Nie potrzebuję tej kasy! Bo mam ją tu - w sercu!" [♥ Alistair Overeem]
|
|
|
|