 |
Lubie swoje odbicie. W jego oczach:*/ fb.
|
|
 |
|
a jutro? całkiem na lajcie, od rana pójdziesz do szkoły, całkiem możliwe, że po drugiej lekcji, odpalając z kumplami szluga wyjdziesz na piwo, olewając kolejną lekcję. bardzo możliwe jest to, że po naszej kolejnej kłótni pójdziesz się najebać wraz z kumplami, wciągając przy tym kolejne kreski białego proszku, lub innego rodzaju toksycznych środków. bardzo prawdopodobne jest również to, że wychodząc dzisiaj do pracy, skończysz z głową nad kiblem i tabletkami przeciwbólowymi, wlewając w siebie litry wody. a za kolejne miesiące, nie będziesz nawet czuł bólu. a ja? wrzucę w torbę kilka zeszytów, delikatnie ogarnę twarz, wezmę poranny prysznic i jak co dzień spędzę kolejne dnie w szkole, lub poza nią - jeśli nie będę mogła przyhamować emocji na tyle, żeby powstrzymać ich wybuch. a po południu? włączę laptopa, odczytam wiadomości, lekceważąc większość z nich. w najgorszym wypadku zostanę w domu przez kolejne dwa tygodnie, z gorącą kawą w dłoni i szlugą w drugiej. wciąż Cię kochając.
|
|
 |
wstawiają mnie w lekkie przerażenie wiadomości typu: "zadzwoń do mnie jak najszybciej, to sprawa życia lub śmierci", ale jeśli za każdym razem po wykonanym telefonie mam dostać informację a propos wyjazdu nazajutrz na mecz, jestem za.
|
|
 |
i nagle, niespodziewanie do niej wracasz, mimo że kilka dni wcześniej mówiłeś, że pewnych rzeczy się nie wybacza... | optymistyczna
|
|
 |
chcę pokazać Ci jak mi źle jednocześnie nie ukazując swojej słabości. nie mogę się przecież przy Tobie rozpłakać. | optymistyczna
|
|
 |
a gdy jest mi tak cholernie źle, przypominam sobie Ciebie gdy mówiłeś, że to, że nie piszesz nie oznacza, że o mnie nie myślisz. mówiłeś też, że trzeba być cierpliwym. więc jestem. kolejny dzień... | optymistyczna
|
|
 |
nie wiem czy jestem na Ciebie zła, czy jest mi po prostu przykro. wiem tylko, że bardzo mnie zawiodłeś... | optymistyczna
|
|
 |
wiesz co jest najgorsze? to, że obiecywałeś, że to się więcej nie powtórzy. przyrzekałeś, że będziesz zawsze, że nie zostawisz. a jeszcze gorsze jest to, że Ci uwierzyłam. po raz kolejny | optymistyczna
|
|
 |
siedzisz sobie z nią w domu, jesteś szczęśliwy. a ja siedzę w oknie co chwilę spoglądając na telefon. i czuję cholerną pustkę w miejscu, gdzie jeszcze parę dni temu znajdowało się serce wypełnione miłością do Ciebie | optymistyczna
|
|
 |
• Nie ma chętnych na kupienie mi plusika, przypadkiem? C:
|
|
 |
uśmiecham się, a każdy wokół patrzy na mnie podejrzliwie pytając o to, czy On wrócił. wszyscy obiegają wokół tego zastanowienia, jakby Jego osoba była nieodzowną częścią mnie, jakby moje szczęście było jakkolwiek uzależnione od Jego położenia. odpowiedź brzmi: nie. wciąż Go nie ma. w dalszym ciągu nie mam pojęcia, gdzie się znajduje, z kim jest. wprawdzie nie nauczyłam się jeszcze żyć bez Niego, lecz funkcjonuję. czasem się uśmiecham - przypominając sobie akurat którąś z chwil spędzonych z Nim.
|
|
|
|