 |
Chcesz to milcz, milczenie złotem jest, ja wiem. Nie mam nic, a ciszy nie potrafię znieść.
|
|
 |
A gdyby jeszcze dało się zawrócić, zdążyć na czas i móc... Słyszeć Cię znów – odbieraj, widzieć Cię znów – otwieraj. Widzę Cię tu – w płomieniach sięgam ust. I wszytko ma miarowy puls, ale miłości nie ma już.
|
|
 |
Bo nie ma cię tu, zmieniam się w chłód. Piję wstyd do dna, a każda cząstka mnie odrzuca tę myśl, że byłbyś tu przy mnie gdybyś chciał.
|
|
 |
Przeszywa mnie chłód Twych szorstkich słów. Przeszywa mnie chłód, co zwala z nóg.
|
|
 |
Pewność czerpała z wiary w siebie, z tego, że nikt jej nigdy nie porzucił, że mężczyźni, z którymi była, wiedzieli, że jest niezależna, twarda, (...) i utrata faceta nie byłaby dla niej aż tak wielkim problemem.
|
|
 |
Cztery godziny snu z Tobą w ramionach, daje mi więcej, niż osiem godzin przewracania się w pościeli, gdy Cię ze mną nie ma.
|
|
 |
Różności sie wcześniej (...) nasluchala, nigdy nie kierowała się tym, co mówią inni. Oczywiście później, (...), przypominała sobie ostrzeżenia.
|
|
 |
Będziemy mijać się bez gestu i bez słowa, niepamiętając, że przez krótki czas kochaliśmy się na zawsze..
|
|
 |
Można zakochać się w kobiecie, która nie lubi książek? Można, ale po co? Kto przy zdrowych zmysłach zakochuje się w kobiecie, która nie lubi książek?
|
|
 |
Ktoś musiał zrobić ten gest, który w sercu już był, uwięziony jak ptak. Ktoś musiał zrobić ten krok, żeby wreszcie ta noc miała barwę i smak... Twoich warg.
|
|
 |
Powiedz, czy to jest normalne? Tyle lat minęło, a wciąż nie mogę sobie poradzić z miłością do Ciebie.
|
|
 |
Jest dobrze? To nie psuj. Nie możesz czegoś zmienić? To odpuść. Nie ma to wpływu na twoje życie? To wzrusz ramionami. Nie akceptujesz czegoś? To odejdź, a dokonując każdego wyboru rób to, co dla ciebie ważne, bo nikt inny za ciebie tego nie zrobi.
|
|
|
|