 |
ich usta dzieliły milimetry, gdy wyszeptała: nienawidzę Cię.
|
|
 |
Kocham Cię. W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach. I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiony. W morzu. W górach. W kaloszach. I boso. Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
|
|
 |
oko za oko... ząb za ząb... ale dlaczego dupa za pieniądze?!
|
|
 |
i nie ma takiej kołysanki, co by się teraz zaśpiewać dała... boom boom boom w mózg
|
|
 |
i jak się przed tym bronić, nie zgubić się w pogoni...?
|
|
 |
Lubię, gdy jesteś blisko, na wyciągnięcie dłoni. Wtedy jest prostsze wszystko i czas mnie już nie goni. Lubię, gdy jesteś obok i świat się już nie liczy. Lubię rozmawiać z Tobą o wszystkim i o niczym. Zaś gdy masz w obowiązkach gdzieś być, wszystko jest głupie, nie chce się czytać książka.... Bez Ciebie dni nie lubię. Lubię wieczory długie, dające wytchnąć zmysłom. Nawet, gdy śpisz, to lubię, bo wtedy jesteś blisko.
|
|
 |
wykorzystaj czas, drugiego już nie będziesz miał
|
|
 |
Nie poddaj się, bierz życie, jakim jest i pomyśl, że na drugie nie masz szans.
|
|
 |
Jeśli muszę i wybrać będę mogła, jak odejść, to przecież dobrze, dobrze o tym wiem... Chciałabym umrzeć przy Tobie. Jeśli kiedyś wybrać będę mogła, jak to zrobić, to przecież dobrze, dobrze o tym wiem... Chciałabym umrzeć z miłości.
|
|
 |
I wtedy powiem Ci, jak bardzo Cię chcę i wszystkie moje tajemnice... O tym mieście, co to widać je w tle,
jak bardzo go nienawidzę.
|
|
 |
Dam Ci cały świat, jestem tuż obok. Możesz mi ufać, uciekamy dzisiaj razem, dzisiaj razem.
|
|
|
|