 |
Świat schodzi na psy. Bo dziś jednym z największym atutów i priorytetów jest nie słuchanie rodziców, wagary i zeszmacenie się. A jeszcze jak do tego zniszczymy komuś życie to już w ogóle - nobel! Gdzie te czasy kiedy można było powiedzieć "sorka ale nie będzie mnie na imprezie. Idę do babci na urodziny". Dziś takie zdanie równoważna jest z obniżeniem swojej pozycji stadnej o co najmniej nieskończoność, zejście na setny plan i stanie się kozłem ofiarnym - bo przecież jak można woleć babcie od schlania dupy i orzygania połowy ulicy z bandą osób, które znasz od miesiąca.
|
|
 |
Skarbie, kiedyś zrozumiesz , że nie możemy być razem.To nie ten czas, nie to miejsce.Więc proszę Cię zrozum.Nie mogę na Ciebie spojrzeć , bo od razu topię się w tym lazurowym morzu.Nie rozpaczaj , nie przeżywaj , przecież mówię , że kiedyś zrozumiesz.Choć w moich oczach błyszczą przezroczyste łzy.
|
|
 |
Tak, mogę powiedzieć głośno i otwarcie , że... uwielbiam zimę i jej piękno.Oczywiście gdy jest prawdziwa.Te prószące się z nieba płatki śniegu spadające na moją głowę , są cudowne.Po prostu mogę się w nie wpatrywać godzinami stojąc z parującą herbatą w dłoniach przy oknie rozgrzanym od kaloryfera.
|
|
 |
miliony razy wyobrażałam sobie nas razem. wspólne spacery, przerwy w szkole i filmy w kinie. wszystkie te chwile były wspaniałe. nawet nasze rozstanie było najbardziej idealnym rozstaniem na świecie. ale to tylko marzenia. zwykłe bezwartościowe marzenia
|
|
 |
-Wytłumacz mi co to jest miłość.? -Tłumaczę ci po raz piąty a ty dalej nie kminisz.? -Niee proszę prościej . -Okay . To będzie najprościej słuchaj uważnie:Miłość jest jak matematyka ON+ONA=MIŁOŚĆ. Rozumiesz to jest jak ten ON i ta ONA się lubią lubią . -Aaa teraz kminie można podmienić te ON i ONA na nasze imiona. To będzie nasza matematyczna miłość .
|
|
 |
-Wytłumacz mi co to jest miłość.? -Tłumaczę ci po raz piąty a ty dalej nie kminisz.? -Niee proszę prościej . -Okay . To będzie najprościej słuchaj uważnie:Miłość jest jak matematyka ON+ONA=MIŁOŚĆ. Rozumiesz to jest jak ten ON i ta ONA się lubią lubią . -Aaa teraz kminie można podmienić te ON i ONA na nasze imiona. To będzie nasza matematyczna miłość .
|
|
 |
przychodzi chwila, kiedy klękasz z bezsilności. zwyczajnie się poddajesz, tracą wszelką wiarę na lepsze jutro. wiedząc, że zgotowałeś sobie piekło na swoje osobiste życzenie. że tak naprawdę każdy z Twoich problemów jest z Twojej osobistej winy. zaczynasz nienawidzić samego siebie za to, kim jesteś. za to ile popełniłeś błędów. nie potrafisz sobie wybaczyć, że nie jesteś w stanie cofnąć czasu.
|
|
 |
lubię prowokować , wrednie się odzywać i mieć wyjebane na wszystko. to ja łamię wszelkie zasady , nic sobie z tego nie robiąc. pale w publicznych miejscach - gdy tylko mam na to ochotę , kłócę się z kanarem - nie podając prawdziwego nazwiska do mandatu , gram na nerwach sąsiadów. chodzę do szkoły w miniówie i czerwonych szpilkach - jeśli najdzie mnie ochota na kopiowanie nastoletnich laleczek. kłócę się z pracodawcą , gdy tylko coś mi się nie spodoba. i ogólnie sram na system i mam wszystkich gdzieś !
|
|
 |
Pamiętam dzień, w którym pierwszy raz do mnie napisałeś. Byłam zaskoczona. Nie mogłam uwierzyć, że ktoś taki jak Ty mógłby zainteresować się moją osobą. Ale tak było. Pamiętam naszą pierwszą rozmowę, spotkanie. W końcu nasz pierwszy pocałunek. Pamiętam wszystko choć od naszego ostatniego spotkania minęły 2 lata, lata, które odmieniły moje życie, które przewrócił je o 180 stopni, które rozpieprzyły wszystko co było tak poukładane. Dziś to ja spędzam samotne wieczory, to ja płacze w poduszkę i śpię z pluszakiem nazwanym Twoim imieniem. Zrobiłabym wszystko by móc choć na chwilę utonąć w Twoich ramionach i zatopić swoje usta w Twoich wargach. Nawet nie wiesz jak mi cholernie Ciebie brakuje!
|
|
 |
spotykasz osobę, której nie widziałeś nie zliczoną ilość lat. na początku, przyglądasz jej się ukradkiem, albowiem 'wygląda znajomo'. nieśmiało się witasz, z nadzieją, że to TA, osoba. że nie wyjdziesz na desperata. odzywa się. Twoje bębenki wariują. poznają dawno nie słyszany głos. brzmi znajomo, a jednak tak obco. to zadziwiające jak niegdyś bliskie naszemu sercu osoby, są w stanie się od nas oddalić. potrafią zabrać cząsteczkę naszego serca bezpowrotnie. a gdy z powrotem ją dostajemy, nasze serce je odrzuca, uznając za nie pasujący już element układanki.
|
|
 |
Dlaczego je wymuszasz? Dlaczego zmuszasz się do płaczu? Bo jest mi to potrzebne. Chce być ofiarą. Chce czuć się słaby. Nie mam sił by się starać o opinię osoby silnej emocjonalnie, to jest zbyt trudne. Mógłbym udawać osobę twardą, na którą żadne sytuacje nie mają wpływu. Ale po co? Wolę być słabeuszem. Już nawet nie wiem dlaczego mój humor to huśtawka nastrojów. Przecież to takie niemądre i dziecinne. Ale... ale... ja to lubię. Podoba mi się to. Może kiedyś na siłę chciałem pokazać ludziom jaki to jestem ciekawy, zmiany nastrojów, złe humory, ataki śmiechu, trudny charakter. Tak się w to wciągnąłem, że już nie wiem jaki jestem. Nawet pomijając mój charakter jest coś co wzbudza we mnie największe chęci do cięcia. Wzbudza we mnie odrazę. Dzięki niemu pojawiają mi się łzy w oczach. Tak po prostu. Wystarczy, że spojrzę w lustro. Wygląd jakim jestem obdarzony jest moim przekleństwem. Nie mogę na siebie patrzeć. Wątpię aby ktoś miał takie problemy jak ja.
|
|
 |
Ciekawi mnie to co teraz ona czuje. Ma wyrzuty sumienia? Może spokojnie zasnąć? Jest szczęśliwa? Czego tak naprawdę chce? Co czuje czytając to wszystko? Myśli, że wierzymy w jej kłamstwa? W jej tłumaczenia? Czy naprawdę jest aż tak tępa, że nie widzi tego co inni o niej myślą? Nie widzi tego, że osoby bliskie jej sercu mają jej najprościej w świecie dość? Nie widzi tego, że kiedy jej nie ma pośród nas atmosfera jest o niebo lepsza? Nie widzi tego, że liczba osób czekających na to by pocałowała ich w dupę się zwiększa? Czy ona myśli, że jest niewinna? Myśli, że tamten jest w stanie ją obronić? A czy jest pewna tego, że on przy niej będzie cały czas?
|
|
|
|