 |
chcesz żeby szanowali Cię wszyscy? Pokaż że masz serce, tam gdzie oni widzą tylko cycki.
|
|
 |
stał w umówionym miejscu bawiąc się mała śniegową kulką. wyjęłam z uszu słuchawki, po czym podeszłam bliżej. - jestem. - rzuciłam stając naprzeciw Jego paraliżujących Moje serce, oczu. uśmiechnął się i odpowiedział: - tak naprawdę nigdy nie przestałem Cię kochać. Ona była tylko małą zabawą. szukałem czegoś innego, ale okazało się, że to jednak nie jest to. prawdziwa miłość jest w rzeczywistości gdzie indziej. - gdzie? - stoi tutaj. naprzeciwko Mnie. - odpowiedział próbując ująć Moją dłoń. - tęskniłam, wiesz? - rzuciłam chwytając Jego zmarzniętą rękę. - naprawdę? - zapytał zdziwiony. - nie! - krzyknęłam. - jesteś najgłupszym facetem na ziemi. kochasz Mnie? zadziwiające. wypchaj tą miłością dupę swojej wytapetowanej lali! - powiedziałam patrząc jak Jego życie powoli zaczęło tracić sens.
|
|
 |
mam ochotę Ci przypierdolić. pierwszy raz w życiu jestem gotowa na to by podejść, stanąć na palcach i pierdolnąć Ci w ten jebany pysk na którym widnieje ten wkurwiający uśmiech, kurwa.
|
|
 |
daj mi rame fajek, bucha z fajki wodnej, setki kielonów wódki i wtedy dopiero powiem Ci, że kiedyś Cię kochałam..
|
|
 |
Miłość jest wtedy kiedy spędzasz z kimś mnóstwo czasu, ale nie potrafisz wskazać chwili najpiękniejszej.
|
|
 |
" Warto nie pamiętać, od tak spalić zdjęcia, w innych objęciach poszukać szczęścia. "
|
|
 |
Kocham jego ciało, oczy, uśmiech, włosy, twarz, dotyk, głos, charakter, SERCE.
|
|
 |
brakuje mi tych momentów, w których dzięki niemu czułam się tak niemożliwie bezpieczna. brakuje mi jego poczucia humoru, tego kiedy potrafiliśmy śmiać się do łez, dostawać głupawek. razem mogliśmy przejść przez wszystko co niemożliwe. dawał poczucie bezpieczeństwa jak nikt inny. dbał, starał się, żeby wszystko było na swoim miejscu. a teraz? teraz nie ma go przy mnie, niestety.
|
|
 |
Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym być teraz obok Ciebie, czuć Twój uśmiech na swych wargach, dłoń w dłoni, powolny oddech na mym karku, za każdym razem przyprawiający o dreszcze, i czuć jak trzymasz mnie przy sobie, tak bardzo mocno, jakbym była wszystkim czego potrzebujesz.
|
|
 |
Kiedyś - przechodziłam obok Ciebie, kiedy stałeś z tą swoją paczką. Paliłeś szluga, nie zwracając wcale na mnie uwagi. Szczerze, też mnie nie obchodziłeś. Z kapturem na głowie, obojętnie przeszłam obok was. Dziś - nie potrafie przeżyć choć jednego dnia bez wtulenia sie w twoje bezpieczne ramiona, jesteś kimś ważnym - NAJWAŻNIEJSZYM.
|
|
 |
Jego oczy, jego bluza, jego mina gdy mnie widzi, jego głos wyłapywany z tłumu, jego zapach, jego uśmiech, jego urok i ja miotająca się pomiędzy strachem przed odrzuceniem a wizją bajecznego szczęścia.
|
|
 |
żyłam we własnej szklance. miałam swoje własne drzwi, okna, i łóżko. kawę, herbatę i gazetę. byłam oddzielona od świata za szklaną taflą. i choć widziałam, słyszałam o tamtym brzegu, wszystko co z nim było związane - nigdy mnie nie spotykało. omijało mnie, co najmniej kilkoma metrami. któregoś dnia spakowałam plecak w najpotrzebniejsze rzeczy i sama wyruszałam w nieznane. porzuciłam przeszłość, i weszłam na nowe, nieznane mi ścieżki. zaznałam wiele gorzkości, ale i masę słodkości. nie liczyło się nic poza zabawą, i chorą, ale jednak najważniejszą i istniejącą miłością. tak,było warto.
|
|
|
|