 |
Boże, dlaczego mi to robisz? Czy taki sens jest mojego istnienia, abym do końca życia czuła się samotna i nie miała nikogo w kim mogłabym mieć oparcie, do kogo mogłabym się przytulić i chociaż raz w życiu poczuć się tak naprawdę bezpiecznie? Czy moje życie musi składać się głównie ze smutku, samotności i łez? Czy jest mi pisana odrobina szczęścia w niedalekiej przyszłości, czy już do końca na mojej drodze będą pojawiać się przypadkowe osoby, które na zawsze zmienia bieg mojej egzystencji na tym świecie? Czy postawisz kiedyś przede mną człowieka, któremu będę mogła powierzyć całą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość? Czy zjawi się ktoś taki, kto doceni moje wady, jak i zalety i nie będzie oceniać mnie, jak ksiazki po okładce? Czy kiedyś poczuję szczęście i miłość ze strony rodziny? Czy kiedyś będę w stanie się tym cieszyć?
|
|
 |
Teraz Ty bedziesz marionetka w moich rekach...
|
|
 |
Oddalam Ci siebie, pozwalalam na wszystko, bylam pod kazde Twoje dyktando...Teraz zobaczysz te inna ja, te zimna suke...Mijajac mnie zobaczysz kogos innego... Kogos kto spojrzy obojetnie w Twoje oczy i pojdzie dalej... A w srodku bedzie mnie rozpierdalac, ale z czasem i nad tym zaczne panowac.Panowac nad swoim zyciem w ktorym Ty juz bedziesz wspomnieniem...
|
|
 |
Pij i baw sie to sa teraz Twoje piorytety, ale zal, tesknota wyplynie ze zdwojona sila...Poradzisz sobie z tym? Czy znowu uciekniesz sie do szantazu emocjonalnego?Tylko juz moze na mnie nie podzialac...uodpornie sie na to...
|
|
 |
Wiem ze zatesknisz, bo pozostawiam po sobie slodki smak.Przyjdzie taki dzien a zeby zagluszyc to wtulisz sie w nia, ale to nie bedzie to samo, nie ten sam smak...smak poziomki...
|
|
 |
Nienawidzę, kiedy ludzie są tylko wtedy, gdy sami czegoś ode mnie chcą. Nienawidzę, kiedy każdy się pojawia wyłącznie w chwili, gdy chce skorzystać z okazji i dowiedzieć się tego co u mnie słychać, a później nagle milczy. Nienawidzę, kiedy ktoś próbuje zyskać moją sympatię, a następnie w mgnieniu oka znika z pola mojego widzenia, udając, że w ogóle mnie nie zna. Nienawidzę, kiedy ktoś jest obecny tylko i wyłącznie z nudy, a nie szczerej tęsknoty, czy braku kontaktu, który kiedyś mógł być naprawdę zajebisty. Nienawidzę, kiedy otaczają mnie tylko fałszywe osoby, bo czuję, że się w tym duszę. Nienawidzę, kiedy muszę być na czyjąś prośbę, czy zawołanie, bo coś złego się dzieje, a kiedy nagle zaczyna się układać, to zostaję wyrzucona z czyjegoś życia, odstawiona w kąt. Nienawidzę zwyczajnie tego, że tyle fałszywych osób dopuściłam do siebie.
|
|
 |
To nie byla milosc To byly zbyt intensywne zle emocje...
|
|
 |
Nie odbieram tel. nie odpisuje i tak mam satysfakcje ze wkurwiasz sie tym bardzo mocno...Teraz ja zadam Ci bol nie fizyczny tak jak Ty- zniszcze Cie psychicznie....Jeszcze tego nie czujesz, bo myslisz ze bedzie jak zawsze- przejdzie jej- ale kochanie nie tym razem- juz nie...
|
|
 |
Byla w Tobie sila ktora przyciagala mnie i pochlaniala bez reszty, Twoj dotyk sprawial ze wybaczalam ze mnie biles, wyzywales...Teraz zrozumialam ze to mnie niszczylo moja osobowosc i mimo tego ze kocham wiem ze dla swojego dobra musze Cie unikac, wymazac z dnia codziennego...Musze wytrwac...
|
|
 |
Tak mysle o Tobie i walcze ze soba zeby nie napisac smsa, nie odpisywac, nie odbierac tel. Zniknac.Zebys wkoncu poczul jak to jest beze mnie, zebys zrozumial kim dla Ciebie bylam...Zebys zrozumial swoje bledy...Bledy ktore wybaczalam...
|
|
 |
|
boli mnie to niezdecydowanie. boli mnie to, że nie potrafię wybrać miedzy sercem a rozumiem. wiem, że nie powinnam dalej wgłębiać się w ten związek bo to mnie niszczy z każdym dniem coraz bardziej ale nie potrafię go zostawić tak po prostu kurwa nie potrafię odejść od osoby, którą kocham.
|
|
 |
|
Musiałam zakończyć ten związek nie dlatego, że przestałam go kochać ale nie potrafiłam być w nim ciągle myśląc o tym co się wydarzyło. Myślałam, że potrafię wybaczyć zdradę i zapomnieć o niej ale chyba sama w to do końca nie wierzyłam.
|
|
|
|