 |
Rozstanie? To nie żaden koniec, lecz początek usilnej walki o ukochaną osobę. Jeżeli tego nie zrozumiesz, to może nie jesteście sobie przeznaczeni, ale jak kochasz, to wiesz co masz robić. Nie możesz się jedynie poddawać, ponieważ zagubisz się, utkniesz w złym miejscu, w złym świecie, który niefortunnie Cię zniszczy przy pierwszym słabszym potknięciu. Zostaniesz zniszczony tak samo, jak Twoje uczucia. Zaczniesz cierpieć, wylewać łzy. Będziesz ciągle tęsknić za ukochaną osobą, ale jednocześnie staniesz w miejscu. Powiesz, że ta osoba nie chce, abyś o Nią walczył, ale zastanów się czasem, bo może właśnie ten ktoś mówi coś czego nie chcesz usłyszeć, a między słowami prosi, abyś walczył do końca. Nie zawsze w życiu wszystko jest stracone. To zależy jedynie od człowieka, jego podejścia oraz silnej walki i motywacji. Takie przynajmniej jest moje osobiste zdanie. ~remember_~
|
|
 |
Czego chcę? Twojej obecności przy Mnie. Chcę czuć Twoje usta na swoich. Chcę Cię przytulać co dzień z rana i szeptać, jak bardzo Cię kocham, gdy Ty budziłbyś się wtulony w moje ramiona. Chcę robić Ci śniadania, słuchać Twojego marudzenia, gdy musisz iść zaspany pod prysznic. Chcę się z Tobą przekomarzać każdego poranka, kto pierwszy idzie do łazienki. Chcę z Tobą konsumować słodkie śniadania i to Tobie chcę je robić do łóżka. Chcę z Tobą wychodzić z mieszkania i z Tobą się żegnać, zaczynając tęsknić tuż za przekroczeniem progu naszego małego raju. Chcę wracać dla Ciebie w pośpiechu, aby przygotowywać Ci ulubione obiady. Chcę z Tobą jadać wspólne podwieczorki, kusząc Cię często słodkością swoich ust. Chcę z Tobą wieczorami oglądać filmy. Chcę przy Tobie zasypiać czując, że cały mój mały świat leży tuż przy Mnie, trzymając Mnie za rękę. ~remember_~
|
|
 |
Dopijam zimną już kawę i znów dziwne kminy, i mam takie schizy, tak mi niedobrze, tak rozpierdala mi serducho Piechocki w głośnikach - i to kolejna schiza, bo ja nie mam serca. I na szybko napisana wiadomość, gotowa do wysłania, zaproszenie z chorymi zamiarami, znowu cholera, znowu... I adresat już jest, i to wcale nie Jego numer.
|
|
 |
Jestem nienormalna, walcząc o coś, kiedy wszyscy na starcie to przekreślają. Wątpić i w sumie pierdolić te miesiące, gdy inni zaczęli wierzyć, że no cholera, może i wyjdzie.
|
|
 |
Była do mnie doczepiona jakaś umowa, czy ktoś dał ostro Cię wychujał reklamą na mój temat? Przebrnij przez encyklopedię mojej osoby i wypisz sobie wszystkie mankamenty, które wykluczają mnie z pozycji Twojego ideału. I rób co chcesz. Pakuj się nie dopijając kawy, albo dopij, albo zostań. Tylko nie licz na to, że zacznę Ci dziękować, bo dalej mnie znosisz i że coś się zmieni, bo to co czuję to jedno, a to, co robię po wpływem emocji to inna kwestia. I mam tą dziwkarską sposobność, że którejś nocy po prostu wykładam serce na stolik nocny i zasypiam w innych ramionach, jak Twoje mnie ranią. Albo nudzą.
|
|
 |
Na pamięć nauczyłaś się przez te miesiące Jego ciała. Znasz każdy zarys mięśni Jego brzucha, całą paletę Jego uśmiechów, długość palców. Wiesz z jakim naciskiem oplata swoją dłoń wokół Twojej, jak Jego nos dopasowuje się do Twojego podczas pocałunku. Policzyłaś wszystkie pieprzyki na Jego ciele. Pamiętasz uwagę, z jaką słuchał Twoich opowieści i masz poczucie, że opowiadałaś Mu o całym swoim życiu, będąc szczera bardziej, niż na spowiedzi. Mówiłaś Mu o swoich schizach, nad ranem przelewałaś do Jego świadomości swoje sny i mówiłaś Mu, kiedy się bałaś, kiedy miałaś ochotę być czysto niemoralna, a kiedy chciałaś po prostu, by Cię przytulił i milczał. Twój organizm przyjmował kolejne dawki, ten człowiek wnikał w Ciebie, ekstaza, drgawki gdy brakowało towaru na wyciągnięcie ręki. Papieros i kawa, nie ma Go; o jakiej Ty normie mówisz?
|
|
 |
Podłe nie jest to, że związki się kończą; podłym jest fakt, iż coś jest po takim końcu jeszcze potem, że życie trwa. Podłe jest to szkalowanie człowieka przez los obecnością osoby - byciem, lecz jednak z dystansem. Stawianie na wyciągnięcie dłoni człowieka, któremu opowiedziało się całe swoje życie z pieprzonym zakazem zbliżania rąk.
|
|
 |
Nie wiesz, kiedy to się stało, po której wypitej kawie, przed którym odcinkiem serialu, jaki kolor lakieru miałaś wtedy na paznokciach, czy Twoje włosy były spięte w kucyk, rozpuszczone, proste czy pofalowane. Nie przypominasz sobie co miałaś na sobie - choć chwila, opuszki Jego palców dotykały skóry na Twoich nogach, to była sukienka, chyba zielona, bo serce biło Ci mocniej na widok tego, jak pasuje do Jego oczu. Największą tajemnicą jest to, co mówiłaś. Myślisz, czy potok Twoich słów nie był zbyt głupkowaty, czy banalny. A może palnęłaś coś, o tym ile szczęścia Ci daje? Jego reakcje? Zakodowałaś urywki tamtych uśmiechów i jakiś mrukliwy ton głosu. To Twoja definicja hasła imponderabilia - szereg nieuchwytnych momentów tamtych dni, mający wpływ na obecną teraźniejszość. Bo kochasz Go i nic z tego nie rozumiesz.
|
|
 |
Kiedy nastąpi dzień, gdy zrozumiesz, że to z Tobą chcę spędzać każdy wolny dzień? Kiedy zrozumiesz, że do Ciebie chcę się tulić każdej samotnej nocy, która otacza moje ciało i duszę? Kiedy przyjdziesz do mnie, pocałujesz i przytulisz mówiąc, że wszystko będzie dobrze, uzasadniając to, że Twoje ramiona to najbezpieczniejszy świat? Kiedy oznajmisz mi swoją miłość, którą trzymasz gdzieś głęboko, na dnie serca? Kiedy odważysz się zmienić swoje życie na lepszy czas tak, abyś był naprawdę szczęśliwy? Kiedy pozwolisz się do siebie zbliżyć, aby pokazać Ci, jak wielkie masz oparcie w najbliższej Ci osobie? Kiedy przejrzysz na oczy, że otacza Cię ktoś, kto chciałby stać się Twoją codziennością? Kiedy poczujesz, że żyjesz uśmiechając się i mówiąc, że świat przy ukochanej kobiecie jest najpiękniejszy, a wszystko przeciwności losu nie mają z Nami szans na wygraną? ~remember_~
|
|
 |
Jeśli przeżyć kolejne 50 lat, to tylko z Tobą. / cr.
|
|
 |
Nie czekam na miłość, bo wiem, że nigdy nie nadejdzie. Nie płaczę każdej nocy tęskniąc za kimś, kto był dla mnie ważny, ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, że ta osoba do mnie nie powróci. Nie szukam przyjaźni, aby mieć do kogo się wypłakać, gdy nadejdzie mnie chwila słabości. Nie szpanuję wszystkim co modne, bo moda kiedyś przemija, a to co znajduje się w sercu pozostaje na zawsze. Nie szpanuję nowym sprzętem, bo wiem, że nie należę, do grupy osób, które lubią być popularne w jednym towarzystwie. Nie lubię chodzić na imprezy, ponieważ znam swoją wartość i mam pewne priorytety, które w kuszący sposób mogłyby zostać zniszczone. Nie całuję się z pierwszym lepszym chłopakiem, nie wskakuję im do łóżka, aby się zadowolić, bo życie tak naprawdę jest jedno i mam zamiar korzystać z niego, w jak najlepszy sposób, aby nigdy nie stracić dobrych cech, które kształtują moją osobowość. ~remember_~
|
|
 |
Deszczowo, śnieżny dzień. Za oknem już mrok. Gwiazdy próbują walczyć z chmurami, które nie chcą dać za wygraną. Jedynie księżyc przezwycięża wszystko. Chłód, mróz, który koloruje szyby własnymi wzorkami, niezależnymi od ludzkiego 'widzi mi się'. Popołudnie przypominające zimowy dzień, a wciąż w kalendarzy widnieje jesień. Chyba czas stanowczo płynie zbyt szybko, a my tracimy go na niepotrzebne kłótnie zamiast starać się dojść do porozumienia, które mogłoby doprowadzić nas do zwycięstwa. ~remember_~
|
|
|
|