 |
skończ pouczać i nie mów już ,że ciągle widzisz mnie naćpaną . skończ morały ,popatrz w moje martwe oczy ,nie ma w nich tego co być miało . odeszłam jeszcze przed swoją śmiercią i nie potrzebuje rozmów ,pytań . jeśli nie umiesz zwyczajnie milczeć, to wypierdalaj . znikaj .
|
|
 |
miewasz dni w których wszystko działa perfidnie przeciwko Tobie ? kawa jest za gorzka , piosenka traci swój sens , programy w telewizji robią się nudną rzeczywistością , papierosy drapią Cię po gardle . wszystko na nie . dla mnie to taka codzienna monotonia , która mam wrażenie , że nigdy się nie skończy .
|
|
 |
Narysowałam na kartce swojego wymarzonego chłopaka. Tak bardzo chciałabym, żeby taki istniał - pomyślałam. Poszłam spać. Kartka została na stole. Rano obudziło mnie pukanie do drzwi, zaspana otworzyłam. W drzwiach stał chłopak bardzo podobny do chłopaka z kartki, w ręce trzymał bukiet tulipanów, był taki jaki chciałam. Kartki nie było. Zjawił się mój wymarzony facet, z tulipanami które kocham, przypadek czy magia
|
|
 |
Nasze drzewo i ławka. Po naszej kłótni, która była dotąd największą z naszych kłótni, myślałam że już nie da się nic naprawić, że padło za dużo słów. Któregoś wieczora, poszłam do parku, siadłam na naszej ławce koło naszego drzewa razem z przyjaciółką. Na drzewie wyryłam serce, a w nim nasze inicjały, napisałam że i tak będę Cię kochać, na zawsze. Kilka dni potem przyszłam tu z powrotem, a na drzewie był nowy napis 'ja Ciebie też będę kochał zawsze, księżniczko.'
|
|
 |
Chciałabym, żeby role miśka w moim życiu odgrywał właśnie Ty , żebyś to ty mnie przytulał kiedy jest mi zimno i kiedy tego potrzebuję , żeby pozostałości tuszu z moich rzęs kiedy płacze spływały na twoje silne ramię , a nie na misiowe futro , żebym już jemu nie musiała mówić , jak bardzo mi Ciebie brakuję .
|
|
 |
w dniu ich rocznicy chłopak zasłonił swojej miłości oczy i prowadził ją do swojego pokoju. te trzy lata minęły niewiarygodnie szybko. ich związek był dojrzały i prawdziwy już od pierwszych dni. nie interesowali się niczym poza tworzeniem swojego szczęścia. byli sobie nawzajem idealnym dopełnieniem. kiedy zabrał ręce, odsłaniając jej oczy, dziewczyna ujrzała tysiąc dziewięćdziesiąt pięć małych, zapalonych świeczek we wszystkich kolorach tęczy. tyle dni jesteśmy razem. spójrz na te wszystkie promyki. zobacz, ile ciepła dają. właśnie taka jest moja miłość do Ciebie. kocham Cię. powiedział sprawiając, że na jej policzkach pojawiły się kryształowe krople, w których odbijała się cała paleta barw.
|
|
 |
"Anioły są miłościa zesłaną z nieba. Są takie piękne. Ciche. NIetknięte. Kiedy jesteś mały - otaczają Cię ze wszystkich stron. Nie można bez nich żyć nawet, gdy w nie nie wierzysz. One są przy Tobie jak wszędzie.. jak wiatr. Pewnego dni wszystko się zmienia. I nawet nie wiesz kiedy najwazniejszy Anioł prowadzi Cię ku niebu. To istota, która jest przy Tobie gdy spisz. Otula Cię swoimi skrzydłami pełnymi miłości i troskliwości.. Ociera ukradkiem łzę, gdy o niej zapomnisz.. Nie pozwala Cię skrzywdzić, chce pokazać Ci świat, chociaż Ty czasem tak bardzo się przed tym bronisz. Pragnie Twojego szczęścia. To Twój Anioł. To Twoja Miłość.."
|
|
 |
The years went by And we lost sight Of the guys back then We used to rule the night And still I never will forget Or will regret Those times that we had We were the kings of night As we stood side by side We used to rock the place until the early light I remember how we sang along To every song Those times, they are gone But still, I feel I miss those days We spent together Yeah-yeah-yeah Sometimes I wish I could turn back time And be there once again, And in my head I see the pictures Of how we used to be So one thing will remain 'Cause I still love the memories of those days We were young Living for the moment Never thinking about tomorrow About the things to come We were careless Living for the music Untouchable 'Cause we were sent together as one We were strong Depending on each other It was us against the world We played it by our rules We were fearless Living like a rebel Unbreakable 'Cause we were sent together as one. ♥
|
|
 |
Odszedł, chociaż mówił, że będzie. Każdego dnia targujesz się z życiem o kolejny oddech, powietrze zgniata Ci klatkę piersiową. Muzyka nie wali już w żyłach. Krew jest już tylko kofeiną,która sztucznie podtrzymuję Cię na nogach. Papierosy to każda wymiana śmierć za śmierć. Widzisz go, z nią. Rzęzisz płucami jak stary samochód.-Co tam ,mała? -Rzuca niby to od niechcenia, a Ty prostujesz sylwetkę i mierzysz wzrokiem jego nową dziunię.-U mnie wspaniale, ale u Ciebie chyba gorzej ze wzrokiem.-Uśmiechnęłam się ironicznie i minęłam ich z perfekcyjną obojętnością. Gdy tyko schowałam się za rogiem, zsunęłam się po zimnej ścianie i schowałam twarz w dłoniach. Zdecydowanie sobie nie radzisz. Zdecydowanie potłukłaś się na miliony kawałków.
|
|
 |
żebyś mijając Mnie na którejś z ulic potrafił się zatrzymać, tym samym wywołując wzrokiem paraliż na Moim ciele. byś stanowczo zatrzymał Moje pędzące nogi, które na Twój widok chcą uciekać jak najdalej. byś podszedł blisko, prawie stykając Nasze wargi ze sobą. uniósł Moje delikatne ciało na wysokość swojej postury i sadzając Mój zgrabny tyłek na najbliższym murku szepnął na ucho ' tęskniłem ' .
|
|
 |
Nie mam tony pudru na ryju, nie chodzę w szpilkach, nie przepadam za miniówkami i obcisłymi bluzeczkami. Nie słucham Biebera i nie piszczę na widok ładnej torebki. Nie chcę chłopaka z kasą i tego najprzystojniejszego w szkole. Wręcz przeciwnie. Lubię duże bluzy, trampki. Słucham rapu i nie wstydzę się tego. Potrafię kochać i w chuj mocno się zaangażować. Popełniam błędy, a później cierpię. Taka kolej rzeczy. Chcę chłopaka takiego, który będzie mnie kochał taką jaka jestem. Bez żadnych warunków, ale i tym podobnych. Jestem taka a innym chuj do tego. Nie zmienię się. Proste.
|
|
 |
Kiedyś będziemy jak oni. Tak jak ci staruszkowie, co siedzą na tych ławeczkach w parku, pełnych wspomnień, pięknych wspomnień wypełniających młodość. Będziemy siedzieć i będę odgarniać Ci kosmyki włosów z czoła tak jak robiłam to kiedyś, ale w przyszłości też tak będzie, wierzę w to. Nadal będziemy się przytulać, pomimo problemów z kręgosłupem, przecież to nic w porównaniu do miłości.
|
|
|
|