 |
pamiętam nawet najmniejszy szczegół tamtego dnia.. to jak wyglądałeś, w co byłeś ubrany, o czym rozmawialiśmy, jak pachniałeś. gdy przypomina mi się Twój słodki głos i to Twoje 'r' na mojej twarzy pojawia się uśmiech, który znika po chwili.. i nie zazdroszczę Twojej dziewczynie tego, że jest ładna, bogata. zazdroszczę jej Ciebie.. że to z nią planujesz przyszłość. cholernie jej zazdroszczę.
|
|
 |
Nie warto się szykować na spotkanie z miłością. Ona i tak przyjdzie, kiedy Ty będziesz miała worki pod oczami po nieprzespanej nocy, zapomnisz się pomalować i uczesać, będziesz ubrana w stare trampki i wytarte na kolanach ulubione jeansy. Jednym słowem wtedy kiedy najmniej będziesz się jej spodziewać.
|
|
 |
nie lubię, kiedy tylko na dźwięk Twojego imienia mimowolnie się uśmiecham. nie cierpię tego jak tracę oddech, gdy mierzysz mnie tym cudownym spojrzeniem. nie znoszę Cię, głuptasie. nie znoszę, a tak wiele oddałabym, żeby teraz, właśnie w tym momencie, słyszeć Twój głos, napawać się Twoją obecnością.
|
|
 |
może gdybym była ładniejsza, bardziej elokwentna, może wtedy byłabym Twoja. ale jak to mówi moja, kochana mamusia - morze jest głębokie i szerokie, a Ty jesteś głupi, niestety.
|
|
 |
Dopiero po czasie dowiadujemy się kim jesteśmy, kim zawsze byliśmy w oczach ludzi, których ceniliśmy ponad własne życie. Ile tak naprawdę dla Nich znaczyliśmy, jaką wartość miały te wszystkie słowa, czym była każda obietnica. Dopiero po czasie okazuje się, że wszystko co było tak cholernie ważne, było niczym, nie liczyło się, że wszystko było ściemą, każdy uśmiech i każda łza dla Nich, była czymś nieważnym.
|
|
 |
dokładnie rok temu w moje urodziny napisałeś po raz pierwszy. byłeś miły i uroczy a ja niewiele Cię znałam. od tamtego czasu pisaliśmy codziennie przez 7 miesięcy. później naglę wszystko się skończyło. olewałeś mnie i nie interesowałeś się co u mnie. to było strasznie przykre bo chyba zaczynałam coś do Ciebie czuć. pogodziłam się z tym. przez 4 miesiące od ostatniej wiadomości żyłam normalnie i próbowałam o Tobie zapomnieć aż do dziś. znowu moje urodziny znowu wiadomość od Ciebie, miłe słowa, komplementy i pełno słodkich serduszek. kurwa! czy Ty naprawdę myślisz, że po tym jak mnie olałeś ja znowu zacznę do Ciebie pisać tak jak wcześniej. przyznam może nie wyleczyłam się do końca ale już nic nie chcę. nie chcę Ciebie ani tego wszystkiego. teraz spadaj.
|
|
 |
Związek z nim nie tylko nauczył mnie , że płacz po nocach w poduszkę nic nie daje . dotarło do mnie , że lepiej się nie przyzwyczajać , nie przywiązywać , nie zapamiętywać . najlepiej jest mieć na wszystko wyjebane , tak bardzo jak tylko jest to możliwe .
|
|
 |
Chciałabym aby wiedział, że każdego dnia tęsknie tylko za nim, tak silnie, ukrywając pod wymuszonym uśmiechem cały ten cholerny ból, który tak naprawdę za każdym razem przygniata na glebę. żeby wiedział, jak bardzo brakuje mi jego głosu, uśmiechu, każdego z gestów i słów, żeby w końcu uwierzył w to co czuję, uświadomił sobie, że dla mnie jest wszystkim, jest jak tlen, bez którego istnienie nie miałoby sensu.
|
|
 |
przez niego pokochała zachody słońca. Wiesz ,że niema co zganiać na los, boli ciężki dla serca cios.Gdzie pocieszycielka chwili niedoli pamięta ostatni pocałunek winna Bogu ducha był jak gorzki sekret szeptany do ust nie do ucha.Związek tonął wzdłuż linii nurtu podczas ostatniej kłótni pobili się ostatnimi deskami ratunku. Na samą myśl o tym serce prawie jej pękło, zostały zdjęcia które na chwile zatrzymały przeszłość. Dalej kręci się ziemia, a gdyby mogła cofnąć czas lub wiedzieć jak wymazać przykre wspomnienia. Otula zmarźnięte ciało grubym kocem,w rękach gorąca herbata nalepsza na chłodne noce.Z nerwów masuje skronie czubkami palców,znów rani to coś czego nie można wyrazić łzami.To podły chichot losu,wyciąga ręke gasząc gorącą żarówkę w osłoniętym kurzem kloszu. Zasypia sama z własnymi myślami,płacz goi rany, ból przez ludzi których kochamy.
|
|
 |
przysięgłam sobie coś jakieś sześć, siedem miesięcy temu i złamałam daną sobie obietnice. myślałam, że na wszystko mam czas, że dam sobie radę. niespodzianka! nie dam sobie rady, przez swoją głupotę mogę dużo stracić. - nessuno
|
|
 |
odpuszczam sobie. po prostu nie radzę sobie z tym wszystkim. po co mam walczyć o coś jeśli wiem, że i tak przegram. wszyscy mówią 'spróbuj', ale po co próbować i się zawieść? mam dość tego wszystkiego. ten rok zaczyna się znacznie gorzej niż poprzedni. - nessuno
|
|
 |
nie chcę, żebyś mi mówił, że kochasz. nie chcę, żebyś chwalił się kolegom, jaką to masz cudowną dziewczynę. nie chcę, żebyś ustawiał sobie jakieś żywcem skopiowane z internetu opisy na gadu. chcę, żebyś to CZUŁ.
|
|
|
|