 |
Dlaczego kiedy patrzę na Ciebie i mówisz "na zawsze" mam wrażenie że chcesz mi powiedzieć "póki mi się nie znudzisz." ?
|
|
 |
Wiesz, nigdy nie powiedziałeś "zostań, potrzebuję Cię"
|
|
 |
... a kiedy za mną zatęsknisz, pamiętaj że pozwoliłeś mi odejść.!
|
|
 |
Jeśli przeżyjesz piekło, stajesz się twardszy, mądrzejszy, bardziej cyniczny. Ale nigdy, przenigdy nie stajesz się lepszy. Coraz więcej bestii, coraz mniej człowieka…
|
|
 |
Wiem, że kiedyś za mną zatęsknisz. Może to będzie chwila, moment, a może nie prześpisz całej nocy. Może będziesz stał w kolejce po fajki, odbierał dyplom uniwersytetu, albo słuchał dobrego rapu. A może będziesz spał u jej boku i zorientujesz się że nigdy mi nie dorówna. Przelecą Ci przed oczyma wszystkie nasze wspólne momenty. Każda chwila, uśmiech, łza. Zatęsknisz zobaczysz...
|
|
 |
Błękit Jego oczu doskonale pasował do mojego życia, skutecznie zastępował nutkę żalu, która powoli opuszczała krwiobieg... :)
|
|
 |
Świat po prostu istniał. Papierosy -
po dwadzieścia centów paczka, tak samo
galon benzyny. Seks - owinięty w gumę
i metafizyczne skrupuły pod nazwą
rycerskość...
Psychologia - rzecz istniejąca w głowie. Abstrakcje
chwytały nas w mieszkaniu; żyć warto było
tylko na własną rękę; wreszcie -
najgorszy rys w tym opisie -
nie wiedzieliśmy, że jesteśmy pokoleniem.
|
|
 |
Niektórzy ludzie zostawiają po sobie ładnie wyglądające blizny, ale w pewnym momencie pojawia się osoba, która wchodzi pod naskórek, tkankę i narządy. Czujesz ją w kościach i będziesz czuł aż do momentu, kiedy do końca zobojętniejesz i zamilkniesz. Czasem, kiedy leżysz zwinięty w gęstej nocy, jest mrowieniem na kręgosłupie jak delikatny dotyk warg wzdłuż krzyża. To bardzo piękne, ale wyniszczające tortury; nie zaśniesz już więcej...
|
|
 |
|
Gdziekolwiek mnie nie uderzysz, trafisz już w jakąś bliznę. Cokolwiek powiesz, na pewno słyszałam to wcześniej. Jeśli przeprosisz, bądź pewien, że wybaczałam już kiedyś. Będziesz chciał mi złamać serce, wiedz, że jest już w kawałkach./esperer
|
|
 |
Miło, że przepraszasz. Dobrze, że zauważyłeś swój błąd i patrząc na moje rany, sumienie wpierdala Cię od środka. Doceniam to, że przyszedłeś i przyznałeś, że zjebałeś. Nie to, że jestem zła, że Cię nienawidzę, nie, nie. Za wiele bolesnych słów padło między nami, żebyśmy mogli to naprawić. Nie chodzi o fakt braku wybaczenia, chodzi o to, że nie potrafię na Ciebie już patrzeć w ten sam sposób, wiedząc jak mocno potrafisz zranić. Doceniam przeprosiny, ale one niczego już między nami nie zmieniają./esperer
|
|
 |
to nienormalne, bo zaczynają mnie przerażać własne pragnienia. i wiadomości od niego powinnam usunąć zaraz po ich otrzymaniu, pokazać mu, że już nic dla mnie nie znaczy, bo przecież to on nas spaprał, ale widzisz to chyba sentyment, wobec którego jestem cholernie słaba i nie umiem z tym walczyć, przegrywam./aj.lofju
|
|
 |
|
I duma nie pozwoli nam tego naprawić. Padło zbyt wiele bolesnych słów, żebyśmy teraz mogli wrócić z uśmiechem na ustach. Rzucaliśmy epitetami, zapominając, że bolą one bardziej od czynów. Raniliśmy się nawzajem i udawaliśmy, że tak dobrze, że tego właśnie chcemy, że ja i Ty, że nie ma i nigdy nas nie było. Żadne nie pokazało emocji, zagłuszaliśmy odgłos łamanego serca, bo tak łatwiej, bo prościej, bo nie trzeba się tłumaczyć, że oto miałam w sobie jakąś miłość. Spieprzyliśmy to na własne życzenie, spierdoliliśmy coś ważnego, bo oboje się boimy. Łatwiej popierdolić znajomość, niż własną dumę. Wbiliśmy sobie noże z uśmiechem na ustach i nikt nie dowie się, że umieram przez to po raz setny. Tęsknie, ale nie wolno Ci tego wiedzieć./esperer
|
|
|
|