 |
.tęsknie choć nie wiem za czym. przecież nigdy nie poczułam jak pachniesz, jak całujesz, nie wiem co lubisz i ile masz wzrostu. wyobrażam sobie Ciebie jak siedzisz ze mną na ławce i prze wszystkich całujesz i mówisz, że kochasz.
|
|
 |
kolejna noc nie przespana. kolejny raz poduszka mokra. kolejny raz wszystko przez Ciebie.
|
|
 |
jego testosteron wariuje,a ja już nie wytrzymuje.
|
|
 |
uwielbiam chwile, gdy wchodzę do szkoły i widzę Ciebie. Twoją bluzę, Twój uśmiech, Twoje buty. tylko Ty jesteś wtedy ważny nikt i nic więcej, tylko Ty.
|
|
 |
spierdolił jej połowę życia i wpieprza się w kolejną jego część.
|
|
 |
spierdoliłeś, spieprzyłeś, zepsułeś, zraniłeś, obrzydziłeś - tak po prostu.
|
|
 |
wiecznie uśmiechnięta, nie umiejąca wykazywać uczyć, zawsze twarda - tak to ja.
|
|
 |
i kiedy przestało mi zależeć, Ty napisałeś, że kochasz.
|
|
 |
podobno potrafię kłamać jak nikt inny, wiem nauczyłam się tego od Ciebie. ciągłe kłamstwa, że musisz się uczyć, że jesteś chory, że po prostu nie możesz się spotkać. miałam dość. po pewnym czasie stałeś mi się już obojętny, ale gdy kolejny raz po dłuższym czasie zobaczyłam Twoją niebieską bluzę zatęskniłam. okłamywałam sama siebie, że już mi nie zależy na niebieskich oczach, kolorowych najkach, na Twojej osobie.
|
|
 |
tak wiem, mówiłam CI, że nie jesteś mi do niczego potrzebny, ale dopiero teraz zrozumiałam, że tak naprawdę tak nie jest. dopiero teraz dotarło do mnie, że tak naprawdę Cię kocham, bez względu na wszystko, kocham.
|
|
 |
gdy zapomnisz przypomnę Ci wszystkie chwile spędzone razem. wszystkie łzy, uśmiechy, chwile słabości, wszystkie obietnice, słowa-których teraz byś się wyparł, że kochasz. nie wiem czy dam rade, nie wiem czy jeszcze potrafię stanąć na przeciwko Ciebie popatrzeć prosto w błękitne oczy i powiedzieć to wszystko, to co kiedyś było takie oczywiste, bez żadnej uronionej łzy. po prostu nie wiem.
|
|
 |
między nami jest już tylko powietrze. nic więcej.
|
|
|
|