 |
Ale weź się kiedyś odezwij. Tak na chwilę.
|
|
 |
Oby ktoś chciał cię kiedyś przytulać przez dwadzieścia minut. Tylko przytulać. Nie wyrywając się, nie patrząc ci w twarz, nie próbując całować. Otoczyć cię ramionami i trzymać bez cienia egoizmu
|
|
 |
Bo jeśli to ma być tylko na chwilę, na tydzień, może kilka, zabicie czasu na jesień, na teraz, do pierwszych płatków śniegu i cięższego oddechu - to ja nie chcę.
|
|
 |
-Jak na nich patrzę, to aż mi ich szkoda.
-Mi też.
-Są zbyt dumni by do siebie wrócić.
-I zbyt zakochani by zapomnieć o sobie na zawsze...
|
|
 |
i nie będzie już żadnej miłości, zauroczeń. będzie tylko czysta wódka i niezliczone ilości fajek.
|
|
 |
zostaw wszystko co robiłeś przed chwilą, tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość.
|
|
 |
Może nie zawsze będę ładna aale zawsze będę inteligętna ;D
|
|
 |
Nosisz kłamstwa, które chowałem gdzieś w podtekstach,
Chociaż niejeden raz prosiłaś mnie bym przestał,
Teraz wiem, pozostał nam już tylko niesmak
Po tych kłamstwach ukrytych w dyskretnych gestach,
Niech ten bas jak balsam koi ból przez moment,
Jutro okłamiemy się ostatni raz i koniec.
|
|
 |
Zdaję sobie sprawę z tego, że to co było między nami
Było złożone bardziej niż origami,
|
|
 |
Ja w twoich ramionach chcę odnaleźć przypadkiem
Wiarę w jutro, bo straciłem ją szybciej niż matkę,
Więc nie mów, że mnie kochasz na zawsze i zaśnij,
Jutro okłamiesz mnie po raz ostatni.
|
|
 |
może ciebie słucham, lecz raczej mnie to jebie.
|
|
|
|