 |
|
jest mi cholernie ciężko patrzeć na Ciebie tak poprostu, jakby nigdy niczego pomiędzy nami nie było.
|
|
|
|
odezwał się po 2 miesiącach ciszy i znowu zamilknie na 2 kolejne.
|
|
|
|
Zawsze gdy chciałam udowodnić Ci , że już nic dla mnie ni znaczysz jakaś część mnie uświadamiała mi jak bardzo oszukuję samą siebie.
|
|
|
|
jasne , że wspomnienia czasami wracają, ale już nie bolą tak jak kiedyś.
|
|
|
|
Nie płaczę już gdy wspomnę o Tobie, przyzwyczaiłam się do tego że już Ciebie nie ma.
|
|
|
|
rozdział zapisany Jego imieniem chyba czas zamknąć.
|
|
|
|
postaw się teraz na moim miejscu. jak mam żyć ze świadomością, że już nie wrócisz? jak funkcjonować dalej nie posiadając chociażby tej nadziei na to, że może zmienisz zdanie? jak radzić sobie z tęsknotą, nie mogąc nawet spojrzeć na Ciebie ukradkiem, idąc miastem?
|
|
|
|
minęło wystarczająco czasu, abym zdołała nauczyć się żyć dalej. jednak zdecydowanie za mało, żebym przestała kochać.
|
|
|
|
Nie myślałam wtedy, co o mnie pomyślisz. Po prostu mówiłam to, co nakazywało mi serce i rozum jednocześnie.
|
|
|
|
Chciałabym do Ciebie zadzwonić, powiedzieć tak po prostu, że tęsknię. Nie wiem, czy to coś znaczy, nigdy nie chciałam niczego Ci niszczyć, chciałam Ci tylko powiedzieć, że tęsknię. Że kurwa tęsknię.
|
|
|
|
przeglądałam pamiętnik - najpierw krótkie sentencje o tym jak Cię kocham, potem metrowe wpisy ociekające śmiertelnym bólem.
|
|
|
|
Momentami mam wrażenie, że głupieję, chodzę, oddycham, prawie wcale nie ogarniam rzeczywistości, po chwili przypominam sobie, że to przecież wszystko Jego wina..
|
|
|
|
Dodaj komentarz
