 |
|
Mąż do żony: - Zmieniłaś hasło do komputera? - Tak. - Jakie jest teraz? - Data naszego ślubu. - Nosz kurwa mać !
|
|
 |
|
Nadzieja i wspomnienia i tak będą silniejsze od teraźniejszości.
|
|
 |
|
Niektórzy ludzie ciężko pracują na swoje życie. Każdego dnia starają się o więcej. Dla innych priorytetem jest pomagać potrzebującym. Sprawia to im radość, robią to z wielką przyjemnością. Matki dla swoich dzieci oddałyby własne życie. Są ludzie dobrzy i źli, prawdziwi i sztuczni, szczerzy i fałszywi. Pracują, rozmawiają, pomagają, żyją. Czasami robią to, czego w ogóle nie chcą, ale przecież muszą. Uczą się, by móc później zostać kimś. Egoizm nie dotyka każdego z nich, choć niektórzy mają go w sobie za dużo. Są mili i chamscy, otwarci oraz zamknięci w sobie, uśmiechnięci albo zawsze z kwaśną miną na ustach. Kochają, uwielbiają, podziwiają. Nienawidzą, cierpią, oszukują. Jest masa różnych ludzi na świecie, ale teraz kolej na Ciebie. Kim jesteś? [ yezoo ]
|
|
 |
|
Nie chcę byś wielbił ślady moich stóp. Nie potrzebuję Twojego zachwytu-ochów i achów kiedy koło Ciebie przechodzę. Nie musisz dawać mi wyszukanych komplementów. Nie oczekuję byś nie spał by móc podziwiać moją mimikę podczas głębokiego snu. Nie musisz traktować mnie jak księżniczkę. Chcę być Twoją partnerką. Chcę pomagać Ci przy samochodzie,ubrudzić swój nosek smarami. Chcę stoczyć z Tobą bitwę na poduszki. Chcę byś z dumą trzymał mnie za rękę. Chcę przy Tobie być i czuć miłość przebiegającą przez Twoje ciało. Opieprz mnie,że gdy za dużo wypiję stwarzam dla siebie i innych zagrożenie na drodze idąc jej środkiem. Opieprz mnie porządnie za to,że chodzę boso i przez to wychładzam swój organizm. Opieprzaj mnie za durne pomysły kiedy tylko na to zasłużę. I jednocześnie kochaj mnie tak bym nigdy nie bała się być sobą/hoyden
|
|
 |
|
Czasami to co dla mnie sufitem,dla Ciebie jest podłogą.To co dla mnie białe dla Ciebie jest czarne. To co przeraźliwie mnie parzy, Ciebie straszy swoim chłodem. Coś co pobudza moją radość,nieprzyjemnie łechce Twój smutek. Przepadam za czymś,a Ty tej samej rzeczy po prostu nie cierpisz. Wytężasz słuch by coś usłyszeć,a ja zamykam uszy w obawie,że może do mnie dojść ten dźwięk. Czujesz się jak zwycięzca kiedy ja jestem przegrana. Złoszczę się na Ciebie,a Ty łagodnie się do mnie uśmiechasz. Tak pięknie się od siebie różnimy. Jak plus i minus. Lato,zima. Góra,dół. Bo każde z nas jest inne. Jest między nami jednak wspólnota. Chcemy siebie. A to wystarczy by móc chwycić się za ręce i pójść wspólną drogą. Nieważne co nas dzieli. Ważne co nas łączy/hoyden
|
|
 |
|
Cii,..Cicho. Cichutko. Tul mnie mocno do siebie i o nic nie pytaj. Przekaż mi swoją siłę do życia i odwagę. Wiesz,że się boję,Wiesz,że się waham.Wiesz,że główna brama prowadząca do mojego serca nie została jeszcze otwarta. Najpierw musisz przejść przez niezliczoną liczbę furtek. Ale żeby było jeszcze trudniej nie do każdej jest stworzony klucz. Do niektórych trzeba go dopiero wyrobić i znaleźć przede wszystkim dobrego klucz mistrza.Istnieje zawsze ryzyko,że takowy nie istnieje. Ale co jeśli znajdziesz odpowiedniego i dzięki temu otworzysz moje serce dla siebie? I wraz z tym poznasz wszystkie jego dobrodziejstwa?Będę z Tobą szczera. Już wielu śmiałków wyruszyło na jego podbój. Nie udało im się. Bezskutecznie walczyli o jego względy.Ale to nie oznacza,że z Tobą będzie tak samo.Prawda? Trzeba wierzyć i nie poddawać się na starcie.Może tym razem to będzie właściwa bajka i zakończenie z happy endem.Może../hoyden
|
|
 |
|
siedziałam w domu, denerwując się dlaczego Go jeszcze nie ma. w końcu wrócił - zakrwawiony, a zarazem uśmiechnięty. wzięłam głęboki oddech, i udając, że wogóle nie jestem zła zapytałam co się stało. "no co? no poszła tuba, i tyle" - odpowiedział, śmiejąc się i udając do lodówki po piwo. "ale Mateusz.." - nie dokończyłam, bo przerwał mi. "oj nie pierdol, zadraśnięcie małe i tyle" - dopowiedział, nadal śmiejąc się jak popierdolony. stałam, przyglądając mu się, i zastanawiając jak może być tak głupi i cieszyć się z rozwalonej twarzy, gdy nagle przerwał moje myśli tekstem: "Mam Ci przypomnieć, jak wyłapałaś w pysk, i z rozwaloną wargą poszłaś na parkiet, mając kompletnie wyjebane?". otworzyłam szeroko oczy, po czym stwierdziłam, że to najwyższa pora na ewakuację, która choć trochę pomoże mi uciec od świadomości, że oboje jesteśmy tak samo popierdoleni. || kissmyshoes
|
|
 |
|
uwielbiam wbijać z Nim w kluby. kocham w Nim to, że jest tak bardzo luźny, i tak bardzo ma na wszystko wyjebane. uwielbiam, gdy podrywa laski dla beki, a ja ze stolika obserwuję, jak stroi te swoje durnowate miny. uwielbiam podchodzić z Nim do baru, i mieć świadomość, że szybko od niego nie odejdę. uwielbiam, gdy szepcze mi do ucha, że i tak w klubie zauważa tylko mnie. uwielbiam gdy razem wracamy do domu najebani - gdy zazwyczaj niesie mnie na barana, kończąc butelkę whiskey, a ja śpiewam mu Naszą ulubioną piosenkę, wymachując nogami jak pajac. kocham Go za wszystko, i jeszcze więcej - bo jest najlepszy, najwspanialszy i najbardziej mój, na zawsze. || kissmyshoes
|
|
 |
|
a gdy byłam na dnie - nie odwrócili się ode mnie, nawet na moment. gdy upadałam, podnosili mnie z gleby. gdy zapijałam się do nieprzytomności, kładli mnie do łóżka. gdy skakałam do kolejnej laski, odciągali mnie od niej. gdy patrzyłam na Nich zaćpanymi oczami, błagając by zostawili mnie samą - siedzieli przy mnie, nie opuszczając mnie nawet na sekundę. gdy chciałam ze sobą skończyć, dostałam w twarz taką lepę, że od razu życie nabrało sensu. gdy chciałam wypić kolejny kieliszek wódki, wytrącali mi ją z rąk. byli zawsze obok, i tuż za mną. nie odstępowali mnie nawet na krok. więc proszę Cię, nie pytaj mnie już więcej, dlaczego za Nich oddałabym życie. || kissmyshoes
|
|
 |
|
A Ty jakim słowem zastąpiłbyś swoje życie?
|
|
 |
|
Nie wysłałeś żadnej wiadomości, nie zadzwoniłeś, nawet żadnego cholernego tęsknię. Mówiłeś, że przecież nigdy nie chcesz mnie stracić, a zrobiłeś wszystko na odwrót i tak jakbyś chciał się mnie pozbyć. I wiem, że potrafisz spakować się w dziesięć minut i śmiać się kurwa histerycznie prosto w twarz. Nienawidzę Cię i to chore, że kiedy pomyślę o tym jak wymyślaliśmy razem piosenki, robiliśmy zdjęcia , kiedy byłam szczęśliwa, to uśmiecham się. Myślę o tym, co chciałam Ci zawsze powiedzieć i podzielić się tym z Tobą. Myślę o tym, co robiliśmy razem i jak spędzaliśmy razem chwile. Wiem, że przed każdym zaśnięciem myślę o Tobie, i że dzisiaj też będę, a jutro obudzę się z Tobą w myślach. Mogę śnić, marzyć o Tobie i być teraz z Tobą na kawie, ale to tylko resztki tego, co po Tobie pozostało. Cholera, szczęście nie mogło pójść dobrze. Zadowolony? To wszystko kurewsko miażdży mi serce, wiesz?
|
|
|
|