 |
|
"nie mówcie do mnie kiedy mam słuchawki w uszach, bo i tak nic nie słyszę, a słucham zbyt zajebistej muzyki, żeby ją wyłączyć."
|
|
 |
|
"a później znów wyjde i bede udawać, że daje rade - bo przecież daje, nie?"
|
|
 |
|
Ludzkie ciało regeneruje się co sześć miesięcy.
Prawie każda komórka włosa, skóry, czy kości umiera i zostaje zastąpiona przez nową.
NIE JESTEM TYM, KIM BYŁAM W KWIETNIU...
|
|
 |
|
patrzę na Jej bladą twarz i wymęczone, przepełnione łzami oczy. podpięta do aparatury setkami kabli spogląda na Mnie próbując lekko się uśmiechnąć na przywitanie. chłodnymi opuszkami palców próbuje złapać Moją dłoń. pod białą , cienką warstwą pościeli leży Jej kruche, wychudzone ciało. staram się ogrzać Ją choć na chwilę parząc gorącą herbatę. siadam obok i mimowolnie do oczu zaczynają napływać łzy. ' mam nadzieję, że poradzisz sobie w życiu, córuś ' mówi, po czym zostawia mnie z głuchym sygnałem wydobywającym się z urządzeń trzymających Ją przy życiu. [ yezoo ]
|
|
 |
|
"los stawia nam w życiu różnych ludzi, jednych z nich tylko na chwilę, a innych na zawsze, jedno jest pewne: każda z tych osób czegoś nas uczy."
|
|
 |
|
nie ma to jak wkuwać fizykę do trzeciej w nocy , a dostając do ręki test, myśleć tylko o jednym wielkim WTF . [ yezoo ]
|
|
 |
|
Była, ale jej nie potrzebował.
|
|
 |
|
niszczysz mnie milczeniem. [ yezoo ]
|
|
 |
|
zagłuszasz mi serce sobą. [ yezoo ]
|
|
 |
|
uwielbiałam, gdy powtarzał mi, że kocha. kiedy beztrosko kupował mi lizaka i patrząc jak słodko się nim zajadam , czule całował mnie w czoło. gdy siedzieliśmy u mnie, a ja wkuwałam matmę , siedział obok, by móc potrzymać za rękę. podczas ogromnej ulewy, skryci pod cienką warstwą parasola, patrzył głęboko w Moje oczy. kiedy stojąc tak cholernie blisko siebie zbliżał swoje wargi do moich. będąc obok, potrafił ramionami zapewnić bezpieczeństwo. no, ale tak. przecież robiąc to, nigdy nie powiedział " to tak na zawsze, skarbie " . [ yezoo ]
|
|
 |
|
uwielbiałam schodzić wieczorami do kuchni, by znów napełnić kubek gorącym kakao. zza wielkich, czarnych okularów spoglądałam na rodziców wymieniających się informacjami z bieżąco czytanych gazet. siadałam na blacie szafki i patrzyłam na nich z uśmiechem. tata jak zwykle żartował, pytając o swojego zięcia . a mama uwielbiała dla Niego gotować, dlatego wciąż wypytywała, kiedy znów mnie odwiedzi. będąc z Nim sam na sam w pokoju, potrafili zajrzeć i spytać, czy czegoś Nam nie brakuje. teraz też zaglądają , z pytaniem, czy sobie radzę i czy mogą mi jakoś pomóc. [ yezoo ]
|
|
|
|