 |
|
kurczowo trzymała papierosa w ręce, gotowa do przyjęcia kolejnej fali bólu. - no proszę! krzycz, zwyzywaj mnie, a nawet uderz. wiedz, że ja i tak mimo tego nie wyrzeknę się tego co do Ciebie czuję. jesteś.. jesteś dla mnie wszystkim. tym pieprzonym światem, który teraz wywracasz mi do góry nogami! słyszysz? - krzyczała wymachując rękoma. była roztrzęsiona. łzy lały się szczeniacko po policzkach zostawiając ślad na kolorowej koszulce. - nie.. nie chciałem Cię zranić. tak wyszło.. - wyjąkał zagryzając wargę i zostawiając ją tam całkiem samą. bezradną i bezsilną. w kilkaset kawałkach.
|
|
 |
|
idę tym chodnikiem, który znam na pamięć. którym przechodzę już po raz tysięczny. w słuchawkach brzmi ulubiona muzyka, a oczy obserwują mijających ludzi. czasem spuszczam głowę w dół i zagryzam wargę, aby przypadkiem nie rzucić się pierwszemu lepszemu facetowi w ramiona i zacząć krzyczeć że jest mi źle. że brakuję mi tamtych chwil i szczęścia, które wisiało nad moją głową. tego beztroskiego uśmiechu i radosnych oczu.
|
|
 |
|
pozaszywam Ci kieszenie, żebyś miał odwagę złapać mnie za rękę.
|
|
 |
|
przerwa w piciu grozi życiu.
|
|
 |
|
nigdy nie udawaj przed kimś kogoś kim nie jesteś. może przez pierwsze dwa, trzy dni będzie Ci szło jak z płatka, potem jednak będzie Cię to potwornie męczyło. drażniło i dokuczało. będziesz musiał robić czegoś czego nie znosisz i oglądać filmów, których nienawidzisz. lubisz jeść na śniadanie porcję spaghetti zamiast płatków, nie ukrywaj tego. lubisz pić gorące kakao nawet kiedy siedzisz wygodnie w wannie, nie ukrywaj tego. lubisz śpiewać pod prysznicem i kiedy w Twojej buzi jest pasta razem z szczoteczką do zębów, nie ukrywaj tego. kiedy lubisz spać nago i czytać gazety do góry nogami, nie ukrywaj tego. jesteś jaki jesteś, a inni albo Cię zaakceptują albo i nie. wiedz, że Ci, którzy są Ciebie warci zrozumieją to. i będę Cię chcieli takiego jakim jesteś
|
|
 |
|
nawet Ci, którym zawdzięczam swoje własne życie, Ci którym zawdzięczam uśmiech każdego dnia. rodzice, przyjaciele. bliscy. to cholernie przykre jeśli nie wierzą we mnie zakładając z góry moją przegraną. i mimo że te słowa przebijają moją klatkę piersiową na wylot, ja dam radę. wezmę kilka tabletek i podniosę się. udowodnię im że potrafię walczyć. że podołam zadaniom jakie stawia przede mną życie bez ich pomocy. że pewnego dnia stanę przed nimi i udowodnię że coś potrafię. !
|
|
 |
|
nie ma to jak mama, która wpada do mojego pokoju z tekstem - czym Ty się dziewczyno przejmujesz?! są wakacje, pierdol wszystko i idź się bawić! a tu najzwyczajniej w świecie nie chodzi o przejmowanie się, tylko o tą chorą tęsknotę, która maltretuję moje serce od kilku dni.
|
|
 |
|
- on ją kocha. - skąd wiesz? - spójrz jak na nią patrzy.. < 3
|
|
 |
|
przy Tobie moje usta wykrzywiają się na kształt serca, a oczy świecą tym jasnym blaskiem, w który tak bardzo lubisz się wpatrywać. ; *
|
|
 |
|
zależy mi na Tobie bardziej niż na słońcu w ten weekend. bardziej niż na dostawie moich ulubionych lodów czy moich ukochanych truskawek. kocham Cię bardziej niż narkoman fetę. myślę o Tobie częściej niż Ci się zdaję. śnię o Tobie i tęsknie też. bardzo.
|
|
 |
|
czujesz to? - ale co? - no wakacje kurwa!
|
|
|
|