 |
" Gubimy sens słów, bo krzyk nic nie naprawia, mam dosyć testów, nie chcę wciąż się zastanawiać."
|
|
 |
bo pieprzę się z nim w samo południe rozkraczając nogi siedząc na umywalce w publicznej toalecie na dworcu a później wałujemy szlugi z kiosku. I podaje mu kolejne pigułki na języku a on skręca jointa z czterech bletek i kurwa rozbiera mnie wzrokiem i znów bierze mnie całą.I nie dosładza mi kawy i robi to specjalnie a ja biorę tą kawę i zalewam tapicerkę w jego ukochanym aucie. I latają talerze i na drobne kawałki roztrzaskuję się butelka moich ulubionych perfum i odjeżdża z piskiem opon a ja posypuję kreskę i nienawidzę go , zwijam kolejną stuzłotówkę i chcę jeszcze i jeszcze.I jestem w klubie czuje obce ręce na sobie i nie chcę ich tam a mimo wszystko nic z tym nie robię.I znowu jest on i wyciąga mnie siłą i szarpiemy się a później jest jego język w moich ustach i znowu jest dobrze , jest tak jak Być powinno.I kocham go i on kocha mnie i sprawia że żyje tym samym mnie niszcząc / nacpanaaa
|
|
 |
Najlepsza zemsta ze wszystkich: Szczęście. Nic tak nie doprowadza ludzi do szału jak widok kogoś mającego cholernie dobre życie.
|
|
 |
wiesz jak może boleć słowo? a wiesz jak boli milczenie? .. zdecydowanie bardziej.
|
|
 |
Czujesz się pusty i beznadziejny. Czujesz się zmęczony.
|
|
 |
.I moja dusza , moja chora pełna blizn i zawirowań dusza , moje depresje, lęki , halucynacje , moje uzależnienia i wszystkie paranoje zdają się wyciszać przy nim robią się całkiem odległe. I nie zasługuję na niego i chcę żeby odszedł bo boję się , tak strasznie przerażająco boję się że znowu go zranię. Ale on , on nie może mnie puścić , za żadne skarby tego pierdolonego świata nie może tego zrobić , przecież znowu się załamie./ nacpanaaa
|
|
 |
Był zawsze i nie mogę mu zarzucić, że zostawił mnie samą. Wystarczył jeden telefon, wiadomość a on był. Ukrywał to ale martwił się, traktował mnie jak małe dziecko, dbał o mnie, przypominał o rękawiczkach zimą i ciepłym szaliku. Bywał wredny, chamski i ranił jak nikt inny ale nigdy nie zostawił mnie samą i nie pozwolił abym została sama z problemem. Ale nie mogłabym trwać dalej w tej znajomości, zniszczałby mnie.
|
|
 |
Środek nocy, siedzisz na balkonie zmarznięta i z niedopalonym jeszcze papierosem w dłoni. Kolejny raz przykładasz do ust i wdychasz to świństwo przez, które zawsze się kłóciliście. Patrzysz w niebo ale wcale nie ma tam gwiazd, księżyca w którym odbija się Twoja postać i w ogóle nie jest tak jak w tych wszystkich filmach. Jest szaro, bezgwiezdnie i przeraźliwie zimno. Myślisz o tym wszystkich i próbujesz dojść do wniosku, że wcale nie musiałaś się teraz tak czuć. Nawet nie wiesz kiedy to wszystko się zaczęło, kiedy zaczęłaś go darzyć uczuciem i powoli się uzależniać. Ale wiesz czego chcesz w tym momencie, chcesz aby to wszystko się skończyło. Prysnęło jak bańka mydlana i nigdy więcej się nie powtórzyło.
|
|
 |
przepraszam za zmarnowanie każdej Twojej minuty, przepraszam za te wszystkie nocne wiadomości, przepraszam za obietnice, przepraszam za każde kocham, przepraszam za każdy dzień kiedy byłeś dla mnie, przepraszam za zawracanie Twojej głowy moimi problemami, przepraszam że to przeze mnie doszło do tej znajomości, przepraszam za każdą kłótnie, przepraszam za zazdrość, przepraszam za kłamstwa, przepraszam za masę słów które Cię zraniły. przepraszam, że dokładnie 2 lata temu to wszystko się zaczęło.
|
|
|
|