 |
Milczymy już prawie tydzień. Zawsze po kilku dniach któreś z nas odzywało się, między innymi z powodu tęsknoty, odczucia braku siebie obok, jednak teraz tak nie jest, jest zupełnie inaczej. Pewnie nawet o mnie nie myślisz, choć Twoi znajomi twierdzą inaczej, podobno się zamykasz w sobie, nie rozmawiasz, nie można Cię nigdzie wyciągnąć, to pewnie nie z mojego powodu, chociaż chciałabym, żeby tak było, bo wiedziałabym, że Ci zależy, że jednak coś dla Ciebie znaczyłam, że to co było między nami to nie było coś, co można tak łatwo odpuścić. Jej, nawet nie zauważyłam, że mówię o nas w czasie przeszłym, ale czy da się to ująć inaczej? Milczenie zabija, zabija nas od środka i nie jesteśmy w stanie zrobić nic. Oboje jesteśmy upartymi istotami, które nie odezwą się do siebie. Każde z nas czeka na pierwszy krok, którego z pewnością się nie doczeka. Tak więc to koniec, zawsze w takich sytuacjach to ja bałam się co będzie ze mną dalej, nie wyobrażałam sobie życia bez Ciebie, ciekawe co myślisz Ty
|
|
 |
Uświadamiasz sobie, że on naprawdę odszedł, że powrotów nie będzie, a on jest martwy, choć tak żywy dla innych.
|
|
 |
wiesz, że tak musiało się potoczyć, że to jedyne logiczne wyjście z tej sytuacji. iednak w żaden sposób nie możesz się z tym pogodzić. każdej nocy analizujesz wszystkie zdarzenia. przewijasz je w głowie niczym stary film, klatka po klatce zapisując na kartce swoje błędy. gdy kończysz nastaje świt. na niezapisaną i mokrą od łez kartkę padają pierwsze promienie słońca. to nie Twoja wina, ale nadal czujesz, że mogłaś zrobić więcej niż zrobiłaś.
|
|
 |
zmienił mnie. bardziej, niż ktokolwiek. te kilkanaście miesięcy, gdy przez moje życie przeplatało się Jego imię, sprawiły, że nie jestem już tą samą osobą. ranię, bardzo mocno, choć nigdy tego nie robiłam. odsuwam się od ludzi, nie potrafiąc im ufać. bawię się facetami, tak jak zabawiono się mną. jestem tak bardzo inna, niż kiedyś. tak bardzo obca, i tak mało szczęśliwa
|
|
 |
spoglądasz w okno,nie? w końcu tak bardzo lubisz miasto nocą. patrzysz na gwiazdy i to co dzieje się na ulicy - zawsze byłeś wszystkiego ciekaw. odpalasz fajkę, i zaciągasz się dymem. masz teraz chwilę na myślenie. jeden mały moment w ciągu dnia, kiedy możesz odpocząć. jakie myśli przechodzą przed Twoją głowę? uczelnia, praca, kobieta, pasja? pewnie jest ich tak dużo,że nie wiesz na czym się skupić. a jednak - zatrzymujesz się na chwilę, i cofasz kilkanaście miesięcy wstecz. uśmiechasz się, czy wk****asz? przed oczami staje Ci obraz mojej osoby. jakie są te wspomnienia? jakie są w tym momencie Twoje myśli? jak dużo pamiętasz? jak bardzo utkwiło to w Tobie? chciałabym wiedzieć, czy byłam kiedyś, choć przez chwilę ważna...
|
|
 |
nie pozwól, żeby jakiś skurwiel, który ma na Ciebie totalnie wyjebane, zniszczył Ci życie po raz kolejny, rozumiesz?
|
|
 |
Z człowiekiem jest podobnie jak z psem. Skrzywdzony przez złych ludzi traci zaufanie, nawet do dobrych.
|
|
 |
Nienawidzę siebie za to kim się stałam, wszyscy nienawidzą mnie za mój charakter ale gdzie byli kiedy ciągłe problemy kształtowały mi go? Kiedy zanosiłam się z płaczu leżąc na podłodze, kiedy miałam już dość trzasku drzwiami i kłótni rodziców, kiedy zatykałam uszy poduszką słysząc ich wzajemne wyzwiska i prosiłam, żeby to się skończyło, czasem ból był tak ogromny, że krzyczałam, waliłam pięściami po ciele i wyklinałam Boga. A teraz wszyscy patrzą mi z niedowierzaniem w oczy kiedy to odpowiadam, przepraszają ale ja nie potrzebuję przeprosin. Chcę tylko wyrozumiałości do osoby, którą się stałam.
|
|
 |
A może tak naprawdę nigdy nie był idealny? Może widziałam go przez różowe okulary, które ukazywały tylko jego zalety? Z dnia na dzień coraz bardziej przekonuje się, że tak właśnie było. Nie chciałam uwierzyć w to, że to człowiek jak każdy inny i też ma swoje wady. Wmawiałam sobie, że to tylko gorszy czas a tak naprawdę zmienił się a wraz z nim cały nasz związek.
|
|
 |
Nienawidzę tych chwil w których uświadamiam sobie, że jestem bezsilna. I próbując sobie wmówić, że potrafię z tym walczyć tak naprawdę okłamuje się coraz bardziej. Definitywnie mnie to przerosło. Kłamstwa, złamane obietnice to zbyt wiele. Tutaj już nawet tak silne uczucie do Ciebie nie pomoże. Nie chcę, wysiadam, stop.
|
|
 |
Wiedząc, że kiedyś w nas wierzyłam i w to że może nam się udać dziś mam ochotę opluć się w twarz.
|
|
|
|