 |
potrzebuje cię tu , teraz , zaraz , już , bo kurwa zaczynam dławić się samotnością , miłością , wspomnieniami , tęsknotą , a najbardziej zaczyna brakować mi twoich oczu , które wyglądają jak moje iskierki do życia .
|
|
 |
` Mam wielki dług wobec Boga, bo dał mi cudownego chłopaka. . '
|
|
 |
' potrzebuje cię tu , teraz , zaraz , już , bo kurwa zaczynam dławić się samotnością , miłością , wspomnieniami , tęsknotą , a najbardziej zaczyna brakować mi twoich oczu , które wyglądają jak moje iskierki do życia . '
|
|
 |
gwałce uśmiechem, demoralizuje spojrzeniem .
|
|
 |
`Myślisz, że jesteś jego warta ? Wróć na półke do sklepu. Tam jest Twój Ken, Barbie. do niego bardziej pasujesz.'
|
|
 |
szliśmy przez park milcząc, złapał mnie za rękę łagodnie się uśmiechając. chodziliśmy z uśmiechem na twarzy alejkami. - brakowało mi Cię wiesz? nawet nie wiesz jak bardzo. - powiedział obejmując mnie w pasie. wtuliłam się w jego niebieską bluzę z wielkim uśmiechem na twarzy. - kocham Cię. - rzuciłam cicho. podniósł moją głowę do góry patrząc mi prosto w oczy, przybliżył się do mnie i lekko musnął moje wargi a ja miałam wrażenie, że zaraz nogi złamią mi się na pół.
|
|
 |
Była zachwycona. Miała władzę nad jego duszą i ciałem, całą noc przewracał się w łóżku, myśląc o niej. A ponieważ ona przez całą noc robiła to samo, można było powiedzieć, że spędzili ją razem.
|
|
 |
Siedzieliśmy wtuleni . Ja miałam dzisiaj niewiarygodnie dobry humor - co jest mała?. - spytałeś uśmiechając się tak jak zawsze słodko - nic, tylko właśnie uświadomiłam sobie że jestem w obięciach najcudowniejszego chłopaka na świecie i każdy w tej chwili może mi zazdrościć . - odpowiedziałam Przytuliłeś mnie jeszcze mocniej i cicho odpowiedziałeś „ też Cię kocham skarbie. ”
|
|
 |
I cicho przyznaję, że dzisiejszego dnia nie mam dobrego humoru. Dlaczego? Może dlatego, że poranna herbata była za słodka. A może dlatego, że gdzieś zgubiłam coś, o czym jeszcze nie wiem, albo że zwyczajnie w świecie tęsknię? Nie ważne. W każdym bądź razie nie potrafię się na niczym skupić. Tak jakbym myślami była gdzie indziej. Staram się uciec od rzeczywistości? Owszem tak. A ludzie mówią, że tak się nie da. Gówno prawda, wszystko się da..
|
|
 |
przebieg mojego życia zapisał jakiś schizofrenik . i to już kurwa śmieszne nie jest .
|
|
 |
Kobieta pełniąca rolę kolegi, to rzadki skarb. Toleruje ludzi takimi jakimi są, obdarzając ich od czasu do czasu dozą zdrowej, szczerej konstruktywnej krytyki. Można z nią pogadać o wszystkim, zapytać o radę (szczególnie gdy masz problemy ze swoją kobietą). Trudno się z nią nudzić, bo zasady na jakich się przyjaźnicie sprawiają, że możecie robić niemal wszystko. Jej główną, różniącą ją od innych kobiet cechą jest wyraz twarzy - coś pomiędzy zaciętością, zaniepokojeniem a smutkiem.
|
|
 |
Stanęłam pod drzwiami Jego domu, po czym stanowczo nacisnęłam dzwonek. chwilę później otworzyła Jego mama. lubiła mnie, jeszcze kilka miesięcy temu przyrządzałyśmy razem obiady w Jej kuchni. uśmiechnęła się ' dobrze, że jesteś ' szepnęła, ' On jest u siebie, idź tam, proszę Cię ' . spojrzałam na Jej osłabioną osobę, która nocami wylewała łzy w poduszkę. weszłam po schodach wchodząc do Jego pokoju. siedział przy otwartym oknie paląc szluga. zaśmiał się ironicznie zaciągając się. ' jesteś z siebie zadowolony? nie tylko wykańczasz siebie, ale i własną matkę. widziałeś, jak Ona wygląda? nie zauważyłeś tego jak bardzo Ją ranisz? ogarnij się, skończ z tymi fajkami, alkoholem i dragami. nie bądź pierdolonym egoistą,bo sam na tym świecie nie jesteś!' krzyczałam. zgasił peta na popielniczce i zszedł z parapetu, po czym przytulając się do mnie cicho szepnął ' tęskniłem ' .
|
|
|
|