 |
i chociaż płynąłbym najgorszym ściekiem, Ty mnie nie osądzaj Bóg zrobi to lepiej.
|
|
 |
Przestań winić wszystkich za to, że sam błądzisz.
|
|
 |
Muszę pogonić jazz, wciągnąć proch, wyruchać kurwę.
Ukoić stres, przeczyścić nos, zrobić to powtórnie.
|
|
 |
Była ideałem - mógłbym się zakochać,
ale częściej niż inne latała na prochach.
|
|
 |
Nigdy nie miałam sobie równych.
|
|
 |
Nie przyszedłem tu, żeby twoja niunia chciała wyjść za mnie,
chyba, że lubi ssać, jak nie ma Cię, to git dla mnie.
|
|
 |
I chuj mnie obchodzi jak tym gardzą na wylot, przyjdzie czas, pokażę dziwkom, jak bardzo się mylą!
|
|
 |
Ci co mówili, że nie dojdę tu sam, teraz chcą być tu gdzie ja.
|
|
 |
Nie mów, że świat daje równe szanse
Nie mów żebym uczył się żyć z dystansem.
|
|
 |
Upiję się na wieczór, wyzeruję pamięć
Rano na spokojnie pomyślę co dalej.
|
|
 |
Choć krył łzy, pisał wciąż do niej listy z więzienia,
że dla takich jak my nasz dom jest tam, gdzie nas nie ma.
|
|
 |
Nie mam serca się odwracać, nie mam czasu iść do tyłu,
zbyt często nic nie czuje, więc ból to mój azymut.
|
|
|
|