 |
Potrzebna iskra by złączyć nas w całość,
uśmiechy i łzy na zmianę po starość.
|
|
 |
Kocham jak patrzy, chociaż nie robi wyznań, to ze trzyma za rękę jak prawdziwy mężczyzna.
|
|
 |
Nie, to nie dlatego może, że byłeś brzydki, ale miałam dość faceta w wydaniu męskiej dziwki.
|
|
 |
Nikt nie chce być samotny, dziś chciałbym Cię przytulić
Zwariować właśnie z Tobą, nie chcę się zamulić.
|
|
 |
przecieram oczy i idę przez to życie. Rzeczywistość to suka witamy się o świcie.
|
|
 |
Seria Twoich przypałów, nie ma końca bananie!
|
|
 |
nie chcę już, o nie, me oczy zmęczone, tętno zbyt szybkie, wysycham, tonę. Jak gąbka chłonę, choć nie chcę, bo cierpię, boli mnie serce, łeb pęka, weź mnie!
|
|
 |
proszę pozwól mi żyć, ja chcę żyć, chcę doczekać...
|
|
 |
Chciałabym wiedzieć jak to jest być gdzie indziej, robić co innego i być kimś znacznie innym. Chciałabym obudzić się gdzieś dalej, w nieswoim łóżku, w nieswoim domu ale obok kogoś, kogo każdy detal znam jakby na pamięć. Nie martwić się o jutro zwyczajnie biorąc pod uwagę tylko dzisiejszy dzień. Zatracać się w chwilach i ich tak nienaturalnym zapachu. Żyć tymi chwilami. I posiadając obok bijące serce tego człowieka, zostawić całą resztę daleko za sobą. Czyste powietrze. Marzenia stają się tak bliskie, a promienie porannego słońca delikatnie pieszczą chłodne policzki. Odczuwalnie swobodny oddech na karku i znany kształt ust muskający skórę. Wskazówki zegara stają w miejscu, a czas przestaje tworzyć istotną podstawę. Teraz, w tej chwili i w każdej następnej, jesteśmy by być, jesteśmy dla siebie. / Endoftime.
|
|
 |
Tak wielu chciało żebym upadł ale jestem tutaj,
niech ciągną fiuta, ja jak Sobota wjeźdzam z buta.
|
|
 |
Ostatni rok dał mi wiarę wiesz, daję Ci słowo
Uwierzyłem w to że żeby być kimś, trzeba być sobą
|
|
 |
Nie wiem czy słuchasz jak mocno bije serce,
Kiedy proste słowa zdają się najtrudniejsze.
|
|
|
|