głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika silversun

Często wyładowujemy złość na osobach   które są dla najważniejsze   bo mamy świadomość   że zawsze nam wybaczą

orchidee dodano: 18 września 2014

Często wyładowujemy złość na osobach , które są dla najważniejsze , bo mamy świadomość , że zawsze nam wybaczą

Zakochany mężczyzna zawsze będzie patrzył na Ciebie tak   jakby zobaczył Cię pierwszy raz

orchidee dodano: 18 września 2014

Zakochany mężczyzna zawsze będzie patrzył na Ciebie tak , jakby zobaczył Cię pierwszy raz

to było słodkie  kiedy patrzyłeś na mnie i mówiłeś koledze siedzącemu obok śliczna jest  prawda?

orchidee dodano: 18 września 2014

to było słodkie, kiedy patrzyłeś na mnie i mówiłeś koledze siedzącemu obok śliczna jest, prawda?

a nie oczekuję od Ciebie codziennych spotkań  dzwonienia do siebie co godzinę  pisania non stop smsów  romantycznych kolacji  braku kontaktu z kumplami  nie picia alkoholu  nie palenia papierosów   ja oczekuję od Ciebie tego byś był  tyle.

orchidee dodano: 18 września 2014

a nie oczekuję od Ciebie codziennych spotkań, dzwonienia do siebie co godzinę, pisania non stop smsów, romantycznych kolacji, braku kontaktu z kumplami, nie picia alkoholu, nie palenia papierosów - ja oczekuję od Ciebie tego byś był, tyle.

było jakoś koło 21. wracałam zmęczona treningiem. nagle usłyszałam wyłaniającą się z torby melodyjkę   zawsze dzowniłeś  gdy wiedziałeś  że mam przechodzić przez ten ciemny park. czułam się wtedy bezpieczniej. rozmawialiśmy  gdy nagle zobaczyłam grupę kolesi stojących przy ławce. powiedziałam Ci o tym. wiedziałam  że szykują się kłopoty   kazałeś mi grać na czas i rozłączyłeś się. zdziwiona szłam z trzęsącymi się nogami przed siebie. typki zaczęli się do mnie rzucać. próbowałam załagodzić sytuację   ale na marne. zabrali mi torbę. nagle zobaczyłam jak w ich stronę biegnie grupa kolesi   to byli Jego kumple. kojarzyłam ich. w pięć minut swoje rzeczy miałam z powrotem. spytali  czy nic mi nie jest i zaprowadzili do domu. byłam w szoku   non stop pytając :   ale jak  skąd ?  . w końcu jeden z nich spojrzał na mnie mówiąc:   masz tak zajebistego chłopaka  że dba o Ciebie nawet z odległości. doceń to  .uśmiechnęłam się tylko pod nosem  a w oku zakręciła mi się łza.

orchidee dodano: 18 września 2014

było jakoś koło 21. wracałam zmęczona treningiem. nagle usłyszałam wyłaniającą się z torby melodyjkę - zawsze dzowniłeś, gdy wiedziałeś, że mam przechodzić przez ten ciemny park. czułam się wtedy bezpieczniej. rozmawialiśmy, gdy nagle zobaczyłam grupę kolesi stojących przy ławce. powiedziałam Ci o tym. wiedziałam, że szykują się kłopoty - kazałeś mi grać na czas i rozłączyłeś się. zdziwiona szłam z trzęsącymi się nogami przed siebie. typki zaczęli się do mnie rzucać. próbowałam załagodzić sytuację , ale na marne. zabrali mi torbę. nagle zobaczyłam jak w ich stronę biegnie grupa kolesi - to byli Jego kumple. kojarzyłam ich. w pięć minut swoje rzeczy miałam z powrotem. spytali, czy nic mi nie jest i zaprowadzili do domu. byłam w szoku , non stop pytając : " ale jak, skąd ? ". w końcu jeden z nich spojrzał na mnie mówiąc: " masz tak zajebistego chłopaka, że dba o Ciebie nawet z odległości. doceń to ".uśmiechnęłam się tylko pod nosem, a w oku zakręciła mi się łza.

Przyszedłeś do mnie na lekcje  powiedziałeś nauczycielowi  który właśnie prowadził zajęcia  że masz zajebiście ważną misję do załatwienia  będącą sprawą  życia lub śmierci. Nauczyciel stał jak wmurowany  patrząc na Ciebie jak na kosmitę. Ty podbiegłeś do mojej ławki i położyłeś na niej małą  zwiniętą karteczkę. Nie mogłeś od tak sobie pójść  więc pocałowałeś mnie lekko. Wychodząc za drzwi  patrzyłeś na mnie  a na koniec krzyknąłeś głośne 'Kocham Cię!'. Siedziałam  do dzwonka  z uśmiechem na twarzy  wciąż ściskając w ręce liścik 'to do wieczora  kotek

orchidee dodano: 18 września 2014

Przyszedłeś do mnie na lekcje, powiedziałeś nauczycielowi, który właśnie prowadził zajęcia, że masz zajebiście ważną misję do załatwienia, będącą sprawą, życia lub śmierci. Nauczyciel stał jak wmurowany, patrząc na Ciebie jak na kosmitę. Ty podbiegłeś do mojej ławki i położyłeś na niej małą, zwiniętą karteczkę. Nie mogłeś od tak sobie pójść, więc pocałowałeś mnie lekko. Wychodząc za drzwi, patrzyłeś na mnie, a na koniec krzyknąłeś głośne 'Kocham Cię!'. Siedziałam, do dzwonka, z uśmiechem na twarzy, wciąż ściskając w ręce liścik 'to do wieczora, kotek

O czym teraz marzysz?   zapytał swoim grubym  pięknym głosem.  uśmiechnęłam się.   marzę o kolacji przy świecach  w Paryżu z Tobą.   chyba dam radę spełnić Twoje marzenie  jak sądzisz?   sądzę  że Cię kocham  wariacie   śmiejąc się  czule go pocałowałam. Następnego dnia wchodząc do jego pokoju  ujrzałam dziesiątki zapalonych świec i rozłożone talerze. Ze zdziwieniem podniosłam brew i spojrzałam w jego oczy. Wziął mnie za rękę i kazał mi usiąść. Po chwili przyniósł stos cudownie pachnących cynamonem naleśników. Dopiero wtedy zauważyłam  że pośrodku stolika stała niewielka figurka wieży Eiffla.   Jesteś niesamowity  wiesz?   powiedziałam  a on w milczeniu pocałował mnie w czoło.

orchidee dodano: 18 września 2014

O czym teraz marzysz? - zapytał swoim grubym, pięknym głosem. -uśmiechnęłam się. - marzę o kolacji przy świecach, w Paryżu z Tobą. - chyba dam radę spełnić Twoje marzenie, jak sądzisz? - sądzę, że Cię kocham, wariacie - śmiejąc się, czule go pocałowałam. Następnego dnia wchodząc do jego pokoju, ujrzałam dziesiątki zapalonych świec i rozłożone talerze. Ze zdziwieniem podniosłam brew i spojrzałam w jego oczy. Wziął mnie za rękę i kazał mi usiąść. Po chwili przyniósł stos cudownie pachnących cynamonem naleśników. Dopiero wtedy zauważyłam, że pośrodku stolika stała niewielka figurka wieży Eiffla. - Jesteś niesamowity, wiesz? - powiedziałam, a on w milczeniu pocałował mnie w czoło.

Oglądaliśmy z chłopakiem   szał ciał   mając niezłą bekę z tych pustych lasek kłócących się o to która to niby jest ładniejsza 'zmiażdżyłabyś je wszystkie' powiedział nagle całując mnie w czoło. ' tak ? to może się tam zgłoszę' krzyknęłam słodko się uśmiechając 'no chyba Cię popierdoliło   nikt nie ma prawa patrzeć na to ciało poza mną' mówiąc to nachylił się nade mną ' ale kotku ja nie jestem twoją własnością' szepnęłam mu do ucha ' a chcesz się przekonać' przyssał swoje usta do mojej szyi a ja używając całej swojej siły zrzuciłam go z kanapy krzycząc 'frajer' .Popatrzył na mnie tym swoim przeszywającym spojrzeniem   złapała za nogę po czym wziął na ręce i mówiąc 'małolata' zaczął całować w niezaprzeczalnie cudowny sposób. Tak   nie ma to jak romantyzm w naszym wykonaniu.

orchidee dodano: 18 września 2014

Oglądaliśmy z chłopakiem " szał ciał " mając niezłą bekę z tych pustych lasek kłócących się o to która to niby jest ładniejsza 'zmiażdżyłabyś je wszystkie' powiedział nagle całując mnie w czoło. ' tak ? to może się tam zgłoszę' krzyknęłam słodko się uśmiechając 'no chyba Cię popierdoliło , nikt nie ma prawa patrzeć na to ciało poza mną' mówiąc to nachylił się nade mną ' ale kotku ja nie jestem twoją własnością' szepnęłam mu do ucha ' a chcesz się przekonać' przyssał swoje usta do mojej szyi a ja używając całej swojej siły zrzuciłam go z kanapy krzycząc 'frajer' .Popatrzył na mnie tym swoim przeszywającym spojrzeniem , złapała za nogę po czym wziął na ręce i mówiąc 'małolata' zaczął całować w niezaprzeczalnie cudowny sposób. Tak , nie ma to jak romantyzm w naszym wykonaniu.

nie mogę ci obiecać  że rozwiążę wszystkie Twoje problemy  ale mogę Ci obiecać  że nie zostawię Cię z nimi samego

orchidee dodano: 18 września 2014

nie mogę ci obiecać, że rozwiążę wszystkie Twoje problemy, ale mogę Ci obiecać, że nie zostawię Cię z nimi samego

Lubimy wracać w miejsca  gdzie spotkało nas coś dobrego  gdzie spotkaliśmy kogoś ważnego dla nas. Lubimy te powroty  bo stale mamy nadzieję  że ktoś lub coś jeszcze na nas tam czeka.

orchidee dodano: 18 września 2014

Lubimy wracać w miejsca, gdzie spotkało nas coś dobrego, gdzie spotkaliśmy kogoś ważnego dla nas. Lubimy te powroty, bo stale mamy nadzieję, że ktoś lub coś jeszcze na nas tam czeka.

zapewne jak zobaczysz mnie z innym  powiesz:  cholera straciłem to  na czym mi najbardziej zależało.

orchidee dodano: 18 września 2014

zapewne jak zobaczysz mnie z innym, powiesz: "cholera straciłem to, na czym mi najbardziej zależało."

Stanął w jej drzwiach z zakrwawioną koszulką i podbitym okiem . Spojrzał na nią i powiedział   Tak się walczy o miłość  mała !

orchidee dodano: 18 września 2014

Stanął w jej drzwiach z zakrwawioną koszulką i podbitym okiem . Spojrzał na nią i powiedział " Tak się walczy o miłość, mała !

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć