|
Pamiętasz, jak tańczyłam na drodze, gdy padał deszcz? Inni myśleli: "Wariatka...!", lecz Ty powiedziałeś, że też tak chcesz. Bez wahania podałeś mi dłoń, ja pociągnęłam Cię za sobą i zaczęliśmy tańczyć beztrosko, idąc całą drogą!!! Niebo było pełne chmur i zaczynało się już robić ciemno, lecz my tańczyliśmy dalej, aż powiedziałeś: "Bądź na zawsze ze mną!". Po tych słowach niebo pojaśniało, czas stanął, więc i ja się zatrzymałam, a Ty się śmiałeś, choć skradłeś mi deszcz! - Ja raz na zawsze tańczyć przestałam... / bursztynek
|
|
|
16/12/2009 "Wróciły te wszystkie wspomnienia, wspólne chwile szczęścia, smutku, bólu. I ta miłość też wróciła. Heh... Ona była prawdziwa. Prawdziwa, młodzieńcza, gimnazjalna, niedorosła miłość! Kiedyś myślałam, że nie będę umiała pokochać kogoś tak jak Go. teraz wiem, że się myliłam. Można kochać raz, dwa czy tam pięć razy i każda z tych miłości jest zupełnie inna, każda wnosi coś innego o każda zabiera coś innego."
|
|
|
Byłam Julią, choć nie stałam na balkonie! Byłam Julią, którą On trzymał za dłonie, szeptał: "Kocham...", pieścił, namiętnie całował... Tak, tą Julią, która drżała, gdy ją obejmował. Ja - Julia, dzięki Niemu znów kochałam, marzyłam... Ja - Nastoletnia Julia, Jego snami śniłam! A On? On to był Mój Romeo Wspaniały, dzięki któremu nawet gwiazdki na niebie nocą się do mnie śmiały! Romeo i Julia. Julia i Romeo. - To od nich wszystko się zaczęło!!! Dziś wieczorem zastygły im ciała, choć wczoraj z rana zmarli, gdy nawzajem serca z piersi sobie wydarli...! - A wiesz, że gwiazdki na niebie od tygodni się nie śmieją? - Dlaczego? - Bo Romeo i Julia już nie istnieją... / bursztynek
|
|
|
27/02/2010 (...) Szkoda, że w tym wszystkim zabrakło Ciebie, Twojej obecności, że ani ja Tobie, ani Ty mi nie towarzyszyłaś w ważnych dla mnie chwilach. Tak wyszło, wina leży jedynie po naszej stronie, ale jest Nowy Rok, szansa na naprawienie tego, co zostało pominięte, popsute w roku poprzednim. Ale czy to możliwe? Czy dałoby się jeszcze odbudować tę przyjaźń? Czas robi swoje, wiele zmienia, ostudza uczucia. zastanówmy się... Czy "czas poplątał kroki"? Brakuje mi Cienie, naprawdę brakuje... Wiem, że piszę to za każdym razem i nic z tym nie robię, nie zmieniam... Ale mnie naprawdę tego wszystkiego, co było nasze, brakuje...! Często wspominam wspólne dni, rozmowy... Było fajnie, naprawdę fajnie :) Szkoda, że niektórych zdarzeń nie można naprawić, powtórzyć. Ale takie już jest życie... Wszystko z czasem musi przeminąć.
|
|
|
18/06/2008 (...) kiedyś pisałam, że jej nienawidzę... Zrobiłam to w przypływie złości. To nieprawda. Tak nie jest i nigdy nie było! Kiedyś mówiłam, że jej nie lubię, że mnie wkurza, a dziś śmiało mogę napisać, że jest mi najbliższą osobą... Najlepszą Przyjaciółką...!
|
|
|
26/02/2010 (...) Zrozumiałam wiele rzeczy i wiele doświadczyłam, przeżyłam... Koniec z przeszłością! Jest Nowy Rok! Mam nowe marzenia, nadzieje, nowe plany i postanowienia! Nowe szanse na coś lepszego.
|
|
|
25/01/2010 Dziś jest już druga połowa stycznia. Wiele się zmieniło. Jestem szczęśliwa! Ale ja się bardzo boję tego szczęścia! Boję się, że ktoś mi je odbierze tak jak poprzednio... Boję się, że tym razem będzie jeszcze gorzej. Boję się angażować. Tak bardzo się boję tego wszystkiego, co może być, co może nadejść. Ale na chwilę obecną "szczęście rozpiera mnie, rozpiera mnie szczęście!".
|
|
|
01/02/2010 Wiesz... Uwielbiam jak się cieszysz, jak się uśmiechasz i jak Ci się te oczy tak świecą :) Ty jesteś zakochana, naprawdę zakochana! I cieszę się cholernie! Chcę, żebyś była szczęśliwa, żeby wszystko Ci się w końcu ułożyło, żeby było tak jak być powinno! M. wydaje się fajny, naprawdę! Taki wygadany, chyba śmieszny, no i przystojniak z Niego Ci powiem;)! Boję się tylko, że znów będziesz cierpiała, płakała przez miłość... Tak jak kiedyś obie cierpiałyśmy, Nie chcę, żeby któraś z nas znów to przeżywała, znów przez to przechodziła. Ale pamiętaj... "Trzymajmy się razem!"...
|
|
|
19/04/2008 Ona tak dobrze mnie rozumie, pomaga, potrafi wysłuchać zawsze i wszędzie... Niestety - jako jedyna. Przykro mi to pisać, ale tak właśnie jest. Strasznie ją kocham! Jest wspaniałą Przyjaciółką:)!
|
|
|
Cz. 13) Powstrzymuję łzy, gdy słyszę, że ktoś o Nim mówi, gdy widzę Jego znajomych, gdy patrzę na Jego nazwisko, które wykreślono z dziennika... Nie potrafię głośno o Nim rozmawiać, bo to tak cholernie boli!!! Kiedy w końcu dotarło do mnie, że Go straciłam, "wpadłam wtedy w jakąś rozpacz... Wolałam, żeby nie żył, niż miałby do mnie nie należeć..."! A potem byłam zła sama na siebie za to, że pozwoliłam, że w ogóle dopuściłam do siebie taką myśl! Że mógłby nie żyć. Mógłby nigdy nie istnieć...!
|
|
|
Cz. 12) No i się skończyło. :( "To koniec. Zabiliśmy w sobie wszystko (...), mogliśmy więcej - przykro!". Byłam głupia. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że jedno wydarzenie i to, że gdzieś tam zostawiłam swój telefon, może wszystko zmienić, zepsuć, zniszczyć, rozbić to lustro, w którym odbijała się moja szczęśliwa twarz! Z tego wszystkiego najbardziej boli mnie to, że ja za każdym razem Mu wierzyłam, ufałam, a On tak po prostu w ułamek sekundy we mnie zwątpił! Ale chyba nie mogę mieć Mu tego za złe. To ja popełniłam błąd, który NAS przekreślił(?). Muszę z tym żyć. (...) Nigdy niczego od Niego nie chciałam (no, tylko szalik xD), bo On mi całkowicie wystarczał. Kiedyś byliśmy MY! A teraz? No właśnie "Zostało tylko echo, echo... Ciebie już tu nie ma..."! Czuję pustkę w klasie, w której zawsze był. Praktycznie zawsze spóźniał się na lekcje... Czuję pustkę, gdy mijam miejsca, w których byliśmy razem! Gdy w głowie zaczynają plątać się wspólne wspomnienia...
|
|
|
Cz. 11) Jak jakaś nawiedzona idiotka uśmiechałam się do telefonu, gdy wysyłał mi SMS. Byłam Jego "Kotkiem", "Skarbem"... Zdarzało się, że nie mogłam zasnąć w nocy, bo wciąż o Nim myślałam. Przestraszyłam się, gdy w środku nocy, gdy już wróciłam z 18. P.M., zadzwonił do mnie i powiedział, że jest właśnie w szpitalu, bo rozwalił głowę. Tak strasznie się o Niego bałam - i to nie tylko wtedy! "Za to, że jesteś." - za to mnie kochał. :) Ajajaj... Mogłabym tak o Nim pisać i pisać... Dał mi siebie, dlatego był dla mnie ważny. Bardzo ważny!!! NAJWAŻNIEJSZY!!! Mimo tego, że mocno Go kochałam, nie potrafiłam Mu tego okazać. Nie umiałam chyba docenić też tego, co On do mnie czuł...
|
|
|
|