|
Nie wiedziała, że gdy mówiłeś "lubię" to naprawdę tak myślałeś. Szukałam w tym jakiejś autosugestii. Jak można być tak cholernie głupim? Słowo "lubię" odebrać jako wyznanie miłości? Idiotka. Cóż... Ale szczęśliwa, bo uczyniłeś mnie wtedy najszczęśliwszą idiotką pod słońcem!
|
|
|
Serce czy rozum? Czego powinna słuchać? Rozum podpowiadał, że powinna dać sobie spokój z tą miłością. On jej nie kocha. Owszem, pragnie jej, może potrzebuje, może mu na niej zależy...? Łagodne uczucie w porównaniu z miłością.
|
|
|
Zanotowała w pamięci, żeby kupić wodoodporny tusz do rzęs. Może właśnie po to wynaleziono wodoodporne tusze? Nie na basen. Na rozstania. Wydłuża, pogrubia i maskuje to, że Twój świat kruszy się jak stare ciastko.
|
|
|
Westchnęła, albowiem jej serce tęskniło za czymś, czego on może nigdy nie będzie w stanie jej dać. Był zamknięty, a ona nie wiedziała, gdzie znajduje się klucz do jego uczuć...
|
|
|
Nieszczęśliwa, też mi coś! Ostatecznie sama była sobie winna. Kiedy ma się osiemnaście lat, cały świat u stóp, urodę i całą tę resztę, ni rzuca sie wszystkiego dla kogoś tak beznadziejnego jak mężczyzna!!!
|
|
|
"13" / Ulubiona większości liczba. / Jest również dla mnie częścią życia. / Chcę opisać w tym 13 wierszu coś małego i krótkiego. / Moje wiersze nie są dobre - przeciwnie są złe. / Myślę, że nie mówią o niczym. / Piszę je, bo opisuję swoje życie. / Jest mi z tym bardzo dobrze. / Wiem, że nie mam żadnych szans na to, aby / zabłysnąć w świecie poetów. / Dlatego to, co piszę jest niewidoczne. / Jest to tak jakby mój pamiętnik, którego nikt nie / może znaleźć i przeczytać co jest w nim zawarte. / Nazwałam to co piszę "13", ponieważ jest / to mój 13 wiersz, a przede wszystkim nazwałam / go tak, ponieważ mam 13 lat.
|
|
|
"ŻYCIE TOCZY SIĘ DALEJ" / (...) Im dalej... / Tym bliżej... / A 'Życie" i tak toczy się... / Jak można od niego uciec?... / Nie... nie... / Od niego nigdy nie uciekniesz... / Ono ucieknie samo od Ciebie... / Póki jesteś młody ciesz się z niego... / Ciesz się z tego co masz... / Bo... bo... to życie jest tym co masz...
|
|
|
"WRACAJ" / Nie odchodź... / Nie odchodź już... / Nie odchodź... / Zostań jeszcze przez chwilę... / Zostań tu w tym miejscu obok mnie... / Czy nie widzisz? / Czy nie widzisz, że ja nie chcę abyś odchodził... / Zostań... / bo ja Cię kocham! / A Ty zostań i mnie kochaj dalej tak jak ja Ciebie... / / Wracaj... / Dlaczego mi to robisz? / Czy nie widzisz, że to wszystko psujesz? / Czy nie widzisz, że ja cierpię? / Wracaj... / Wracaj tutaj właśnie w tej chwili... / Proszę...
|
|
|
- Nadal jesteś smutna, prawda? / - Nie, tylko zmęczona... / - Czym? / - Walką o coś pięknego. / - Nie zdobyłaś tego? / - Nie, kiedy już wyciągam rękę, to się oddala, unosi wysoki i pęka jak bańka mydlana - dotkniesz jej i puff... - znika,
|
|
|
Nie chciała usłyszeć prawdy. Nie chciała usłyszeć tego, że musi jakoś żyć dalej. Pragnęła po prostu... Zresztą... Sama już nie wiedziała, czego pragnęła... Chciała być nieszczęśliwa. Wydawało się jej to właściwe i na miejscu.
|
|
|
I ciągle sobie wmawiam, że ten zdrajca nie zasługuje na moja miłość. On nawet na nienawiść nie zasługuje. Właściwie to na żadne uczucie. Rozum zaakceptował tezę, serce nie bardzo.
|
|
|
Kiedyś się z niego wyleczę. Może nie na pstryknięcie palcami, może nie po tygodniu ani miesiącu. Czeka mnie wiele pustych dni, w których wciąż będzie się pojawiać jego twarz. Nie mogę wykreślić Cię ze swojego życia, zbyt wiele mamy ze sobą wspólnego. I nie powiem też "Jesteś w moim życiu zbędny.", bo nie jesteś. W gruncie rzeczy nikogo nie potrzebuję bardziej niż Ciebie... Ale nigdy nie byłeś mój...
|
|
|
|