|
"To takie łatwe oceniać innych ludzi,
Tak jak ty byś sobie kurwa nigdy rąk nie pobrudził."
|
|
|
Puść moje ramię, nie szarp, nie próbuj mnie odwrócić, nie dotykaj, zabierz tą dłoń, proszę, pali mnie Twój dotyk, Twoje palce zostawią silne ślady na moich obojczykach. Proszę, nie rób tego. Nie tak mocno. Udaje Ci się, stopy przesuwają się po ziemi i już prawie jestem, zaraz będę naprzeciw Ciebie. Naciskasz z większą intensywnością. Cholera, nie patrz, czuję Twój wzrok, chcę krzyczeć, słowa uwięzły w gardle. Zdejmij ze mnie swój wzrok. Błagam Cię. Nie rób mi tego. Nie, nie zbliżaj dłoni, nie unoś mojego podbródka. Jesteś, po kręgosłupie przebiegają dreszcze. Biorę głęboki oddech i spoglądam na Ciebie. Tracę ostrość, coś obcego przebiega po moich policzkach i już wiesz, widzisz - udawałam. Wcale nie jestem silna. Dalej stanowisz priorytet.
|
|
|
Świat nigdy nie kończy się
na jednej osobie, nawet gdy
wydaje nam się, że jest inaczej.
|
|
|
Do najprzyjemniejszych momentów w życiu należą te,
w których nie możesz przestać się uśmiechać po spotkaniu lub rozmowie.
|
|
|
To dziwne, nie miec kogos, a bac sie go stracic ..
|
|
|
Jeśli masz mi zamiar o czymś powiedzieć to zrób to teraz , póki moje uczucie nadal jest i nie zagasło . /
|
|
|
Odzywasz się, a pierwsze słowa to przeprosiny. Przyjmuję je - w gruncie rzeczy nie czułam żalu i przede wszystkim nigdy nie potrafiłam gniewać się na Ciebie. Być może w toku całej rozmowy wydam Ci się wredna, zapewne odpiszę nie po Twojej myśli, nie zrobię tego, czego oczekujesz, ale to jestem ja - ja z rozumem na czele i sercem wetkniętym w najciemniejszy kąt. A chcesz go posłuchać? Bo jest tam. Jest i przesyła Ci krótką prośbę, byś przyszedł, przytulił je i jeśli Ci zależy, zaczął walczyć o jego arytmię.
|
|
|
Mimo tylu kłótni. Mimo tylu sprzeczności. Mimo tylu niepotrzebnych słów. Mimo wszystko - Ty jesteś nadal. Dziękuję.
|
|
|
Rób to, co Cię uszczęśliwia. Bądź z kimś, kto sprawia, że się uśmiechasz . Śmiej się tyle, ile oddychasz i kochaj tak długo jak żyjesz :)
|
|
|
chce wejść w ten stan w którym Cię mam ;* !
|
|
|
I znów rodzi się ta cholerna potrzeba bycia z kimś bo samemu nie daje sie rady ...
|
|
|
Boję się. Trzęsą mi się ręce, błagam, by moje przypuszczenia okazały się błędne, by wszystko się poukładało, unormowało, byśmy bez żadnych zobowiązań mogli pójść naprzód osobno. Mam chore schizy tu i nie wyobrażasz sobie nawet jak spokojne jest teraz Twoje życie w obliczu mojego. Nawet jeśli wciąż kochasz i tęsknisz - bo to przeżywamy w ostateczności wspólnie. Dławię się tu opcjonalną wersją mojej przyszłości. Jest mi zimno, źle, a w ciszy pokoju rozlega się tylko szept, krótka prośba "proszę, nie", bo wiem, że jedna rzecz może zmienić całe moje życie.
|
|
|
|