 |
|
- pokaż mi dziecko gdzie jest Irak. - no ee, yyy, chwilunia, to wyspa jakaś, już szukam. { kocham puste plastiki w swojej klasie } || kissmyshoes
|
|
 |
|
przyszłam do domu ze szkoły i zastałam Damiana siedzącego w kuchni. spojrzałam na Niego - w Jego oczach widać było żal, tęsknotę i smutek. nie mówił nic, pociągnął mnie za rękę bym usiadła mu na kolanach. wtulił się we mnie i cicho wyszeptał: 'chcę wrócić'. spojrzałam na Niego, lekko się uśmiechając. pocałowałam, po czym ze łzami w oczach powiedziałam:'tak,wróć'. przytulił mnie tak mocno, że ledwie mogłam oddychać. pogłaskał po policzku i dodał: 'pieprzone pięć dni bez Ciebie były piekłem. już nigdy na to nie pozwolę'. uśmiechnęłam się, jednak po chwili na mojej twarzy zagościł smutek. 'a wyjazd do pracy?' - zapytałam z żalem w głosie. zaśmiał się, i łapiąc mnie za rękę dodał:'oszalałaś?! a kto Ci będzie gotował'. zaśmiałam się, mocno Go przytulając. tak, szczęście wróciło. || kissmyshoes
|
|
 |
|
byłyśmy z siostrą w domu.mamy nie było a ojciec opijał urodziny kolegi.wrócił wcześniej niż się spodziewałyśmy,pijany.obijając się od ścian wszedł do pokoju.zaczął nawijać o moralności.'najebany ojczulek udziela Ci wskazówek moralnego życia'-powiedziała siostra. 'Ty Mała dziwko'-wydarł się,idąc w Jej kierunku.byłam szybsza.stanęłam przed Nią,mocno się zapierając.'nawet nie próbuj'- powiedziałam.usłyszałam 'spierdalaj',po czym poczułam uderzenie w twarz.chyba pierwsze od Niego,w moim życiu.otrząsnęłam się,wracając do tej samej pozycji i patrząc mu prosto w oczy.'dumny jesteś z siebie,skurwielu?'-zapytałam,nadal zasłaniając siostrę.'odsuń się'-krzyknął.zaśmiałam mu się w twarz, choć ból ledwie mi na to pozwalał. 'nigdy Jej nie uderzysz,wypad'-przeliterowałam, z całej sił wypychając Go z pokoju.siostra stała w szoku,patrząc się na mnie jak na ducha.spojrzałam na Nią i lekko się uśmiechając dodałam:'nie pozwolę,nigdy.nie Jemu',po czym wyszłam do łazienki zalewając się łzami. || kissmyshoes
|
|
 |
|
Nie rozumiem cię. Nie umiem rozgryźć twojej pojebanej psychiki, mój najdroższy Czytelniku. Siedzisz i czytasz te pierdoły, które wciąż tu wypisuję, zamiast pójść się najebać albo potańczyć (oczywiście jedno nie wyklucza drugiego). Myślisz i wspominasz, pewnie się tniesz albo chociaż to rozważasz. Ćpiesz narkotyki po których nie masz odlotu – jedynie czujesz się gorzej. Wgapiasz się tępo w monitor swojego komputera zamiast żyć. Nie trać czasu na wpisy takie jak ten. Jeśli wciąż to czytasz to znaczy, że mnie nie słuchasz, nie dobrze. Już dawno powinieneś wyjebać komputer przez okno i zacząć żyć.
|
|
 |
|
Boję się pogryzienia przez chorą na wściekliznę rzeczywistość, strzaskania iluzji, romantyzmu utopionego w ostatnich złotówkach, dylematach - cola czy chleb.
|
|
 |
|
Najtrudniej jest wstać rano w poniedziałek podczas kiedy przez cały weekend spało się zaledwie kilka godzin. Najtrudniej jest ogarnąć poranną toaletę , ubrać się i pomalować. Najtrudniej jest zrobić sobie samemu kawę po czym wypić ją i wyjść do szkoły. Najtrudniej jest przetrwać kolejne kilka godzin , kolejny dzień , tydzień i miesiąc , najtrudniej jest normalnie funkcjonować po tym wszystkim , najtrudniej jest żyć... żyć bez Ciebie / nacpanaaa
|
|
 |
|
jak przez mgłę pamiętam tamtą imprezę. już dość nawalona siedziałam w parku niedaleko klubu czekając na kumpla. kończyłam palić szluga, gdy z daleka zauważyłam laskę, z którą od jakiegoś czasu miałam na pieńku.alkohol zburzył we Mnie całą świadomość tego, iż w tamtej chwili nie miałam z Nią żadnych szans. - hahaha. idzie ta, która bezpodstawnie twierdzi, że jestem dziwką. - zarzuciłam wybuchając śmiechem. - zamknij się. - warknęła stając naprzeciwko Mnie. odepchnęłam się od ławki dosłownie zaczynając pluć Jej w twarz. wykorzystując swoje ogromne szanse, uderzyła Mnie z całej siły w nos i dokopując kilka razy w żebra odeszła śmiejąc się. cała akcja potoczyła się tak szybko, że pamiętam tylko, jak zwijałam się z bólu, a chwilę później ktoś niósł Mnie na rękach. kątem oka dojrzałam Jego twarz, a krótka odpowiedź na Moje pytanie " dlaczego? " , z Jego strony brzmiała " bo kiedyś obiecałem Ci, że już zawsze będę się o Ciebie troszczył " . [ yezoo ]
|
|
 |
|
Jestem zawodową desperatką, chodź tkwię jeszcze w gimnazjum. Moim wynagrodzeniem są blizny na ciele i duszy . Tnę się milością, któa paradoksalnie daje mi ukojenie / k.sz
|
|
 |
|
Jestem zawodową desperatką, chodź tkwię jeszcze w gimnazjum. Moim wynagrodzeniem są blizny na ciele i duszy . Tnę się milością, któa paradoksalnie daje mi ukojenie / k.sz
|
|
 |
|
chcesz mnie dobić. dopierdolić psyhicznie z każdej strony. czym sobie załużyłam, "tato"? || kissmyshoes
|
|
 |
|
siadam na ławce i patrzę na powoli usypiające miasto. wdycham powietrze przepełnione kłamstwami, brudem i jeszcze odrobiną Ciebie. spoglądam na puste ulice, które nadal mają w sobie taką samą magię, jak wiosną, rok temu. kocham je. kocham każdą część tego miasta, każdy zakamarek, i każdy szary blok - ale nie chcę tu zostać. dusi mnie ono. dosi mnie świadomość, że zbyt dużo wydarzyło się w murach tych bloków, w parkach i moim sercu - zbyt dużo, by móc swobodnie oddychać powietrzem tego miasta. / veriolla
|
|
|
|