|
codziennie spoglądała w lustro z nadzieją, że kolejne dni coś zmienią. że sama coś w sobie zmieni . i ilekroć znajdywała siłę walki, tyle razy spadała w dół. ta mantra nigdy nie miała się zmienić . aż do dziś.
|
|
|
zaufaj mi, pierdol to . [vnm]
|
|
|
kiedyś wielka miłość, dziś największa porażka życiowa .
|
|
|
wszystko po to, by jego słowa dziś odbijały się echem w mojej głowie . nie pozostawiając żadnych wątpliwości dlaczego dziś tak nie chętnie spoglądam w przyszłość.
|
|
|
nie wiesz jak to jest kurczowo trzymać się ostatnich resztek świadomości. kiedy powoli osuwasz się w ciemność, resztkami sił chwytając w płuca każdą namiastkę tlenu. nigdy nie czułeś jak obezwładnia cię rzeczywistość i lecisz na pysk w dół zastanawiając się jak głęboka jest ta przepaść. a ona wciąż cię pochłania, jakby nigdy nie miała dość. i stajesz się tą jedną z wielu marionetek, jakie pozostawia świat w wyniku własnych działań. drewnianą kukłą która ginie w odmętach własnych marzeń, prawd i cierpienia .
|
|
|
oddałam mu tych parę chwil, by dziś cierpieć te parę miesięcy .
|
|
|
nie tęsknie, ponieważ nie żal mi skurwysynów .
|
|
|
nie żałuję dnia w którym Cię spotkałam . Ani chwil z którymi tak trudno jest mi się dziś rozstać . Jedyne czego żałuję to błahostki, z którą nie mogliśmy sobie poradzić .
|
|
|
uciec, bo tak łatwiej, zniszczyć wszystko by żyć jak normalniej . to takie trywialne .
|
|
|
usiądź . opowiem Ci jak jedna chwila zamienia kolejne dni w piekło .
|
|
|
|