 |
ask.fm/mancamen - zapraszam.
|
|
 |
Przejebana sprawa kochać i pożądać a jednocześnie nienawidzić mając ochotę jak najszybciej oddalić się od siebie, póki to wszystko przekroczy granice.
|
|
 |
trzęsę się, trzęsę się cała. moje ciało drży, ale tym razem jest inaczej. tym razem powodem nie jest chłód, bo siostra akurat zabrała mój ulubiony koc. tym razem trzęsę się z bezsilności, która ogarnęła mnie całą. począwszy od czubka głowy a skończywszy na palcach u stóp. łzy spływają po policzkach, ale nie mam nawet siły by je otrzeć, nie wspominając już o zatrzymaniu tego potoku. coś wewnątrz mnie zaczęło się burzyć, fundamenty, które budowałam od tak dawna znowu się sypią. przecież tym razem naprawdę się starałam, naprawdę włożyłam w nie serce. jestem słaba, jestem słaba, jestem słaba. nawet rozmowa z człowiekiem, którego kocham ponad wszystko rodzi we mnie złość. nieznaną, nieopisaną, nieplanowaną. Boże... co się ze mną dzieje? co ja znowu wyprawiam? błagam, obejmij mnie, postaw na nogi, naucz na nowo jak żyć w tym całym chaosie, na który codziennie nas skazujesz. proszę. bo inaczej zrobię coś głupiego. inaczej zatracę się całkowicie.
|
|
 |
powiem wam coś w sekrecie, dobrze? wypaliłam się. gdzieś w środku, tam gdzie serce łączy się z duszą, zwyczajnie obumarłam. iskra w moich oczach zniknęła, płomień, który jeszcze niedawno się tlił, teraz zgasł, doszczętnie. z trudnością witam każdy kolejny dzień i z ulgą witam jego koniec. odliczam wdechy i wydechy, które moje płuca przyjmują, czuję jak gryzą je nieznośnie, jak problemem staje się otwarcie oczu. może to jesień odebrała mi chęci do życia? a może problemem jest właśnie sam aspekt życia, sama egzystencja, która stała się monotonna i męcząca. osuwam się w cień, okrywam peleryną, wszyscy przestają mnie dostrzegać. nawet moje anioły przestały się mną interesować, nawet oni zepchnęli mnie na drugi plan. noce stają się nie do zniesienia, a poranki nie są ani trochę łatwiejsze. pod maską uśmiechu skrywam cały ten ciężar. gram dobrze wyuczoną rolę, choć wszystko już dawno przestało się układać.
|
|
 |
mam dość blizn,których nie dają spać po nocach.
|
|
 |
przechodzę obojętnie i widzę Cię mętnie,tyle razy chciałabym cofnąć wskazówkę,ale nie da rady.to wszystko jest bez sensu.dobro i zło wśród nas,musi jakoś iść,nie może nic stać.
|
|
 |
dajesz tyle ile potrafisz,dostajesz ile możesz.
|
|
 |
z każdym dniem jest mi coraz trudniej.
|
|
 |
pójdę na spacer przejdę się ciemną drogą,pomyśle czy stanąć czy iść stawiając życia krokom.
|
|
 |
kolejny dzień mija i kurwa znowu nie jest dobrze,szukam drogi do szczęścia,ale wiem że błądzę.
|
|
 |
kiedy tracę oddech myślę o Tobie.
|
|
 |
znowu jestem przepełniona uczuciem,które tak bardzo chce trwać przy mnie na zawsze,raniąc moje serce.czuję to wszystko w żyłach,jestem przepełniona łzami,które spływają na jasno różową pościel.
kiedy patrzę w twoje zdjęcie nie chcę już nic więcej jak tylko poczuć Twoje słodkie usta.
|
|
|
|