 |
|
pewnie nazwałabym cię ideałem gdybyś nie miał jednak kilku wad.
|
|
 |
najbardziej śmieszy mnie fakt, że teraz chcę cofnąć się nie do tych cudownych chwil... Ale do tych, w których ja byłam wściekła, a Ty nigdy nie podniosłeś na mnie głosu, nigdy nie obraziłeś, nie przeklnąłeś. Byłeś taki opanowany. Czasem żałuje, że nie wstałam, nie krzyczałam. Że nie obraziłeś mnie, że nie nazwałeś szmatą, dziwką, plastikiem. Może wtedy zapomniałabym łatwiej. Byłeś taki dobry. I tego nie mogę znieść najbardziej.
|
|
 |
byłam tylko chwilą, nie ta wybraną, tą jedyną
|
|
 |
tęskniłam, choć wiedziałam, że nie tego pokochałam...
|
|
 |
Myślałam, że budzenie się z łzami mam już za sobą... A jednak.
|
|
 |
Zdecydowanie powinnam była się teraz załamać. Zdecydowanie nie mam na to ochoty.
|
|
 |
Twoje 'kocham' pierwszym słowem mojego serca, gdy się budzę i ostatnim, gdy zasypiam.
|
|
 |
Ale miło wiedzieć, że tam byłeś, że ja byłam twoją, że Ciebie mogłam nazwać moim. ; *
|
|
 |
Zakochać się, a potem odkochać... Słonko. Tego nie nazywa się miłością, wiesz?.
|
|
 |
uwielbiam te sny, w których jesteś tak zajebiście we mnie zakochany, a ja uparcie twierdzę, że mam wyjebane.
|
|
 |
Nigdy nie pomyślałabym, że to Ty zmienisz zdanie..
|
|
 |
A pamiętasz jak mówiłeś, że jednego dnia byś beze mnie nie wytrzymał?. ... Wspominając, uśmiecham się drwiąco.
|
|
|
|