 |
dzień, kiedy pocałunki zaczynają bladnąć, a każde z przytuleń zamiast rozgrzewać krew, zwyczajnie ją mrozi.nie chcesz i nie potrzebujesz trzymać jego dłoni i z dnia na dzień godzisz się ze świadomością, że mógłby trzymać ją ktoś inny. zostają resztki fascynacji i szczypta przyzwyczajenia, ale to trzyma was przy sobie jak za pomocą nici dentystycznej. a miłość? miłość była mocniejsza od taśmy izolacyjnej. / abstracion
|
|
 |
"niedawno byliśmy dziećmi, a świat był taki piękny. potem doszły problemy, uczucia, jakieś błędy.." huczhucz
|
|
 |
w chwili, gdy człowiek coś traci, zdaje sobie sprawę, że kochał to niesamowicie mocno. [ yezoo ]
|
|
 |
Długo się nie widzieliśmy. A ja się zmieniłam. Stałam się dziewczyną od której chłopaki nie mogą oderwać oczu i właśnie wczoraj przechodziłam obok Ciebie. Zacząłeś gwizdać i mówić 'ulala'. Uśmiechnęłam się pod nosem. Nie poznałeś mnie. Z gracją się odwróciłam i uśmiechnęłam się tym uśmiechem, którym obdarzałam tylko Ciebie. Zaniemówiłeś. Twarz Ci dziwnie pobladła. A więc jednak przypomniałeś sobie kim jestem. Odwróciłam się na pięcie i poszłam przed siebie. Słyszałam słowa Twoich kumpli " Znasz ją ?! " Milczałeś... / net.
|
|
 |
'I jeśli kiedykolwiek za mną zatęsknisz, to pamiętaj,
ja nie uciekłam, to ty pozwoliłeś mi odejść.'/net ♥
|
|
 |
W głowie roi mi się setki różnych myśli i milion dziwnych zamiarów. Gdzieś w sercu, jakiś wewnętrzny głos podpowiada mi, jak żyć. Coś ucisza motylki w brzuchu i mówi, że mam uważać na miłość. Oczy patrzą na kilka różnych stron i dostrzegają piękno tego świata. Jest dziwnie, bo już się niczego nie boję. Nie mam w sobie strachu przed upadkiem, ani lęku, że może być gorzej. Stawiam kolejne kroki i czuję się silniejsza, jakby głos z góry szeptał mi: zatrzymaj się i spójrz pod swoje nogi, masz pod nimi cały świat. [ yezoo ]
|
|
 |
BÓL wygrał z SENTYMENTEM, nienawidzę Cię .
|
|
 |
kochanie, ty jeszcze nie wiesz jaką suką potrafię być, ale nie przejmuj się z takim podejściem dowiesz się szybciej niż myślisz ♥ .
|
|
 |
21.09.2012 wieczorny spacer, wokół prawie pustego rynku. Mijając bar zauważyłam pełno punków, pomyślałam sobie, że znów organizują jakiś koncert, miałam cichą nadzieję, że dziś jednak się nie spotkamy, ostatnio nie było u mnie zbyt dobrze, nie powinieneś widzieć mnie w takim stanie... Wychodząc zza rogu, zobaczyłam Cię, znowu Cię kurwa zauważyłam, szedłeś z kolegami na ten zakichany koncert, zakpiłeś za mnie zagadując cicho 'cześć' twoi koledzy to powtórzyli po czym dostaliście ataku śmiechu, zmierzyłam Cię wzrokiem, zimnym, pełnym nienawiści... Nie każę Ci nic robić, po prostu żądam szacunku... Bo dla mnie trudno wykrzesać choć trochę nienawiści do osoby, którą kiedyś kochałam...
|
|
 |
nie radzę sobie już z niczym. nie najlepiej idzie mi w szkole. nie mogę się dogadać z przyjaciółmi. nie potrafię odnaleźć się w życiu. nie mam ochoty zaczynać kolejnego dnia. czuję, że ten mięsień w klatce piersiowej jest we mnie bezcelowo. każdy następny oddech boli coraz bardziej. kolejny samotny wieczór doprowadza mnie do szału. dom jest pusty, zupełnie jak ja w środku. oczy nie chcą już na nic patrzeć, a usta nie mają zamiaru wypowiadać niepotrzebnych nikomu słów. dlaczego odchodząc, nie powiedziałaś mi, że w tym życiu już nigdy nie będzie lepiej, mamo? [ yezoo ]
|
|
|
|