 |
3. Nie wiem czy potrafię jej łzom zapobiegać.
podnoszę głowę, mówię do niej chodź stąd
nie będziesz tu chyba sama stała nocą.
ona płacze, nie opowiada nic mi,
a jej serce to wielkie pole bitwy,
szkoda mi jej, chcę dojść do jakiegoś wniosku
ona szybkim ruchem nagle przy mnie skacze z mostu.
to tylko fikcja, ale weź z niej coś do siebie,
podobna sytuacja może trafić też na ciebie.
więc pomyśl, zanim kogoś zranisz,
bo czasem bywa tak, że zdrada może zabić.
|
|
 |
2. Chce skoczyć, widzę to w jej oczach. nie wytrzymuje, bo on śni jej się po nocach. chłopak z tymi kwiatami w dłoniach,
i wyraz jego twarzy gdy zaczyna mówić ona,
gdy przyznaje się do tego, ze go zdradziła,
obwinia się, choć to nie ona go zabiła,
choć przeprosiła nie mogła nic więcej.
krawędź mostu, nagle na barierkę kładzie ręce.
i schodzi, nie dała rady skoczyć,
ale boi się, nie chce więcej takich nocy,
w końcu podchodzę do niej lekko przerażony,
mówię : Nie warto. Chodź nie wiem jak ją boli,
ona odpowiada, że ma dość tego życia,
i gdyby nie ta zdrada byliby parą do dzisiaj,
nie wie, co ma powiedzieć, zapada cisza.
ona patrzy w ziemię, też nic nie mówi, wzdycha.
nagle podnosi głowę łzy spadają na ziemię,
mówi: "straciłam go, wiesz jakie to cierpienie?"
ja spuszczam głowę, widzę to wszystko znów,
tą całą sytuacje, tą z jej snów,
próbuje coś z siebie wydusić,
nie mogę,
chcę jej pomóc wyznaczyć jakąś drogę,
chcę, by zapomniała, lecz chyba się nie da.
|
|
 |
1.
Stałem na przystanku,
czekałem na zioma.
Po drugiej stronie koleś,
Z kwiatami w dłoniach.
I przyszła ona,
on czekał na nią.
Mówię ci, stary,
nie kobieta a anioł.
Piękna, innego określenia nie znam.
On klęka,
ona zdziwiona, myślałem, że zmiękła.
Chwyta ja za dłoń i pyta :
"Wyjdziesz za mnie?",
Ona zaczerwieniona spogląda na mnie.
Nie wie co ma powiedzieć,
chyba się waha,
z delikatna złością spogląda na chłopaka,
chce coś powiedzieć,
on nie daje jej zacząć,
nie tak wyglądają ludzie,
gdy ze szczęścia płaczą,
mówi: "Czekaj, posłuchaj, chwila,
przepraszam, coś we mnie wstąpiło i cię zdradziłam",
finał, chłopak wstaje tak po prostu,
dwa dni później dowiaduje się, że skoczył z mostu.
kilka dnie później widzę ją na tym moście,
mówi sama do siebie, że to nie jest proste.
|
|
 |
Miłości szukałem, szukałem na sile
Teraz odpowiedzialnie biorę na siebie winę
Spoglądam na pamiątki i wpierdalam je w kosz
I właśnie w tej chwili dochodzi do mnie to ze kocham
Inna dziewczynę i ze ona mnie tez
Niewytłumaczalne dlaczego tak dzieje się
Dochodzi do mnie to ze idiotę zemnie robiłaś
Ze codziennie z innym w nasze miejsca chodziłaś
Nie mów mi ze kochasz bo prawda to nie jest
Tylko mnie wykorzystujesz a za plecami się śmiejesz
Nowe spojrzenie na świat uwalniam się od Ciebie zbieram swoje przedmioty
I idę dalej przed siebie z nami koniec
koniec już na zawsze wiedz ze po Tobie nigdy więcej nie zapłacze
czas jeszcze pokaże ile rany będą się goić
na razie chce bardzo o Tobie zapomnieć
nie mów mi co czujesz bo wiem ze tylko żartujesz
potem z twoim kolesiem nade mną się litujesz
ja Ciebie olewam idę w stronę miłość od dzisiaj
w moim sercu pokój na stale zagości.
|
|
 |
" Trzeba coś stracić ,by coś docenić. Żeby odzyskać trzeba się zmienić. "
|
|
 |
" Pozbawiony jakichkolwiek uczuć poszedł szukać jej , dziewczyny o jasnoniebieskich oczach. Nie wiedział czy kiedyś ją spotka. "
|
|
 |
" Potem nie ma nic. Jest tylko pustka,albo ciemność. Ale ta ciemność jest tak straszna ,że nawet nie masz odwagi spojrzeć na nią i iść w jej stronę ,zostawiając coś ,co miałeś zawsze przy sobie,wybierasz pustkę ,bo jest łatwiejsza do zniesienia. Ale ta pustka każdego dnia staje się coraz cięższa,i nie umiesz nic zrobić i czujesz ,że spadasz. Nie masz wyboru ,odchodzisz , a ta samotność najbardziej boli. "
|
|
 |
Bawił się życiem bo ktoś mu powiedział, że jest ono za krótkie. bawił się jej uczuciami ale z tego nie zdawał sobie sprawy.
|
|
 |
Flesze z melanży, nie pamiętam wiele Nie pamiętam twojej twarzy, zapominam ciebie...
|
|
 |
Chciała tylko jego oczu i ramion, on patrząc na nią chyba czuł to samo.
|
|
 |
Chwyć mnie za rękę, pójdziemy na spacer.
Życie jest piękne i to życie ma sens,
dopóki nić nie pęknie, dopóki Cię nie stracę.
|
|
|
|