 |
patrzyłam na niego z boku. widziałam tą maskę przylegającą do jego twarzy. ten teatr w którym występował oraz całą publikę. jego wytrenowany uśmiech, głos. obserwował mnie kątem oka z bólem w źrenicach, bo wiedział już, że nie ma odwrotu, że widzę-rany, które oszpeciły całą duszę, cierpienie, brak sensu, kumulujący się niesmak do życia.
|
|
 |
świat wyciera o ciebie brudne ręce czujesz, zbliża się najgorsze chociaż liczysz na najlepsze.
|
|
 |
Mózg to nie stanik, jego nie wypchasz.
|
|
 |
Zostawmy wszystko i chodźmy na spacer, bo dzisiaj ten świat wygląda inaczej.
|
|
 |
ta , patrz na skurwysyna , zła mina i się spina . czyja wina ? czyja wina ?
|
|
 |
nie słyszałam telefonu, później było głośno. przepraszam, że musiałeś znów konwersowac z pocztą..
|
|
 |
Nie kochasz mnie ,Ale nie pozwolisz nam być osobno.
|
|
 |
zamiast pozwolić Ci wdrapywać się po schodach, pokazałam drogę do windy
|
|
 |
Jeśli Ci na kimś zależy walcz o tą osobę do ostatniej chwili. Lepiej ponieść porażkę wiedząc że zrobiłeś co mogłeś, niż żyć w poczuciu że zbyt wcześnie się poddałeś.
|
|
 |
Ale dla niektórych istnieje tylko ta jedna, jedyna osoba, od początku do końca. Nikt inny nie pasuje. Nikt inny nie trafia do serca w ten sposób i nie żyje w nim.
|
|
|
|