 |
o poranku pościel wciąż pachniała szampanem. nic nie prysło. choć słońce wpadające do sypialni uniemożliwiało rozchylenie powiek, kilka centymetrów dalej, spod poduszki dochodziło ciche chrapanie. moje irracjonalne, abstrakcyjne wszystko.
|
|
 |
bezpowrotna przeszłość, dlatego mnie smuci. to wszystko minęło, nigdy już nie wróci.
|
|
 |
pomiędzy myślami przedzieram się do serca
|
|
 |
Nie myśl co będzie jutro, bo pęknie ci serce
|
|
 |
I dziękuję, za najlepsze chwile. Mimo wszystko.
|
|
 |
jakoś leci. ja ogarniam pracę domową z wosu, On rozpakowuje się w moim sercu.
|
|
 |
już z nami nie wytrzymują, bo na sali gimnastycznej wprowadzamy przesłodzony nastrój. bo ja, gdy wchodzi na boisko daję Mu na szczęście ogromnego całusa, a On po każdej udanej akcji posyła mi taki uśmiech, że bicie mojego serca uderza echem o ściany.
|
|
 |
Po czasie docenisz że osoba którą straciłeś już nie wróci../czaarnulkaaa
|
|
 |
Coraz częściej zastanawiam się na sensem swojego życia i coraz częściej dochodzę do wniosku że nie ma ono senu.Tak cholernie boli mnie mnie świadomość że czujesz coś do mnie a nie chcesz spróbować. Może lepiej było by nie utrzymywać kontaktu, skończyć to wszytsko?. Ten cholerny sentymet a raczej przyzwyczaienie się do siebie./czaarnulkaaa
|
|
 |
-Wlazł kotek na płotek pierdolnął go młotek ;dNa co mama odopiada mi : Ty to jesteś jednak pierdonięta na mózg :D /czaarnulkaaa
|
|
 |
z początku tylko wargi reagowały na Jego osobę układając się niewinnie w uśmiech. którejś nocy podstępnie namówiły do współpracy dłonie, które już następnego dnia dały mi do zrozumienia, że chcą stykać się z Jego rękoma. wpuściwszy do środka stado nieogarniętych motyli, doszedł do nich żołądek. rozum? poddał się. zwyczajnie: wyjął spod łóżka walizkę, spakował się i wyszedł, zostawiając mnie na pastwę całej reszcie. serce siedziało w kącie właściwie do samego końca. dopiero, kiedy znalazł się na tyle blisko, że mój tlen mieszał się z Jego perfumami, nie wytrzymało. wyrywające się z lewej komory nagłe 'zaryzykuj', gdy rodziła się we mnie setka wątpliwości. już nie istniałam - przejął nade mną kontrolę. marionetka dopasowująca się do bicia Jego serca.
|
|
|
|