|
2) wystarczająco... tak, On. Teraz. Na dzisiaj. Na jutro. Na kolejne dni, tygodnie, miesiące i lata. Nie rozdrabniając się - na zawsze. Dobrze?
|
|
|
1) Marzenia? Mieć Go w dalszym ciągu. Być z Nim, tworzyć razem ten perfekcyjnie nieidealny świat. Walczyć z Jego zazdrością, kiedy nie dociera do Niego nic, a potem gdy ochłonie, zaczyna rozumieć pozę jakiego idioty przyjął. Walczyć ze sobą i nie ograniczać Go. Wspierać w Jego pasji, jaką jest piłka nożna, bo jest genialny, a Jego zapał, jeśli zgaśnie, to tylko przez polskie realia w tym sporcie. Być przy Jego boku przy dążeniu do każdego z obranych celów. Zamieszkać razem. Wspólnie gotować, za każdym razem wychodzi nam to epicko. Spać z Nim, bo kocham, kiedy odsuwam się o kilka centymetrów, a On przysuwa się automatycznie i przytula mnie do siebie. Patrzeć ciągle na Jego uśmiech i w te cudowne niebieskie oczy, które mówią mi wszystko. Całować się z Nim. Kochać się z Nim. Przytulać najmocniej, bo uwielbiam te ramiona. Jego pragnę, Jego chcę - jest moim z każdą minutą coraz bardziej zdobywanym marzeniem, które nigdy nie dobrnie do końca, bo nigdy nie będzie mi Go dosyć...
|
|
|
dlaczego mężczyzna nie może być jednocześnie piękny i inteligentny ? - bo byłby kobietą !
|
|
|
I nie pieprz, że alkohol, fajki czy narkotyki zabijają. Nie pieprz, że to żaden sposób na rozwiązanie problemów, bo zapominasz, że niektórzy mają tylko jeden, jedyny problem - istnienie. Samo w sobie.
|
|
|
pamiętaj , że każdy napotkany człowiek czegoś się boi , coś kocha i coś stracił .
|
|
|
kiedy byłam małą dziewczynką, naiwnie wierzyłam, że całe moje życie będzie jak jeden długi, cudowny letni dzień. Wierzyłam w to, bo tak się ono dla mnie zaczeło ..
|
|
|
nadzieję powinno się malować na żółto, kolorem słońca, które tak rzadko oglądaliśmy .
|
|
|
Nie przerywał, aż nie mogła tego dłużej znieść, wtedy przeniósł się wyżej i zaczął ocierać o jej piersi. Przyciągnęła go do siebie, wyginając się w łuk, gdy powoli przykrywał ją sobą. Całował czubki jej palców, a gdy wreszcie przywarli mocno do siebie, z westchnieniem zamknęła oczy. Wymieniając pocałunki, kochali się z namiętnością tłumioną przez ostatnie lata. Ich ciała poruszały się, próbowali się wzajemnie zaspokoi. Całowali się niemal bez przerwy, zostawił jej ślad wszędzie tam, gdzie dotarły jego usta. Poczuła, że jej ciało przeszywa dreszcz oczekiwania na coś cudownego. Kiedy to się wreszcie stało, wbiła mu palce w plecy, ale gdy fala rozkoszy przepłynęła, zaczęła się następna,a po niej jeszcze jedna. Gdy przestali się kochać całkiem opadła z sił. Uspokajała się powoli. Tej nocy kochali się jeszcze kilka razy. / cz.3 " List w butelce "
|
|
|
Musnęła paznokciem pępek, potem wsunęła palce pod pasek spodni. Cofnął się, żeby je zdjąć. Postąpił krok do przodu, pocałował ją, wziął na ręce, ostrożnie przeszedł przez pokój i położył na łóżku. Leżała obok niego, przesuwając palcami po jego piersi, mokrej teraz od potu. Pozwoliła , by zsunął jej dżinsy. Rozpiął je, uniósł lekko jej pośladki. Tymczasem jego palce odkrywały jej ciało. Usłyszała jego przyśpieszony oddech. Ściągnął bokserki, a ona zsunęła majteczki-byli całkiem nadzy. Przytulili sie mocno do siebie. Była piękna. Musnął językiem zagłębienie między piersiami, przesunął sie w dół brzucha, obok pępka i znowu w górę. Skóra była miękka i gładka. Poczuł jej dłonie na plecach. Przyciągnęła go mocniej do siebie. Nieśpiesznie całował jej ciało. Przyłożył policzek do jej brzucha, otarł łagodnie. Podniecało ją dotknięcie zarostu o skórę. Leżała na plecach, wplotła palce w jego włosy. / cz.2 " List w butelce "
|
|
|
przystanęła blisko, przesunęła palcami po jego piersi. Czuła pod materiałem naprężone mięśnie. Zatracała się w namiętności. Nie odrywając wzroku od jego oczu, wyciągnęła mu koszulę spod paska i powoli ściągając, zdjęła i rzuciła na ziemię. Zadrżała, gdy poczuła jego dłoń na bluzce. Odsunęła się lekko, gdy powoli rozpinał guzik po guziku. Mocno przyciągnął ją do siebie. Poczuł ciepło jej skóry przy swojej piersi. Całował jej kark, delikatnie chwytał zębami uszy, przesuwał dłońmi w dół pleców. Rozchyliła wargi, napawając się łagodną pieszczotą. Jego palce zatrzymały się na zapięciu stanika. Rozpiął go z szybkością eksperta. Całował ją dalej, zsunął ramiączka w dół i uwolnił piersi. Pochylił się i musnął wargami każdą z nich z osobna. Odchyliła głowę do tyłu. Czuła jego gorący oddech i dotyk wilgotnych ust. Zabrakło jej tchu, gdy sięgnęła po zapięcie w jego dżinsach. Spojrzała mu w oczy, odpięła guzik i rozsunęła zamek. / cz.1 " List w butelce "
|
|
|
I to zostanie nie tylko w mojej pamięci, ale także w Jego. Zalegnie Mu w serduchu mimo tego, że mi wybaczył. Zostanie tam z plakietką pierwszej rany zadanej przeze mnie. Nienawidzę siebie za to, nienawidzę siebie, bo ranię nawet Jego - człowieka, którego kocham tak cholernie mocno, a okazuję to w tak nieudolny sposób.
|
|
|
Dziś... Tak, dzisiaj tęsknię. Na każdym skrawku mojego ciała odczuwam to dziwne mrowienie, obecność czegoś obcego, a kiedy pytam o jego imię, pada krótkie - tęsknota. Brakuje mi jakiejkolwiek części Jego osoby tuż obok. Wciąż dostaję szereg wiadomości i wiem, co robi - ruch po ruchu wyobrażam sobie wykonywaną przez Niego czynność, lecz to mi nie wystarcza. Chciałabym po prostu unieść wachlarz rzęs i zobaczyć Go, by chociażby na kilka sekund wtopić się w Jego niebieskie spojrzenie. Chcę, żeby się uśmiechnął. Chociaż raz. Do mnie. Tylko do mnie. Potrzebuję kilku słów wypowiedzianych wyłącznie w moim kierunku, krótkiej rozmowy. I powstrzymam się - nie ściągnę z Niego ubrań. Będzie kulturalnie, spokojnie, grzecznie. Tylko niech będzie tu gdzieś obok. Muszę Go czuć. Bez Niego nie mam czym oddychać.
|
|
|
|