głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika sialalalalaxd

Podkurczone nogi  dłonie wciśnięte pod Jego bluzę i wodzące po gorącym brzuchu  głowa oparta o Jego pierś i bicie serca dobiegające uszu. Jedną ręką masuje moje plecy  drugą włosy. Szepcze o tym  co czuje. Oddychanie jest zbyt trudne.

definicjamiloscii dodano: 4 listopada 2012

Podkurczone nogi, dłonie wciśnięte pod Jego bluzę i wodzące po gorącym brzuchu, głowa oparta o Jego pierś i bicie serca dobiegające uszu. Jedną ręką masuje moje plecy, drugą włosy. Szepcze o tym, co czuje. Oddychanie jest zbyt trudne.

Pidżama party  twarz już boli mnie od śmiechu i mimowolnie pojawia się wspomnienie podobnych nocy sprzed roku czy dwóch lat. Gdzieś między atakami tej euforii była masa rozkmin  były pytania  opowieści  marzenia nieśmiało wypowiadane na głos. Wszystkim tym niepewnym wyznaniom przewodziła jeden człowiek   On. Szeptem mówiłam o wspomnieniach wcześniejszych wydarzeń. Obezwładniała mnie tęsknota. Życzenia. Miałam wtedy jedno  największe życzenie: mieć Go znowu. Dziś jest inaczej. Dziś zasypuje mnie wiadomościami. Dziś pachnę Nim i jestem szczęśliwa  najbardziej.

definicjamiloscii dodano: 3 listopada 2012

Pidżama party, twarz już boli mnie od śmiechu i mimowolnie pojawia się wspomnienie podobnych nocy sprzed roku czy dwóch lat. Gdzieś między atakami tej euforii była masa rozkmin, były pytania, opowieści, marzenia nieśmiało wypowiadane na głos. Wszystkim tym niepewnym wyznaniom przewodziła jeden człowiek - On. Szeptem mówiłam o wspomnieniach wcześniejszych wydarzeń. Obezwładniała mnie tęsknota. Życzenia. Miałam wtedy jedno, największe życzenie: mieć Go znowu. Dziś jest inaczej. Dziś zasypuje mnie wiadomościami. Dziś pachnę Nim i jestem szczęśliwa, najbardziej.

Kolejny wieczór spędzony na altanie  wódka leje się litrami. Gibony wciąż są skręcone  ktoś chce bletkę. Inny zrezygnuje  wypali szluga. Każdy ma podły nastrój  zero śmiechu   tylko mocny rap  kilka wersów  które opisują to bagno  zwane życiem. Podnoszę kolejny kielon  w stronę nieba   Twoje zdrowie  Brat!   krzyczę do tych jasnych gwiazd. Rozglądam się po ludziach  którzy siedzą w okół stołu  szukam zarysów jego twarzy. Nie ma go. Biorę na kolana kobietę swojego życia  składam delikatny pocałunek na jej ustach. Oczy mokre od łez  zasłania rzucony przez nią cień. Nie pomaga już jej bliskość  delikatny gest. Opuszki jej palców  które wędrują po moim policzku wycierając kolejną łze. W jej oczach wyczytujesz tylko strach  który miesza się z tęsknotą tej bliskości  znaną od wielu lat.   niby inny

niby_inny dodano: 3 listopada 2012

Kolejny wieczór spędzony na altanie, wódka leje się litrami. Gibony wciąż są skręcone, ktoś chce bletkę. Inny zrezygnuje, wypali szluga. Każdy ma podły nastrój, zero śmiechu - tylko mocny rap, kilka wersów, które opisują to bagno, zwane życiem. Podnoszę kolejny kielon, w stronę nieba - Twoje zdrowie, Brat! - krzyczę do tych jasnych gwiazd. Rozglądam się po ludziach, którzy siedzą w okół stołu, szukam zarysów jego twarzy. Nie ma go. Biorę na kolana kobietę swojego życia, składam delikatny pocałunek na jej ustach. Oczy mokre od łez, zasłania rzucony przez nią cień. Nie pomaga już jej bliskość, delikatny gest. Opuszki jej palców, które wędrują po moim policzku wycierając kolejną łze. W jej oczach wyczytujesz tylko strach, który miesza się z tęsknotą tej bliskości, znaną od wielu lat. | niby_inny

Wymieniasz mi Jego mankamenty  tak jakbym w ogóle miała jakieś prawo mieć wyrzuty za to  co było  tym bardziej  że moje zachowanie nie odstawało na zbyt dużą skalę. Przedstawiasz mi zaciekle  o dziwo nie na piśmie  szereg Jego wad. Mówisz mi  jaki to nieidealny jest  jak wiele brakuje Mu do człowieka jaki marzy się Tobie  a ja uśmiecham się ironicznie   dobrze  kochanie  bo to dla mnie ma być najlepszy  nie dla Ciebie.

definicjamiloscii dodano: 3 listopada 2012

Wymieniasz mi Jego mankamenty, tak jakbym w ogóle miała jakieś prawo mieć wyrzuty za to, co było, tym bardziej, że moje zachowanie nie odstawało na zbyt dużą skalę. Przedstawiasz mi zaciekle, o dziwo nie na piśmie, szereg Jego wad. Mówisz mi, jaki to nieidealny jest, jak wiele brakuje Mu do człowieka jaki marzy się Tobie, a ja uśmiecham się ironicznie - dobrze, kochanie, bo to dla mnie ma być najlepszy, nie dla Ciebie.

Trzy miesiące temu?  I znów słyszę jego imię z Twoich ust  popierdoliło Cię    rób co chcesz  ale wiesz jak to się skończy    Twoja sprawa  lecz zobaczysz  będziesz cierpieć . Wszyscy  którzy wątpili w Niego  we mnie  w nas  w tą więź  w te uczucia   z wiernością wśród priorytetów  którą stawialiście pod największym znakiem zapytania  pierdolcie się.

definicjamiloscii dodano: 3 listopada 2012

Trzy miesiące temu? "I znów słyszę jego imię z Twoich ust, popierdoliło Cię", "rób co chcesz, ale wiesz jak to się skończy", "Twoja sprawa, lecz zobaczysz, będziesz cierpieć". Wszyscy, którzy wątpili w Niego, we mnie, w nas, w tą więź, w te uczucia - z wiernością wśród priorytetów, którą stawialiście pod największym znakiem zapytania, pierdolcie się.

Bałam się że całując moje usta przed oczami będzie miał mnie całujacą innego.Bałam się że moje słowa kierowane do Niego wydadzą mu się fałszywe i nieszczere bałam się wyjść z Nim na ulicę z głupią myślą czy zdecyduje się wziąć mnie za ręke i ot tak pocałować.Bałam się.. Lecz niepotrzebnie.Widziałam jak reaguje na mój dotyk czy szepnięcie'kocham Cię'. Chciałbym wyprzedzić czas o jakieś 5 lat..Miec z Tobą własny kąt i Małego Smyka leżącego w wózku szepnął mi do ucha wczorajszego wieczoru i kolejny raz poczułam cieplo Jego ust.Pomyślałam wtedy że to największe Szczęscie w moim życiu jakie mam że chce by to właśnie on był ojcem moich dzieci i moim ostatnim..Chcę budzić się przy Nim i zasypiać choć wiem ze czeka nas kilka lat rozłąki i związku na odległość ale przetrwamy. Juz przetrwaliśmy najgorszą próbę..    pozorna

pozorna dodano: 3 listopada 2012

Bałam się,że całując moje usta przed oczami będzie miał mnie całujacą innego.Bałam się,że moje słowa kierowane do Niego wydadzą mu się fałszywe i nieszczere,bałam się wyjść z Nim na ulicę z głupią myślą czy zdecyduje się wziąć mnie za ręke i ot tak pocałować.Bałam się.. Lecz niepotrzebnie.Widziałam jak reaguje na mój dotyk,czy szepnięcie'kocham Cię'.-Chciałbym wyprzedzić czas o jakieś 5 lat..Miec z Tobą własny kąt i Małego Smyka leżącego w wózku-szepnął mi do ucha wczorajszego wieczoru i kolejny raz poczułam cieplo Jego ust.Pomyślałam wtedy,że to największe Szczęscie w moim życiu jakie mam,że chce,by to właśnie on był ojcem moich dzieci i moim ostatnim..Chcę budzić się przy Nim i zasypiać,choć wiem,ze czeka nas kilka lat rozłąki i związku na odległość,ale przetrwamy. Juz przetrwaliśmy najgorszą próbę.. || pozorna

gdy się wkurwiam i jestem gotów rozwalić szczękę każdemu napotkanemu frajerowi  patrzysz błagalnym wzrokiem. gdy biję w ścianę z całej ściany przytulasz mnie do tyłu i prosisz bym tego nie robił. kiedy widzisz mnie z lufką czy wiesz  że zaraz będę tam gdzie zawsze wracam do nałogu  masz łzy w oczy i powtarzasz  że nie jestem wtedy sobą  ale nie odejdziesz. wciąż krzyczę  wciąż się biję  dużo piję  klnę jak szewc  ciągle mam problem z byłymi laskami  mam ciężki charakter i często coś mi nie pasuję  nie bywam zbyt często romantyczny  za to zboczony nad wyraz. nieraz słyszałem  że jestem aroganckim chamem. że żadna głupia się dla mnie nie znajdzie. więc wytłumacz mi czemu Ty  z opinią dobrej córki  grzeczna  dobrze wychowana  z dobrego domu  nie pijąca  nie paląca widzisz we mnie? chyba wszyscy wkoło Ci powtarzali  że to błąd  a ty? Ty się przytulasz i powtarzasz  że jestem najlepszy. I powiedz mi teraz  że leci na mój hajs i mnie nie kocha  skurwysynie.   skejter

niby_inny dodano: 2 listopada 2012

gdy się wkurwiam i jestem gotów rozwalić szczękę każdemu napotkanemu frajerowi, patrzysz błagalnym wzrokiem. gdy biję w ścianę z całej ściany przytulasz mnie do tyłu i prosisz bym tego nie robił. kiedy widzisz mnie z lufką czy wiesz, że zaraz będę tam gdzie zawsze wracam do nałogu, masz łzy w oczy i powtarzasz, że nie jestem wtedy sobą, ale nie odejdziesz. wciąż krzyczę, wciąż się biję, dużo piję, klnę jak szewc, ciągle mam problem z byłymi laskami, mam ciężki charakter i często coś mi nie pasuję, nie bywam zbyt często romantyczny, za to zboczony nad wyraz. nieraz słyszałem, że jestem aroganckim chamem. że żadna głupia się dla mnie nie znajdzie. więc wytłumacz mi czemu Ty, z opinią dobrej córki, grzeczna, dobrze wychowana, z dobrego domu, nie pijąca, nie paląca widzisz we mnie? chyba wszyscy wkoło Ci powtarzali, że to błąd, a ty? Ty się przytulasz i powtarzasz, że jestem najlepszy. I powiedz mi teraz, że leci na mój hajs i mnie nie kocha, skurwysynie. | skejter

Mam w głowie ciągle jego słowa.   Stary  nie bez powodu na sercu mam wytatuowany herb naszej drużyny. Za nią jestem gotowy oddać życie.   Był czas kiedy marzył nawet o takiej śmierci  w walce. Jego śmierć powinna być ostrzeżeniem  szczególnie dla mnie.. mojej ekipy   powinna  lecz nie jest. Nadal bawimy się w chuligankę  chodzimy na meczę  a po każdym chodzimy na jego grób. Walczył o swoje życie do końca  w szpitalu. Nigdy się nie poddawał. Obwiniam lekarzy  nadal   mam wrażenie  że to jest ich wina. Przecież to Oni wcześniej nie wybadali jego wady serca. Przecież On nie wiedział  że ma problemy. Był pełen życia  zawsze uśmiechnięty. Trenował boks  codziennie grał w piłkę. Chodził na meczę  był chuliganem   serce  nie dawało żadnego znaku  że coś jest nie tak mimo codziennego wysiłku. Do tamtego feralnego dnia. Do ostatniego oddechu  uśmiech nie schodził z jego twarzy. Kiedy odszedł  także się uśmiechał   może naprawdę odszedł do lepszego miejsca? Może czas w to uwierzyć.   niby inny

niby_inny dodano: 2 listopada 2012

Mam w głowie ciągle jego słowa. - Stary, nie bez powodu na sercu mam wytatuowany herb naszej drużyny. Za nią jestem gotowy oddać życie. - Był czas kiedy marzył nawet o takiej śmierci, w walce. Jego śmierć powinna być ostrzeżeniem, szczególnie dla mnie.. mojej ekipy - powinna, lecz nie jest. Nadal bawimy się w chuligankę, chodzimy na meczę, a po każdym chodzimy na jego grób. Walczył o swoje życie do końca, w szpitalu. Nigdy się nie poddawał. Obwiniam lekarzy, nadal - mam wrażenie, że to jest ich wina. Przecież to Oni wcześniej nie wybadali jego wady serca. Przecież On nie wiedział, że ma problemy. Był pełen życia, zawsze uśmiechnięty. Trenował boks, codziennie grał w piłkę. Chodził na meczę, był chuliganem - serce, nie dawało żadnego znaku, że coś jest nie tak mimo codziennego wysiłku. Do tamtego feralnego dnia. Do ostatniego oddechu, uśmiech nie schodził z jego twarzy. Kiedy odszedł, także się uśmiechał - może naprawdę odszedł do lepszego miejsca? Może czas w to uwierzyć. | niby_inny

A to  co było takie nie tak i co zmieniło się teraz  wpływając zarazem na całe moje życie  jest w pewnym stopniu dowodem na to jak kurewsko ważny dla mnie jest.

definicjamiloscii dodano: 1 listopada 2012

A to, co było takie nie tak i co zmieniło się teraz, wpływając zarazem na całe moje życie, jest w pewnym stopniu dowodem na to jak kurewsko ważny dla mnie jest.

Wkurza i śmieje się  i jest tak dziwnie zazdrosny  i puszcza moją dłoń  by chwilę potem znów robić miejsce na moją w swojej kieszeni. Zadaje głupkowate pytania  czy aby na pewno nie chcę siedzieć na innych kolanach  po czym muska moje wargi. Żegna się ze mną całusem i już ma odchodzić  wraca  łącząc nasze usta na kolejne kilka minut  a potem przyciąga mnie do siebie bardziej  szczelnie obejmuje rękoma. Kilka swobodnych muśnięć  zaciska swoją dłoń na mojej i pada to cholerne  kocham Cię   i wymiękam.

definicjamiloscii dodano: 1 listopada 2012

Wkurza i śmieje się, i jest tak dziwnie zazdrosny, i puszcza moją dłoń, by chwilę potem znów robić miejsce na moją w swojej kieszeni. Zadaje głupkowate pytania, czy aby na pewno nie chcę siedzieć na innych kolanach, po czym muska moje wargi. Żegna się ze mną całusem i już ma odchodzić, wraca, łącząc nasze usta na kolejne kilka minut, a potem przyciąga mnie do siebie bardziej, szczelnie obejmuje rękoma. Kilka swobodnych muśnięć, zaciska swoją dłoń na mojej i pada to cholerne "kocham Cię", i wymiękam.

Poczułam dreszcze motyle w brzuchu pustkę w głowię spocone i zdrętwiałe dłonie tak że o mało co długopis nie wypadł mi z dloni na dzwięk przyszłej wiadomości.Nie widziałam kto lecz doskonale wiedziałam że 'To On' wyszeptałam w myślach i już wiedziałam że z wykładów nie zapamiętam zupelnie nic.Drżącą dłonią i ze strachem sięgnęłam po telefon pod ławką.'O której jutro masz czas?' przeczytalam zalewajac się falą gorąca.Do głowy wpadło mi tysiace myśli.Chcił się spotkać  porozmawiać po prawie dwóch tygodniach ciszy.Ucieszylam sie lecz z drugiej strony strasznie bałam się tego co od niego usłyszę.Zostawi bądź mi wybaczy.Bałam się..i drżącymi palcami wystukałam że o 19 będę w domu Nie odpisał wiecej lecz następnego dnia byłam już najszczęśliwszą kobietą swiata.Tak.. Wybaczył mi  choć rozmowa byla długa.Znów zobaczylam siebie w Jego oczach znów poczułam jego zapach dotyk dłoni i ust..Ust które swoim ciepłem ogrzały całe moje życie cały mój świat który mieści się w jego 184 cm.    pozorna

pozorna dodano: 1 listopada 2012

Poczułam dreszcze,motyle w brzuchu,pustkę w głowię,spocone i zdrętwiałe dłonie,tak,że o mało co długopis nie wypadł mi z dloni na dzwięk przyszłej wiadomości.Nie widziałam kto,lecz doskonale wiedziałam,że 'To On'-wyszeptałam w myślach i już wiedziałam,że z wykładów nie zapamiętam zupelnie nic.Drżącą dłonią i ze strachem sięgnęłam po telefon pod ławką.'O której jutro masz czas?'-przeczytalam zalewajac się falą gorąca.Do głowy wpadło mi tysiace myśli.Chcił się spotkać, porozmawiać po prawie dwóch tygodniach ciszy.Ucieszylam sie lecz z drugiej strony strasznie bałam się tego co od niego usłyszę.Zostawi,bądź mi wybaczy.Bałam się..i drżącymi palcami wystukałam,że o 19 będę w domu,Nie odpisał wiecej,lecz następnego dnia byłam już najszczęśliwszą kobietą swiata.Tak.. Wybaczył mi, choć rozmowa byla długa.Znów zobaczylam siebie w Jego oczach,znów poczułam jego zapach,dotyk dłoni i ust..Ust które swoim ciepłem ogrzały całe moje życie,cały mój świat,który mieści się w jego 184 cm. || pozorna

stałam dzisiaj nad Twoim grobem  wpatrując się w Twoje zdjęcie i próbując ukradkiem wycierać łzy. patrzyłam na te kolorowe znicze i kwiaty  i próbowałam w końcu zrozumieć czemu Cię przy mnie nie ma. przed oczami miałam wspomnienia   jak zawsze powtarzałeś  że zrobisz dla mnie wszystko  jak mnie przytulałeś  i jak byłeś   ot ta  po prostu. przecież jestem już duża  przecież dorosłam   powinnam zrozumieć  że już nie wrócisz. a mimo to nadal  gdy tylko otwierają się drzwi  mam nadzieję że wejdziesz do domu  z walizkami  i powiesz mi  że Bóg sobie ze mnie zażartował. nadal żyję przeszłością  i nie jestem w stanie tego zmienić...   veriolla

veriolla dodano: 1 listopada 2012

stałam dzisiaj nad Twoim grobem, wpatrując się w Twoje zdjęcie i próbując ukradkiem wycierać łzy. patrzyłam na te kolorowe znicze i kwiaty, i próbowałam w końcu zrozumieć czemu Cię przy mnie nie ma. przed oczami miałam wspomnienia - jak zawsze powtarzałeś, że zrobisz dla mnie wszystko, jak mnie przytulałeś, i jak byłeś - ot ta, po prostu. przecież jestem już duża, przecież dorosłam - powinnam zrozumieć, że już nie wrócisz. a mimo to nadal, gdy tylko otwierają się drzwi, mam nadzieję,że wejdziesz do domu, z walizkami, i powiesz mi, że Bóg sobie ze mnie zażartował. nadal żyję przeszłością, i nie jestem w stanie tego zmienić... / veriolla

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć