 |
a przyjaciele. dostarczają nam codziennie. kilo śmiechu i kilometr radości.
|
|
 |
Dopiero w samym środku zimy przekonałam się, że noszę w sobie niepokonane lato.
|
|
 |
Gdy kobieta w towarzystwie mężczyzny mówi, że jest jej zimno, to oczywiste, że chce abyś ją przytulił głupku. No dajesz, do dzieła.
|
|
 |
Można odkochać się z dnia na dzień? - Można, jeśli Cię wcale nie koch...- Kochał! Kochał...na pewno..tak, tak myślę.
|
|
 |
Nie obiecuj. Nie lubię obietnic. Nikt ich nie spełnia. A rozczarowania nie należą do przyjemnych rzeczy.
|
|
 |
Koszmary, to nic innego jak to czego boimy się w podświadomości nieprawdaż? Więc, czemu śniło mi się, że mnie olałeś? Przecież masz dziewczynę, nie powinno mi na Tobie zależeć. Ale jak ty to mówisz, łączy nas sentyment. Wakacje z Tobą to na prawdę dobre wspomnienie. Nie spieprzmy tego tym razem.
|
|
 |
Minęło trochę czasu. Patrzę na świat inaczej. Twoja blond laska nie irytuje mnie tak jak kiedyś. W sumie stwierdziłam, że nic do niej nie mam, oprócz jej pokemonowych zachowań. A Ciebie już dawno nie widziałam. Tak jak i Twoich kumpli. Tak jakby was nigdy w moim życiu nie było. A co będzie jak Cię zobaczę? Nie chcę powrotu uczuć. Chcę żyć wolna od uzależnień od innej osoby.
|
|
 |
Nie potrafię zapomnieć o tym co nas łączyło. To ciągle we mnie jest. Zagłuszone codziennością żyje swoim życiem, czasem delikatnie rozmazując makijaż.
|
|
 |
Tak uwielbiałeś śmiać się z moich fochów nic sobie z nich nie robiąc. Wiedziałeś, że nie obrażam się na serio. Tak bardzo irytowało Cię to moje przesycone ironią ‘yhymm’, gdy było odpowiedzią na Twoje pytania. Tak bardzo nie chciałeś słuchać, gdy na jakieś nieszczęście reagowałam słodkim słowem ‘życie’, a ty żebym przestała nazywałeś mnie moim znienawidzonym drugim imieniem. Tak bardzo lubiłeś denerwować mnie docinkami z kumplami typu ‘to kiedy jedziemy na te panny?’. Tak bardzo ubóstwiałam słuchać gdy mówiłeś o mnie ‘moja mała czarna pani’ i te Twoje ‘ahh, piętnastka, uuu’. I tak zawsze łapałeś się śmiesznie za głowę podziwiając miną mój wygląd. Brakuje mi Cię czasem. Żyj dobrze z tym Twoim blond-pustkiem.
|
|
 |
o kurna, serce mi zdrętwiało!
|
|
 |
Ciekawi mnie ile tapety by Ci odleciało, gdyby tak podejść i mocno tupnąć nogą
|
|
|
|