 |
I kocham Cię, kocham Cię, ale to chyba nie wszystko i moja miłość nie jest w stanie utrzymać całego związku, oh na pewno nie jest i w sumie to nie mam nawet po co się angażować, skoro wiem jaki będzie koniec, skoro znam Ciebie i znam siebie, skoro jesteśmy nienormalni, pojebani, totalnie bez jakichkolwiek hamulców, więc dziś mówię kocham Cię, jutro nienawidzę, oh a pojutrze może Cię polubię, albo nie będziesz mi obojętny, nie wiem, ale jednego jestem pewna - to nie ma sensu. / believe.me
|
|
 |
Jak to się dzieje, że nie potrafię znaleźć sensu we wpatrywaniu się w gwieździste niebo. Może dlatego, że Ciebie tutaj nie ma? Może to brak weny do życia, do myślenia o jutrze? Nie umiem kurwa nie umiem...nie potrafię zrozumieć mojego serca, które tak cierpi, a było z kamienia. Nie wiem jak odkręcić ten sen, który pokazał mi jak łatwo można stracić kogoś, kto daje nadzieję./mr.lonely
|
|
 |
Ale jak ja Ci mam obiecać, że będę zawsze, skoro ja nawet nie jestem pewna czy do jutra dotrwam, czy aby na pewno położę się trzeźwa i czy w ogóle w swoim łóżku. I cholera, to nie tak, że nie chcę, bo może i bym chciała, ale wiesz, tu chodzi o moją pochopność, oh kurwa, zawsze tak jest, jedna myśl ' przecież jestem młoda' i już zabieram torebkę i idę do monopolowego, a potem, potem to już siedzę ze znajomymi i oh, często nie pamiętam nawet o czym gadamy. Ale wiesz, zawsze myślę o Tobie, ale nie zawsze pod kątem Twojego jestestwa w moim życiu, bo kocham Cię, ale zrozum, potrzebuję przestrzeni. I oh, teraz mi mówisz, że jest całkiem okej i może rzeczywiście tak jest, ale jutro, jutro mogę wyjechać, jutro mogę się opić, mogę się nie odzywać, oh kurwa, skąd mam wiedzieć co mi jutro odbije, więc nie wiem, nie wiem czy to ma jakikolwiek sens, skoro na starcie wiem, że będziemy cierpieć. / believe.me
|
|
 |
czuję jak spadam... jak lecę w dół, z coraz większą prędkością, jak moje życie wali się, i rozpada na drobne kawałeczki. czuję się nic nie warta, samotna, odrzucona. czuję się wrakiem człowieka, który zostawiając wszystko, nie miał pojęcia, że nie będzie miał do czego wrócić... || kissmyshoes
|
|
 |
to tak bardzo boli, gdy starasz się najmocniej na świecie, a nic z tego nie wychodzi. gdy próbujesz dobijać się drzwiami i oknami, błagając o jakąkolwiek rozmowę, a mimo to nadal być odtrącaną. to tak strasznie rani, gdy robi to tak bardzo bliska Ci osoba... || kissmyshoes
|
|
 |
kurwa przepraszam. wiem, obiecałam że już więcej nie będę płakać, że nie będę krztusić się własnymi łzami, które oblewają moje policzki w niewiarygodnym tempie. przepraszam, tak pamiętam, miałam nie sięgać po alkohol już od rana, bo nie umiem sobie poradzić. kurwa kochanie przepraszam, że mnie wtedy przy tobie nie było, że nie mogłam cie przed niczym powstrzymać. przepraszam, że nie odpisałam ci na tego ostatniego smsa, że ja ciebie też, tak bardzo mocno. przepraszam kurwa przepraszam, do teraz nie umiem wybaczyć sobie, że nie rzuciłam się na znikającą w ziemi trumnę, nie dałam żywcem zjeść robactwu i nie umarłam razem z tobą, przepraszam./slaglove
|
|
 |
czuję jak mnie od siebie oddala. widzę, że nie chce mówić jak tak na prawdę jest u Niego. odrzuca mnie od siebie. zamyka się na mnie, próbując mnie od siebie odtrącić. rzuca we mnie wszystkim, co może mnie zranić od środka - prawdą, kłamstwem, i wkurwieniem. rozładowuje swoje emocje wrzeszcząc na mnie. jest coraz dalej, coraz gorzej mi do Niego dotrzeć, jest Go coraz mniej w moim życiu.. a na to nie pozwolę, nigdy. || kissmyshoes
|
|
 |
setki razy odchodziłeś ode mnie, ze łzami w oczach krzycząc, że Cię niszczę. podobnie robiłam ja - zostawiając Cię, bo nie dawałam rady. godzinami paradoksalnie się kłóciliśmy - bo o to, by w Naszym związku w końcu było dobrze. wiele razy waliliśmy pięścią w ścianę, rzucaliśmy talerzami, i innymi przedmiotami. zrobiliśmy sobie z psychiki bagno - i po co to wszystko było? po co te łzy, te kłótnie i te poranione nadgarstki? jaki sens miało to wszystko - każde staranie się, każde naprawianie? do czego doszliśmy dzięki temu? chyba do punktu wyjścia, bo właśnie tutaj znajdujemy się już od roku... || kissmyshoes
|
|
 |
kolejny raz mnie osaczasz. kolejny raz czuję jak wracają wspomnienia, które tak dawno wywaliłam z głowy siłą. kolejny raz moja poczta głosowa słyszy Twój głos. kolejny raz sprawiasz, że cierpię. kolejny raz udowadniasz, że jesteś pieprzonym dzieciakiem. || kissmyshoes
|
|
 |
widziałam w Jej oczach wiele razy ból - i wtedy też sama go czułam. widziałam jak się na mnie zawodzi, i jak bardzo mnie nienawidzi. widziałam słabość, którą starała się ukryć. widziałam cierpienie z miłości, które tak mocno ją niszczyło. dzisiaj w Jej oczach widzę szczęście. widzę uśmiech, i spokój - a to najpiękniejszy obraz, jaki mogłam sobie wymarzyć, podobnie jak to, że mogę patrzeć w te oczy, i widzę w nich tak ogromne pokłady miłości, z której część skierowana jest do mnie. || kissmyshoes
|
|
|
|