 |
"wracam do Polski" - wyskoczyłam do Niego nagle, przerywając rozmowę. zmieszał się, nie wiedząc co powiedzieć, po chwili jednak dodał:"oo,super. na ile?" - z wymuszonym uśmiechem. "na stałe, skarbeńku"- dodałam, ironicznie. "co kurwa? zwariowałaś już do reszty?"- wkurzył się. uśmiechnęłam się lekko. doskonale wiedziałam, że nie chce mojego powrotu. "no to chyba nie ja zwariowałam" - rzuciłam wrednie. nie odezwał się. siedział przez chwilę w ciszy,zamyślony. "wracasz przeze mnie, no nie?"- zapytał z niechęcią. "otóż to. ktoś Ci musi wyjebać blachę w ryj, i ogarnąć" - powiedziałam stanowczo. patrzył na mnie wkurwiony, po czym dodał:"niepotrzebnie". "obiecałam być zawsze. i obiecałam pierdolnąć w łeb w odpowiednim momencie. więc szykuj się na kilka ciosów w październiku,zwłaszcza tych od życia"- dodałam,rozłączając się, by nie słyszeć Jego dennych kłamliwych przekonań, że przecież jest dobrze, i doskonale sobie radzi. || kissmyshoes
|
|
 |
Oh i to teraz nie jest na tej zasadzie, że wypuszczam Cię z łóżka i jestem pewna, że wrócisz i kurwa, to działa w drugą stronę, też nie wiesz, czy za godzinę będę tak samo Twoja jak dzień wcześniej, kiedy rozpalaliśmy się w mojej sypialni. I jezu, to jest tak chore, bo wczoraj się kochaliśmy i byłam pewna, że jest dobrze, a zaraz potem przypomniałam sobie, że już nie jesteśmy razem, a ja mam innego i że on myśli, że ja się teraz uczę i oh kurwa, coś w tym jest, bo uczę nowych sposobów, ale to nie ma nic wspólnego z moimi sprawdzianami i jezu, czuję się winna, ale tylko przez chwilę i zaraz później całuję Cię na pożegnanie i wiem, że nie tak powinno być, bo kocham Cię, a jestem z innym, bo chcę być z Tobą, ale nie potrafię się określić, bo boję się, że Cię stracę, ale gdy Cię mam to właściwie tylko z Tobą sypiam, nic poza tym, żadnych spacerów, kolacji, bo wszystko sprowadza się do seksu i kurwa mać, nie pojmuję siebie, nie pojmuję tego jak bardzo boję się zobowiązań. / believe.me
|
|
 |
znów tak samo sobie nie radzę, znów podupadam, rozlatuje się, gubię i błądzę. znów nie daje rady się poskładać, nie umiem, nie potrafię, bez ciebie, tutaj, teraz, już nie chce, już więcej nie wytrzymam./slaglove
|
|
 |
Mam nadzieję, że dobrze Ci tam beze mnie, bo ja nie robię nic dobrze bez Ciebie.
|
|
 |
siema,brat. wiesz, dorosłam - a przecież tak bardzo tego chciałeś. już nie jestem tą samą panną, na którą ciągle się wkurwiałeś, o wieczne imprezy. ogarnęłam się, trochę. skończyłam z dragami - a tego chyba chciałeś najbardziej. dzisiaj to dla mnie zamknięty temat, bo ich nie tykam. zaczęłam nawet się leczyć - biegam jak głupia po szpitalach, i lekarzach - walczę z tym. nie poddam się już nigdy. próbuję naprawiać swoje życie, próbuję zacząć je na nowo - i wiem, że byłbyś dumny. zerknij na mnie od czasu do czasu tam z góry, bo czasami potrzebuję pomocy, znaku i opieki. kocham Cię, i trzymam w swoim sercu najgłębiej jak mogę - mimo wszystko. || kissmyshoes
|
|
 |
Jezu, to niepojęte, oh kurwa, to takie dołujące, boże, przecież on, on był wszystkim, był moim sensem, a teraz? Teraz nawet nie patrzy w moją stronę, nawet się nie odwróci i kurwa mać, to chyba najbardziej boli, bo tak strasznie ma na mnie wyjebane, a ja, ja jestem dalej tą głupią idiotką, a chyba już nie powinnam i udaję, że też jest dla mnie zerem, ale przecież dobrze wiem, że tak nie jest i że jest zupełnie na odwrót i wszystko jest takie pojebane, bo unikamy się, a kiedyś widzieliśmy tylko siebie, prócz tych melanży, gdzie zdradzaliśmy, ale kurwa, ja chyba wciąż nie jestem w stanie tak po porostu odejść, nie umiem, nie potrafię, bo to tak, jakby ktoś mi kazał żyć od nowa i pozbyć się każdego przyzwyczajenia, oh, a moim przyzwyczajeniem jesteś Ty. Kurwa. Ty. / believe.me
|
|
 |
Otworzyłam przed Tobą moje serce. Potrafiłam przyjść do Ciebie o każdej porze dnia i nocy. Zgadzałam się na każdą, nawet absurdalną propozycję z Twoich ust. Bolało. Płakałam całymi nocami, a następnego dnia wyglądałam jak zombie. Pozwalałam Ci na rozstania i powroty. Zmieniłeś się. Uwierzyłam, że będzie dobrze. Dawałeś z siebie wszystko, jak na początku. Twój dotyk był tak samo ciepły, a słowa łaskotały moją duszę. Myślałam, że wyrosłeś z bycia skurwielem. Och, jak bardzo się myliłam. Dlaczego jestem taka głupia? To pewnie był kolejny, misterny plan. Bawisz się mną. Znowu nie ma Cię, gdy powinieneś być obok. Podobno 'załatwiasz sprawy'. Pewnie wolałabym nie wiedzieć jakie. Jestem na ostatnim miejscu. Dobrze ustawiłeś sobie priorytety. Pomagałam Ci, gdy miałeś problemy, a teraz gdzie jesteś? Zapomniałeś, jak się ułożyło. Mogłam się spodziewać.
|
|
 |
Podchodzę do Ciebie. Łapiesz moją dłoń i przyciągasz mnie do siebie. Kładę głowę na Twojej klatce piersiowej, najwygodniejszej poduszce na świecie. Usypiam słuchając najpiękniejszej kołysanki. Bicia Twojego serca. Wiem, że czuwasz. Oglądasz telewizję, ale cały czas nerwowo zerkasz na mnie. Sprawdzasz, czy na pewno oddycham. Twoja obecność mnie uspokaja. Serce bije zdrowym rytmem, a oddech jest płynny. Emocje opadają. Zasypiasz. Budzą nas promienie słońca. Wstaję pierwsza i odpalam papierosa. Taki prywatny poranny rytuał. Przyglądam się Tobie. Czy to naprawdę możliwe? Czy Bóg zesłał na Ziemię Anioła? Śpisz z uśmiechem na ustach. Dotykam Twoje, wystające obojczyki i podziwiam ciemną karnację, o której od zawsze marzę. Jesteś taki piękny. Wiem, że to nieodpowiednie słowo dla określenia mężczyzny, ale taki jest fakt. Przystojny w Twoim wypadku to za mało. Budzę Cię pocałunkiem. Troszkę się denerwujesz. Kocham patrzeć jak się złościsz. Jest idealnie. Tylko ja, Ty i nasza prywatna cisza.
|
|
 |
I gdy dotykałeś mojej dłoni, to nic nie miało znaczenia, bo czułam jak jesteś mój, a ja Twoja i jestem w stanie dać Ci cząstkę siebie, tą cząstkę, której jeszcze nikt nie odkrył i poznawałam siebie na nowo, z każdym dniem, bo tak na mnie działałeś, bo mówiłeś, że jestem wspaniałą osobą i w końcu nawet chyba trochę w to uwierzyłam i chciałam wiedzieć, co Tobie tak strasznie się we mnie podoba. I byłam dla Ciebie najlepsza, a przynajmniej o to się starałam i uwierz, gdybyś poprosił spróbowałabym dotknąć tego pieprzonego nieba i opiekowałam się nie raz i pomagałam Ci w problemach i byłeś najważniejszy i kurwa mać, co ja mówię, ciągle jesteś najważniejszy i ciągle Cię kocham i ciągle jesteś na pierwszym miejscu, wiesz, ale jedno się zmieniło - nie jesteśmy już razem. I trochę mi smutno kiedy o tym myślę, nawet cholernie mi smutno i przechodzę z euforii do stanu depresyjnego i kurwa, oh kurwa, jednak nie potrafię bez Ciebie żyć. / believe.me
|
|
 |
"Nie wiem skąd ona to ma, bo na pierwszy rzut oka wygląda jakby była spokojna, ale ma kilka rzeczy, o których codziennie faceci marzą w swoich przykładnych domach."
|
|
|
|