 |
|
lubię jeść, lubię spać, lubię pić, tak samo jak Ty
|
|
 |
|
nie liczę, że zrozumiesz, czemu rano mnie nie ma. może ćwiczę na dwa fronty, mam wyrzuty sumienia
|
|
 |
|
mała, czuję, że przekminiasz, jaki z nami będzie finał, najpierw będziesz mnie przeklinać, później będziesz to przeżywać
|
|
 |
|
wyjdę z domu i zajebię się do zgonu, a wśród retrospektyw ujrzę ciebie, gdy schodzisz do dołu
|
|
 |
|
zadzwonię w nocy, pijany w trupa i brzmię jak gość, co naprawdę już upadł, raz proszę tylko nie kłóćmy się wreszcie, po prostu żyjmy osobno i łapmy szczęście
|
|
 |
|
chodźmy się kochać, mówisz, a ja nie muszę nigdzie iść bo kocham Cię tu i teraz
|
|
 |
|
masz niunie, już na bank zna numer, a ty co, adidas co, masz do trzech linii max na numer
|
|
 |
|
zdarza się podrzeć te kartki by potem je składać jak puzzle gdy czuje się martwy
|
|
 |
|
powiem Ci wszystko o kłamstwach, którymi karmiłem swoich i mogli wycisnąć nimi we mnie w końcu, lecz każdy się boi
|
|
 |
|
opisze to jak sobie wyobrażam Twój uśmiech i smutek i nie wiem już na co tutaj liczę
|
|
 |
|
opisz mi schron do którego udamy się razem kiedyś i ile było wieści gdzie ona i on umierali razem dla wspólnej potrzeby
|
|
 |
|
Ty, opisz mi dom, w którym co dzień siadasz do stołu z kartką i piszesz co myślisz o pogodzie, ludziach, czy są jeszcze tacy, których kochać warto
|
|
|
|