 |
nie potrafię jej nie ulec, jakoś mnie hipnotyzuje
|
|
 |
na rękę raczej nie jest mi wrzucanie obrączki, świat jest za szybki na związki skumałem to wolny
|
|
 |
i nie czuje nic poza tym że mi się to należało
|
|
 |
nie patrz na mnie tak jak wtedy, nigdy nie będziemy razem. już wybrałem moją drogę, co z tego, że umrę sam
|
|
 |
są dni, kiedy mówię: dość, żyję chyba sobie sam na złość
|
|
 |
jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść, to przecież dobrze, dobrze o tym wiem, chciałbym umrzeć przy tobie
|
|
 |
kiedy wieczór wyganiał mnie, coraz rzadziej wracałem, bez Twych rąk i Twoich ust, chciałem uczyć się życia teraz kiedy pytasz mnie, nie mam nic do ukrycia
|
|
 |
ile wart jest bez Ciebie, ile wart jest mój świat i jak trudno uwierzyć, w najprostsze słowa dwa?
|
|
 |
twoje policzki tak się śmieją, oczy, skóra
|
|
 |
nie ma niczego lepszego i chuj
|
|
 |
obydwoje chcemy szczęścia.
|
|
 |
to jest we mnie pulsuje jak krew, codziennie czuję się, jakbym żył we śnie
|
|
|
|