 |
kiepsko wypadam w Twoich oczach
|
|
 |
nie licze strat, to nie jest wazne
|
|
 |
tyle dni, tyle chwil, no dobra, chill
|
|
 |
emocje to kula, Ty trzymaj pistolet
|
|
 |
jakas laska jest chyba brudna, bo nie moze zejsc ze mnie
|
|
 |
kazdy tutaj kuma sleg, kto nie kuma, kula w leb
|
|
 |
poszlo z dymem, wszystko, razem z Toba
|
|
 |
nazywali mnie skazańcem, i popaprańcem nie wiedząc jak to jest gdy ktoś odbiera Ci szansę
|
|
 |
nie będę brał Cię w aucie jak Franek Kimono, chodźmy do mnie, gdzie na chill'oucie pogadamy ze sobą
|
|
 |
byliśmy jak dwa różne płomienie świecy, czaisz? Ty chcesz ogrzać świat swym ciepłem, ja chcę go spalić. choć szeptałem Ci na ucho jesteś moją kokainą, miłość to tylko chemia, pomyłka z serotoniną.
|
|
 |
lepiej uciekaj zamiast stać jak słup soli wytnę Ci na twarzy uśmiech a to pewnie w chuj boli
|
|
|
|