 |
Jego spojrzenie było brązowe, figlarne, czułe, pełne pragnienia.. Te jego przejrzyste oczy, szeroko otwarte, pełne czegoś, czego pewnie nigdy nie zrozumiem.
|
|
 |
już raczej mało obchodzimy się nawzajem.
|
|
 |
tak trudno jest zasypiać , budzić się - gdy imię Twoje echem odbija się od ścian .
|
|
 |
nie potrafiłam uśmiechnąć się tak, byś zauważył mnie wśród tylu innych.
|
|
 |
proszę, nie patrz na mnie tak jakby między nami mogło coś być.
|
|
 |
nie mam zamiaru spełniać czyichś oczekiwań, w życiu nie chodzi o to by sympatie zdobywać.
|
|
 |
- Kim był .. ? Był moją duszą. - odparła, wtedy pierwszy raz nie mogła powstrzymać łez. ona twarda dziewczyna licząca zaledwie kilkanaście lat, dziewczyna która nauczyła się życia w tak krótki czasie, dziś nie umiała, płakała za nim jak małe dziecko z ukochanym pluszowym misiem.
|
|
 |
gdy ktoś mnie spyta, co o Tobie myślę, mówię że jesteś głupi, że mnie nie obchodzisz, że mam Cię w dupie, że nie jesteś mnie wart, ale gdybym stała twarzą w twarz z Tobą, powiedziałabym ci jak bardzo cię kocham i chciałabym cię mieć...
|
|
 |
`spadam w dół, a Ty weź mnie za rękę i prowadź, uratuj.`
|
|
 |
`dlaczego jak Cię widzę mocniej bije serce?`
|
|
 |
`a teraz pozamiatamy w życiu, tak ciężko cokolwiek wyrzucić.`
|
|
|
|