 |
leżeliśmy na kocu w ciemnym pokoju, oświetlonym tylko dzięki kolorowym lampkom dookoła. całowałeś mnie i przytulałeś. w pewnym momencie spytałam - nie masz czasami tak, że wydaje Ci się, że jestem błędem? - a dlaczego pytasz ? - spojrzał w moje oczy. - no wiesz, że mogłeś wybrać każdą dziewczynę a wybrałeś mnie. nie żałujesz tego wyboru ? - spójrz. na zewnątrz pada śnieg, siedzimy w ciemnym pokoju. nie widzę Cię ale wiem dokładnie jak rozmieszczona jest Twoja twarz. ludzie domagają się szczęścia i nikt nie zna na to przepisu. a ja siedząc tutaj z Tobą, przytulając Cię. czuję, ż e w ramionach trzymam największe szczęście. nie wiem czy jesteś błędem ale wiem, że jesteś najlepszym błędem w całym moim życiu. - powiedział, całując mnie w czoło.
|
|
 |
Z biegiem czasu wszystko się zmienia. Ja też się zmieniłam. Już nie cieszę się jak kiedyś z powodu świąt. Drażnią mnie fałszywe życzenia ze strony osób, które najchętniej wbiły by Ci nóż w plecy. Niektórzy mówią, że dorastam. Ale nikt nie wie, że cierpię z powodu braku jednej osoby. Osoby, która zeszłą zimę spędzała ze mną. Piliśmy kakao pod kocem i oglądaliśmy titanica. A teraz jej nie ma i nigdy już nie wróci.
|
|
 |
Ciągle przypominam sobie jego twarz gdy mówiłam, że odchodzę. Nie, wtedy nie kłamałam i nie chciałam go postraszyć. Chciałam odejść na zawsze. Trzymał mnie za rękę i nie chciał puścić, płakał, łamał mu się głos. Mówił, że się poprawi ale ja nie uwierzyłam. Uwolniłam moją dłoń z jego, spojrzałam a po jego policzkach spływały zły. Upadł na kolana zakrywając twarz 'Proszę, nie odchodź. Nie pozwól, żeby to co jest między nami się zjebało. ' wykrzyczał przez łzy. Poczułam, że też podchodzą mi do oczu. Spojrzałam do góry nie dając tego po sobie poznać. ' Nie muszę. Zjebałeś to wystarczająco. ' odwróciłam się i odeszłam. Odeszłam zostawiając go, tak jak on mnie wtedy.
|
|
 |
pogubiłam się w tym wszystkim. między wieczorem spędzonym w domu, a nocą spędzoną na melanżu, między jednym zakochaniem, a kolejnym rozczarowaniem. między piwem w lewej ręce, a szlugiem w prawej. między Jego miłością, a Twoją obojętnością. / samowystarczalna
|
|
 |
koniec świata? ja już swój przeżyłam, jakieś pół roku temu, kiedy odszedł i zostawił mnie samą, bezbronną, z pokaleczonym sercem pełnym miłości do Niego, tej miłości, która nigdy nie powinna się objawić względem takiego skurwysyna jak On. / samowystarczalna
|
|
 |
Nie czuję się dobrze. Zaschnięte łzy na policzkach, opadające powieki z powodu nieprzespanych nocy, ból brzucha w końcu dawno już nic nie jadłam. Zażywam mnóstwo tabletek, wiesz? To pomaga mi się opanować. Kiedy chcę trochę pocierpieć, odstawiam je i dociera do mnie wszystko. Ty i ona razem, w tamten dzień.
|
|
 |
Pewnie gdybyś zobaczył mnie teraz, kazałbyś wziąć mi się w garść. Przesiedziałbyś ze mną całą noc, pozwalał wypłakać się na Twoim ramieniu. Przytuliłbyś mnie, objął kocem, pilnował mnie podczas spania. Pewnie by tak było, gdyby tylko Ci zależało.
|
|
 |
Nie mogę cię pokochać, nie jestem dobra w miłości.
|
|
 |
wiesz co boli mnie najbardziej ? przez rok byliśmy dla siebie wszystkim. starałeś się, żeby mnie nie krzywdzić. traktowałeś jak małe dziecko, chciałeś zrobić dla mnie wszystko. z dnia na dzień stałeś chłodny i obojętny. nie zależy Ci już na godzinnych rozmowach ze mną, kłócisz się o wszystko a zaraz potem nie odzywasz się kilka dni. śmiejesz się kiedy mówię, że mnie krzywdzisz. odeszłam i nie zamierzam nigdy więcej wracać.
|
|
 |
chcesz wiedzieć jak wygląda każdy mój piątkowy wieczór ? siadam w kącie z kocem, laptopem i telefon obok. nie chcę z nikim rozmawiać, łzy spływają mi po policzkach. co chwilę spoglądam na telefon mając nadzieję, że jednak Ci zależy. ale nie zależy i to boli najbardziej.
|
|
 |
nie kocham Cię, nie kocham Cię, nie kocham Cię, nie kocham Cię, nie kocham Cię, nie kocham Cię, nie kocham Cię, nie kocham Cię, nie kocham Cię ale proszę kurwa odezwij się w końcu.
|
|
|
|